01.09
Rozpoczęcie roku... Ehh ... Nie dość, że ten dzień i tak jest okropny sam w sobie to jeszcze strasznie się denerwuje zostawić Marcusa i Martinusa samego w domu. Liczę, że będą zwiedzać miasto, bo nie chciałabym po powrocie ze szkoły zastać jego resztki. Niby już sie pogodziłam z chłopakami, ale widzę, że Marcus cały czas jest bardzo ostrożny w kierunku do mnie i Any, a z Martinusem mam teraz dość dziwną relacje. Niby wszytko jest okey, ale jest trochę dziwnie.
Na rozpoczeciu roku u mnie w szkole dla dziewczyn czarna spodniczka i biała elegancka bluzka to obowiązek. Jest to trochę dyskryminacja, że nie możemy ubrać na przykład jakiś eleganckich spodni, ale co zrobić.
Chłopcy jeszcze spali, a my szukałyśmy idealnego stroju. Ja wybrałam taki strój:A Ana taki:
Gdy już byłyśmy ubrane zeszłyśmy do kuchni. Zjadłyśmy śniadanie i spakowałyśmy parę rzeczy do torebek. Przed wyjściem napisałam kratkę dla chłopaków:
My musiałyśmy iść do szkoły.
Zrobiłam wam sniadanie, ale
Jak chcecie to weźcie sobie coś z lodówki.;-)Po napisaniu kartki do bliźniaków wyszłam z domu.
15:30
- Hej, jesteśmy!!!- krzyknęłam, ale nie dostałam odpowiedzi.- Halo?! Jesteśmy już w domu!!! - tym razem wydarłam się na cały głos. Nie chciałam przecież powtórzyć sytuacji gdy wchodzę sobie do ich pokoju, a oni tym razem mają np. słuchawki na uszach i nie usłyszał jak wejdę i.... Chyba wiecie o jaką sytuację mi chodzi....
- Już się tak nie wydzieraj. Słyszymy cię- powiedział żartobliwie Tinus.
- Jesteś gorsza niż nasze fanki na koncercie.- powiedział z zażenowaniem Mac.
- Masz coś do waszych fanek ?! - zaczęła krzyczeć widocznie oburzona Ana. Stwierdziłam, że już pójdę do salonu i poczekam aż ta dyskusja się skończy.
- Co? Nie oczywiście że nie tylko...- zaczął mówić, a raczej jąkać się Marcus. Na co zaczęłam chichotać. Jestem w innym pomieszczeniu więc nikt mnie nie słyszy.
- Tylko ci?!- darła się dalej Nastka, a ja stwierdziłam, że słuchanie tego jest bezsensowne. Podeszłam do okna i przyglądałam się ... tak w sumie to nie wiem sama na co się patrzyłam, ale najwyraźniej było to bardzo interesujące:-P. Po chwili poczułam czyjś oddech na mojej szyi. Stwierdziłam, że nie będę na to zwracać uwagi głównie dlatego bo byłam o co chodzi.
- Nie chwaliłaś się że byłaś na koncercie takiej super gwiazdy jak ja.- powiedział szeptem Martinus mi do ucha. Chyba był nie wyspany, bo miał chrypkę,ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Nie wytrzymałam i się odwróciłam. Stałam jakieś 5 cm od niego.
- Nigdy nie pytałeś.- powiedział co jakiś czas spoglądając na moje usta. Nie wiem czemu, ale miałam wielką ochotę go pocałować.
- Myślałem, że powiesz mi fakt, że jesteś moją fanką. Jeśli chcesz to mogę dać ci autograf.- powiedział na co się zaśmiałam. Droczył się ze mną. Widziałam o tym.
- No tak przecież to ja jestem waszą wielką fanką. Szczególnie Marcusa. Zdobędziesz mi jego autograf. Jest taki boski.To jest mój ideał. Ale wiesz ty też możesz mi dać autograf może w szkole go sprzedam.Co ty na to ? Możesz dostać nawet 10%.- powiedziałam najpierw jak jakaś psychofanka, a gdy mówiłam o nim to bardziej rozbawiona i próbowałam być poważna.
-50%.-powiedział stanowczo.
-Ewentualnie 35. Ale to już max.
- Dobra pasuje mi to. - powiedział i dopiero teraz się ode mnie odsunął. Podszedł do okna i spojrzał przez nie .
- Może wyjdziemy dziś na spacer. Oprowadzicie nas po okolicy, bo dzisiaj chcieliśmy gdzieś iść i nie mieliśmy pojęcia gdzie. Chyba, że wolisz dalej patrzeć się przez okno i mieć jakąś swoją zawiechę ( @miniminimalik wie o czym mówię xD )
- Dobra to pójdę się przebrać z tego stroju i możemy iść powiedz to im- powiedziałam po czym wskazałam na dalej kucącą się parę.
-Ej, ja mam trudniejsze zadanie!- powiedział oburzony na co ja tylko wzruszyłam ramionami, uśmiechnęłam się i poszłam
____________________________________________________________________
Zrobiłam sobie przerwę i stwierdziłam, że to dobry moment na napisanie rozdziału.
Co myślicie? Wolicie takie trochę dłuższe rozdziały ?
Jak zwykle przypominam o gwiazdkach i komentarzach, ale to już chyba wiecie ;,-P.
Do następnego XO
CZYTASZ
First Kiss || Marcus & Martinus
Fiksi PenggemarOn: Razem z bratem spóźnił się na samolot. Załamani zamowili taksówkę do najbliższego centrum handlowego. Siedząc załamani w McDonald myśleli co zrobić bo nie mają tyle pieniędzy żeby kupić dwa bilety do Trofors ani 18 lat by wynająć pokój . Po pewn...