Ważna notka na dole!!!
Zosia pov.
Wróciłam do domu jak najszybciej się dało. Po drodze wyobrażam sobie jak spędzimy ten dzień. W końcu jutro bliźniacy wyjeżdżają. Gdy odkluczyłam drzwi szybko je otworzyłam.
-Martinus?!- krzyknęłam cała uradowana na spotkanie z nim ale nikt mi nic nie odpowiedział. Poszłam do kuchni i do salonu, ale też nic. Może poszedł spać do sypialni.
-Hej- przywitałam się z Nastką i Marcusem.
- Hej jak było?
- Dobrze. Wiecie gdzie jest Tinus?
- Nie słyszałam, żeby wracał więc może poszedł się przejść po tym jak cie odprowadził .
- Może masz racje ale myślałam, że spędzimy razem trochę czasu przed jego wyjazdem- zaczęłam gadać z Aną, a Mac się chyba trochę wyłączył. Chwilę jeszcze pogadałam z przyjaciółką, ale widziąc nie zadowolenie jej chłopaka stwierdziłam, że pora się zbierać i zostawić ich samych.
- Ja poczekam na niego i obejrzę sobie coś w salonie, a wy sobie róbcie co chcecie...- widząc wzrok Marcusa zaśmiałam się i wyszłam.
Zeszłam do salonu i włączyłam telewizję. Leciał jakiś film Marvela więc stwierdziłam, że to może być i położyłam się wygodnie na kanapie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie trzask drzwiami. Spojrzałam na telefon 23. SUPER... Po prostu świetnie... Przespałam CAŁY dzień więc nie spędziłam w ogóle czasu z tym spacerującym debilem.
- Martinus? - zapytałam dość cicho, bo jednak przed chwilą spałam i nie zdążyłam się jeszcze wybudzić.
- Coś się stało?-to pytanie zbiło mnie z tropu.
- Nie no coś ty... Przecież tylko nie było cie cały dzień, a jutro wyjeżdżasz i nie zobaczymy się nie wiadomo jak długo ale nie nic się nie stało.
- Przepraszam, ale musiałem pare rzeczy przemyśleć
-A ni mogłeś powiedzieć? Dzwoniłam do ciebie ale nie odebrałeś.
- Nie tylko ja czegoś ci nie powiedziałem.- powiedział pod nosem ale jednak to usłyszałam.
- CO to miało niby znaczyć?
- Nie ważne. Muszę iść się spakować.
- Martinus!? Poczekaj !! Weź poczekaj o co ci chodzi?- chłopak tylko poszedł do pokoju i nic nie zrobił sobie z moich krzyków. Gdy wyplątałam się z koca i zdążyłam dobiec do sypialni. Bliźniacy się o coś kłócili po czym wyminął mnie Marcus, a zaraz potem Ana.
Martinus się pakował, a ja tylko usiadłam na łóżku i liczyłam że to on się odezwie. PO jakiś 20 minutach chyba wszystkie rzeczy chłopaka były spakowane.
- Jeśli myślisz, że cie przeproszę to się grubo mylisz- chciałam, żeby się odezwał to mam.
-Nawet na to nie liczyłam
- To dobrze...
- Chciałabym tylko wiedzieć o co ci chodzi?
- A ja nie chce tego mówić.- teraz zapanowała cisza- Musze iść spać bo lot mamy mega wcześnie więc...- zrozumiałam, że mam sobie iść więc tylko na niego spojrzałam i wyszłam. Poszłam do Maca i Any. Jednak Marcus to mój przyjaciel i z nim też chciałabym spędzić trochę czasu przed ich wyjazdem.
Gdy było po pierwszej w nocy stwierdziliśmy, że trzeba iść spać. Uszykowałam się do spania i teraz ten dlemat. Martinus śpi na moim łóżku i jak mam się zachować. Po chwili zastanowienia się chęć przytuleni go była silniejsza i poprostu położyłam się obok niego i się wtuliłam się. Chłopak chyba trochę nieświadomie oddał uścisk.
W nocy poczułam jak Martinus się kręci.
- Nie chce wyjeżdżać, ale zawiodłem się na tobie. Nie jesteś już ta osoba za jaką cie miałem. -szepnął. Chciałam na niego spojrzeć i coś odpowiedzieć ale moje powieki były za ciężkie i nie dałam rady. Po chwili usłyszałam płacz Any i zamykanie drzwi. Później była cisza, a ja znowu odpłynęłam.
__________________________________________________________________
Hej kochani!!!
Chciałabym wam pogratulować!To sie udało tylko dzięki WAM!!!
Bez was nic by nie wyszło za co bardzo wam dziękuję!!
Jestem mega szczęśliwa i liczę że dalej będziecie mnie zaskakiwać!!!!
Uwielbiam was!<3<3<3~sophietofi123
CZYTASZ
First Kiss || Marcus & Martinus
FanfictionOn: Razem z bratem spóźnił się na samolot. Załamani zamowili taksówkę do najbliższego centrum handlowego. Siedząc załamani w McDonald myśleli co zrobić bo nie mają tyle pieniędzy żeby kupić dwa bilety do Trofors ani 18 lat by wynająć pokój . Po pewn...