Rozdział 18

1.1K 56 7
                                    

2 dni później
-Marcus musimy porozmawiać.- powiedziałem poważnie

- Co ty brat taki poważny?

- Poprostu chodź!- krzyknąłem już delikatnie zdenerwowany

- Okey już się tak nie denerwuj- odpowiedział poczym wstał i poszliśmy do pokoju. Widziałem, że tam dziewczyny nas nie usłyszą, bo są na dole w kuchni.- To co chciałeś?

- Zauważyłem, że ty i Nastka jesteście razem.

- My nie...- przerwał mi, ale ja zrobiłem to samo

- Widziałem jak się całujecie.- Mac spuścił głowę- Więc... Pomyślałem, że skoro jutro jest niedziela to może byście gdzieś razem wyszli we dwójkę, a ja spędzę trochę czasu z Soph ? -zaśmiał się. Z czego on się śmieje? Ja pytałem serio!

- Wiedziałem, że będziecie razem?

- My nie... My nie jesteśmy razem ... jeszcze- ostatnie słowo powiedziałem dużo ciszej

- Jeszcze?!- znowu się zaśmiał

- Oj przestań!- teraz zaśmialiśmy się oboje

- Spoko- poklepał mnie po ramieniu wymijając mnie, już chciał wyjść, a przecież nie powiedziałem mu najważniejszego

- Marcus czekaj.- odwrócił się do mnie- Musisz jak najlepiej spędzić teraz czas z dziewczynami, ok?

- Okey?! A czemu tak ci zależy żebym dobrze go spędził?

- Bo... - posmutniałem- Mama do mnie napisała.... Wyjeżdżamy za 8 dni.

- Co?!! To nie może być prawda!!! Nie możemy tu zostać jeszcze trochę dłużej?!-zaczął krzyczeć

- Chciałbym tak, ale nie da się tego zrobić. Gadałem wczoraj z rodzicami, ale musimy wracać.

- Idę powiedzieć dziewczyną- już ruszył do drzwi ale go zatrzymałem

- Marcus czekaj!!! Zabierz gdzieś jutro Ane. Niech się jeszcze tym nie martwią. Powiedz jej wieczorem lub jak będziecie wracać. Ja powiem Zosi.

-Okey.

- Uspokój się i zejdziemy na dół razem.- chwilę staliśmy w ciszy, ale jak Mac się już uspokoił zeszliśmy do dziewczyn.

- Obejrzymy coś ? - spytała Ana gdy weszliśmy do pomieszczenia

- Chętnie- odpowiedzieliśmy równocześnie

- Yyy... Martinus ? - spojrzałem się na Sophie - Pójdziesz ze mną do sklepu kupić składniki?

- Pewnie- odpowiedziałem poczym ubraliśmy się i wyszliśmy z domu.

Ana pov.

Zostałam sama z Maciem.

- Co oglądamy?- spytałam

- Jesteśmy sami, a ty chcesz coś oglądać?- zapytał i uśmiechnął się łobuzersko

- A co proponujesz ?- zapytałam chociaż dobrze wiedziałam o co mu chodziło

- Pokaże ci - powiedział poczym wpił się w moje usta. Myślałam, że ten pocałunek będzie zachłanny, ale taki nie był. Był pełen powolny i pełen uczuć jakby Marcus się czymś martwił. Odsunęłam się od chłopaka co niemało go zdziwiło.

- Coś się stało?- zapytał

- To ja cię powinnam o to spytać.- spuścił głowę w dół- Marcus? Powiesz mi o co chodzi?

- Emm .... Zastanawiałem się może czy nie chciałbyś gdzieś jutro ze mną wyjść?- zaskoczyło mnie to pytanie

- Chętnie tylko co powiemy reszcie?

- Ja bym im powiedział prawdę. Ana ... Musimy im kiedyś powiedzieć. Lepiej teraz niż jak sami się dowiedzą.

- Masz rację. Powiemy im to że jesteśmy razem, a później że jutro idziemy na naszą pierwszą randkę. - chłopak się uśmiechnął- bo to randka, tak?- zapytałam bo już zwątpiłam

- Oczywiście- odpowiedział poczym cmoknął mnie delikatnie. Chwyciłam go za kark i przybliżyłam go do siebie z powrotem. Po chwili nasz pocałunek robił się coraz bardziej zachłanny. Usiadłam okrakiem na chłopaku, a on chwycił jedną ręką za udo, a drugą za biodro i przyciągnął mnie do siebie tym samym jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka!
Jestem troszkę chora więc ten rozdział dodaje szybko (poprzedni był przed wczoraj).
Licze, że wam się spodoba!

Piosenka specjalnie dla mojego Chesterka ❤️❤️❤️
Rozdział dla pląsowiczki❤️👄😂

Buziaczki😘

~sophietofi123


First Kiss || Marcus & MartinusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz