Rozdział 16 ( maraton 5)

1.1K 52 6
                                    

Przez całą drogę do domu obgadywaliśmy naszą nową parkę. Gdy byliśmy już pod domem zatrzymałam chłopaka.

- Wejdziemy drzwiami od ogrodu, bo one się ciszej zamykają, a ja chcę ich zobaczyć.- Martinus na to łobuzersko się uśmiechnął. Obeszliśmy dom i delikatnie otworzyłam drzwi. Pusto. Przyłożyłam palec do ust tak by mój towarzysz zrozumiał, że ich tu nie ma i jest szansa, że nadal są w pokoju na górze. Skradaliśmy się jak prawdziwi szpiedzy. Byłam z siebie dumna, że jeszcze nie wybuchłam śmiechem na takiej akcji, bo może jeszcze nie wspominałam, ale w takich momentach zawsze mam atak śmiechu. Gdy byliśmy już przed pokojem zatrzymaliśmy się. Drzwi były uchylone więc zajrzałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Ana siedziała na biurku, obejmowała Marcusa na szyi i bawi się włosami swojego towarzysza, za to on stał między nogami dziewczyny. Jego jedna ręka była oparta na udzie mojej przyjaciółki, a drugą trzymał na jej biodrze. Nie mogłam się oprzeć więc wyjęłam telefon i zrobiłam zdjęcie. Poczym pomachałam Tinusowi w taki sposób by zrozumiał, że ma zejść na dół. Chłopak zrozumiał i zaczął kierować się w stronę schodów, a ja zaraz za nim. Wyszliśmy ogrodem na dwór, a ja od razu wybuchłam śmiechem. Po chwili Tinus do mnie dołączył.

- Musimy to kiedyś powtórzyć!- krzyknął chłopak

- Czy ty sugerujesz, że mam po raz kolejny przez CIEBIE podglądać moja przyjaciółkę?!- powiedziałam z wyrzutem

- Co ? Nie! Oczywiści, że nie. Tylko ... Ja.. Em...- Martinus zaczął się jąkać na co ja poraz kolejny zaczęłam się śmiać.

- Już się tak nie denerwuj. To był żart. Jak będzie okazja to możemy to powtórzyć. - mrugnięłam do niego. Widać było, że trochę się zestresował, ale nie chciał, żebym t widziała więc się nieśmiało zaśmiał. On jest beznadziejnym aktorem. Dobrze, że ładnie śpiewa. Zaśmiałam się w myśli i poszłam do drzwi frontowych, a chłopak zaraz za mną.

- Jesteśmy- krzyknęłam jak gdyby nigdy nic gdy już weszliśmy.

- Okey- usłyszałam odpowiedz od Any, ale nie raczyli zejść na dół. Stwierdziłam, że pójdę do salonu i zobaczymy jak długo im zajmie ogarnięcie się. Siedzieliśmy z Martinusem już dobra chwilę i uśmiechaliśmy się do siebie jak głupi do sera. W pewnym momencie wyciągnęłam telefon z kieszeni i pokazałam chłopakowi zdjęcia jakie udało mi się zrobić. Nie chwaląc się wyszły mi idealnie. Uchwyciłam nawet to jak Ana wplata palce we włosy Marcusa i jak on uśmiechnął się przez pocałunek.

Po jakiś 10 minutach zeszli nasi Romeo i Julia.

- Yyy Hej jakie miałaś tym razem zajęcia?- zapytała dziewczyna gdy weszła do pokoju. Chyba chciała poprostu, żeby oni nie byli naszym tematem.

- Geografia- powiedziałam cały czas patrząc w telefon. Trochę ja to zdezorientowało, bo zazwyczaj to ona siedzi w tefonie, a ja na to narzekam więc fakt, że ja siedzę na tefonie, a ona nie był trochę dziwny. Po chwili oderwałam się od urządzenia.

- Yyy... Może coś obejrzymy?-zapytał Marcus był jakiś speszony. Ciekawe czemu? Muszę wymyślić im jakiś ship .

- Nie pewnie- odpowiedział mu czymś bardzo zadowolony brat.

- To przesunięcie się żeby któreś z nas też mogło usiąść na kanapie? - zapytał Mac, a Martinus wyciągnął się tak że leżał teraz na całej kanapie.

- Raczej nie.

- To gdzie mamy usiąść? Na ziemi?!- rzucił zdenerwowany

- Macie jeszcze fotel.- podoba mi się taki wyluzowany Martinus.

- Tylko że fotel jest dla jednej osoby.

- Dacie radę - mówiąc to mrugnął do parki, wziął pilota do ręki i zaczął przeglądać kanały, za to cała nasza uważnie się mu przyglądała.

-Dobra ty usiądź na fotelu ja sobie usiądę na ziemi- powiedział nasz Romeo na co Julia tylko się uśmiechnęła i zrobiła co powiedział

-Ja idę zrobić herbatę . chcecie tez ? - zapytałam całej trojki.

-Ja poproszę - odpowiedziała Ana

- ja też - a później bliźniacy. Poszłam do kuchni zrobić nam picie i po niecałych 10 minutach wróciłam. Ana miała opuszczoną rękę, która trzymał Mac, a Tinus .... Tinus teraz już leżał na dosłownie całej kanapie. Podeszłam do stolika kawowego i położyłam na nim tackę z herbatami.

-A książe ma zamiar się posunąć i zrobić mi miejsce?- zapytałam z wyrzutem

- Raczej nie-dobra to było śmieszne, ale jak to nie dotyczyło mnie.

- Tak sobie pogrywaj z nimi- tutaj wskazałam na Nastke i Marcusa- ale nie ze mną. Dalej Tinusek rusz du*e.- na to chłopak się zaśmiał i poklepał miejsce przed sobą. Przewróciłam oczami, ale po chwili doszłam do wniosku, że on  nie ma zamiaru się posunąć więc położyłam się tak jak chciał (leżeliśmy tak jak na zdj niżej tylko nie spaliśmy ;-P)

 Przewróciłam oczami, ale po chwili doszłam do wniosku, że on  nie ma zamiaru się posunąć więc położyłam się tak jak chciał (leżeliśmy tak jak na zdj niżej tylko nie spaliśmy ;-P)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

HEJKA

Dziś ostatnia część maratonu. Wiem, że ZNOWU wstawiam ją mega późno, ale dziś dzień babci więc trochę nie miałam czasu.

Mam nadzieje, że wam się spodoba.

P.S. Liczę na waszą aktywność ;-*

~sophietofi123

First Kiss || Marcus & MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz