Tenma x Tsurugi

1.9K 50 38
                                    

Kolejny wykończający trening. Tenma szybko się przebrał. Dziś Aki nie było w domu. Chłopak będzie sam. No w sumie nie. Dziś u niego będzie nocować Tsurugi. Granatowowłosy stał przed szkołą. Radosny chłopak wleciał w niego z impetem.
-- Oh! Gomenasai, Tsurugi! - Matsukaze odskoczył.
-- Gotowy? - spytał wyższy unosząc brew.
-- Hai! - krzyknął i podskoczył. Czemu ten gościu cały czas jest taki radosny? Wieczny czarny rycerz. A taki wesolutki i radosny Tenma go oswoił. Ironia.

Szli we dwójkę. W ciszy. Dotarli do domu.
-- Zapraszam Cię - Tenma otworzył drzwi. Tsurugi delikatnie się uśmiechnął. Co ten dzieciak z nim robi. Weszli do domu. Zdjęli buty. Poszli do pokoju Tenmy. Zostawili torby. Usiedli na łóżku.
-- Film? - zaproponował gospodarz.
-- Dobrze - gość rozłożył się na łóżko. Tenma próbował włączyć jakiś ciekawy film, ale w telewizji leciały jakieś teleturnieje dla inteligentnych inaczej. W końcu zmarnowany szukaniem Matsukaze padł na łóżko.
-- Nic nie ma - westchnął. Tsurugi wstał.
-- Dokąd idziesz? - spytał młody pomocnik.
-- Może byś coś zjadł? - zaśmiał się.
-- A Ty wiesz, gdzie jest kuchnia? - Matsukaze zerwał się z łóżka.
-- Nie, ale zaraz mi pokażesz - chłopcy wyszli z pokoju.

Kuchnia Aki była przestronna. Blat na środku pomieszczenia. Na jednej ścianie znajdowały się meble kuchenne, a na przeciwległej wygodna sofa.
-- Co gotujemy? - spytał Matsukaze siadając za blatem.
-- Hmmm... Może... Na co masz ochotę? - Tsurugi stanął przed kolegą. Oparł się o blat.
-- Hmmm... Zjem co zrobisz - uśmiechnął się uroczo.
-- Smażony ryż z warzywami i kurczakiem? - spytał Tsurugi.
-- Hai! - podskoczył na krześle. Złotooki zabrał się za szykowanie kolacji. Jego ruchy były płyne. Z łatwością przemieszczał się po kuchni Aki. Tenma obserwował go cały czas. Aż jego policzki zrobiły się czerwone. Kątem oka Tsurugi dostrzegł rumieńce Matsukaze. Uśmiechnął się pod nosem.
-- Może mi pomożesz? - rzucił w stronę brązowowłosego.
-- H-Hai! - Matsukaze zeskoczył z krzesła i podszedł do kolegi.
-- Pokrój marchew - polecił.
-- Hai! - czy on kiedyś przestanie radośnie krzyczeć? Chyba gdyby umarł, co równałoby się ze śmiercią upadłego anioła. Pracowali w ciszy. Czasami granatowowłosy wydawał polecenia, a młody gospodarz tylko przytakiwał i wykonywał wszystko. Ziemniaki, fasola, szparagi, marchew, papryka, pomidor, kukurydza, seler, cebula, miód, orzechy włoskie, lubczyk, cynamon, wanilia, czosnek, kapary, pieprz, sól, chili, imbir, olej, oczywiście ryż i pierś z kurczaka. Ryż ugotowany, zostawiony do ostygnięcia. Pierś z kurczaka pokrojona w kostkę i nasiąknięta sosem z miodu i przypraw. Warzywa ugotowane na parze. Na woku olej, do tego ryż, kurczak, warzywa. Zalane to wszystko sosem od kurczaka. Tsurugi był mistrzem w gotowaniu.

-- Jej! Tsurugi! To wygląda cudnie! - młody pomocnik nie mógł napatrzeć się na swój talerz. Kolega zajął miejsce naprzeciwko niego przy blacie.
-- Mam nadzieję, że będzie Ci smakować - i wyjdzie nam na dobre - Nie za ostre?
-- Nie! - Tenma uniósł głowę znad talerza - Jest pyszne! - wyszczerzył białe ząbki. Kyousuke się tylko uśmiechnął - pysznie, to Ty będziesz wyglądać, gdy Cię przyprawię.

Chłopcy raz dwa zjedli kolację.
-- Arigato! - Tenma jak zawsze promieniował niezwykle dobrą energią - Było bardzo pyszne.
-- To dobrze - Tsurugi wstał. Odniósł dwa talerze do zlewu. Obrócił się i oparł o mebel. Zwrócił się do kolegi - Co powiesz na zabawę?
-- Jaką? - spytał zaciekawiony.
-- W zgadywankę - zaproponował z zadziornym uśmieszkiem - Zacznij.
-- Eemm... - musiał się chwilę zastanowić - Co to jest? Biało-czarne i okrągłe? - zatoczył rękoma koło.
-- Hmmm... - udał, że myśli, po chwili odpowiedział - Piłka do nogi.
-- Tak! - uśmiechnął się uroczo - Teraz Ty.
-- Hmmm... - złote oczy wykrzywiły się w drapieżne spojrzenie - Co to jest? Część ciała, którą przypomina warzywo, które jedliśmy?
-- Hmmm... - Tenma zamyślił się - Co to może być...
Tsurugi wolnym krokiem ruszył w jego stronę.
-- Głowa! - wykrzyknął - Jest okrągła jak pomidor.
-- Niestety, zła odpowiedź - powiedział, będąc w połowie drogi od zlewu do Matsukaze.
-- Oczy - spojrzał na kolegę - Przypominają je orzechy.
-- Zła odpowiedź - Tsurugi był obok niego.
-- A... Mogę podpowiedź? - och! Matsukaze! Nawet nie wiesz o co prosisz.
-- Wstań - polecił złotooki. Młody pomocnik wstał z krzesła. Nic nie podejrzewał. Och! Tsurugi pchnął go na stół. Matsukaze otworzył oczy.
-- T-Tsurugi..? - zdziwił się mieszkaniec pensjonatu. Granatowowłosy przyparł chłopaka do blatu. Położył ręce po obu stronach ciała Tenmy. Ten patrzył na niego z otwartą buzią. Kyousuke wbił się z impetem w młodziutkie, niewinne usta bruneta. Zabrał lewą dłoń z blatu i położył na potylicy chłopaka, by ten mu nie uciekł. Tenma chwilę opierał się brutalności, lecz szybko pojął, że chce się poddać. Teraz poruszał wargami w rytm dyktowany przez Tsurugiego. Napastnik uśmiechnął się - jesteś mój. Pocałunki zmieniały się w przyjemną i delikatną pieszczotę. Czyżby Tenma przechylił szalę? Nie. Tsurugi odpuścił na moment, by wepchnąć do buzi swojej ofiary język. Rozpoczął się bezduszny taniec. Młody chłopak oplótł ręce wokół szyji kolegi. Nagle otwiera oczy ze zdumienia. Tsurugi położył prawą dłoń na jego pośladku.
-- Tsurugi! Zostaw mnie! - krzyk rozniósł się po całym pomieszczeniu. Granatowowłosy spojrzał na niego. Matsukaze był czerwony, wystraszony, zmieszany, zakłopotany. Ale te oczy! Może ciut za szybko przeszedł do akcji. Ale nie chce się zatrzymać.
-- Czemu? - powiedział z błogim wzrokiem. W dalszym ciągu nie ściągnął ręki z karku chłopaka, ani dłoni z jędrnego pośladka.
-- B-bo... - oczy Tenmy krążyły po całej twarzy Kyousuke, szukając konkretnego powodu. Jak na złość nie mógł znaleźć. Właściwie, dlaczego krzyknął? Tsurugi zrobił to bez pytania. Ale czy to powód? Gdy się tak zastanawiał, ów ganatowowłosy delikatnie poruszał palcami po apetycznym pośladku. Tenma spiorunował go wzrokiem. On tu myśli, a ten mu przeszkadza.
-- A teraz nic nie mówisz? - uśmiechnął się triumfalnie, na co Matsukaze poczerwieniał. I ze złości, i z niezdecydowania. Tsurugi znów wbił się w usta chłopaka. I znów Tenma poddał się pieszczocie. Delikatnie, agresywnie. Dłoń złotookiego pieściła pośladek pomocnika. Młody chłopak zajęczał mu w usta. Tsurugi uśmiechnął się. Kontynuował przyjemną zabawę. Tenma próbował nie wydawać dźwięków, lecz nie umiał przestać. Nagle Tsurugi przerwał pocałunek.
-- Pamiętasz moją zgadkę? - spytał, zabierając dłoń z karku kolegi.
-- Część ciała, która przypomina warzywo, które jedliśmy - odpowiedział z łamiącym się oddechem.
-- O to odpowiedź - chłopak położył lewą dłoń na kroczu młodszego.
-- T-Tsurugi - Matsukaze zadrżał. Nie wiedział co ma myśleć. Kyousuke nie ruszył dalej. Czyżby czekał na pozwolenie? Pomocnik przełknął ślinę. W miejscu, gdzie napastnik trzymał dłoń, powstało wybrzuszenie. O nie! Oby Tsurugi tego nie widział - pomyślał. Lecz to był cel granatowowłosego. Zabrał rękę z pośladka bruneta i chwycił go za brodę, by złączyć ich usta. Chłopak pieścił intymne miejsce kolegi. Ten zaś wił się, aby wyrwać się z tej pozycji. Nie. Chciał by Tsurugi szybciej go pieścił. Co jest z nim nie tak?
-- Kontyuować? - spytał Tsurugi w przerwie między pocałunkami.
-- Tak... - szepnął.
-- Co?
-- Kontynuuj! - powiedział i otarł się intymnością o dłoń ,,Same“.
-- Tak, mój ukochany - chłopak przerwał wykonywane pieszczoty. Uklęknął przed nim. Tenma patrzył, co on będzie robił. Tsurugi rozwiązał jego dresowe spodnie. Ściągnął je bez problemu. Pogładził po materiale niebieskich bokserek, na co Matsukaze cicho jęknął. Idealnie. Kolejnym ruchem ściągnął bokserki. Oh! Tenma odwrócił głowę. Nagie krocze chłopaka, którego nigdy by nie podejrzewał o to... Kyousuke dotykał palcem bardzo sztywną męskość kolegi.
-- Oh! - odchylił głowę i jęknął.
-- Szykuj się - rzucił.
-- Na co? - chłopak pochwycił w usta cały trzon. Energiczne ruchy chłopaka wywołały fale jęków. Młody pomocnik nie był zbyt oporny. Jego nasienie wytrysło Tsurugiemu prosto w usta. Połknął substancję. Ucałował jądra chłopca.
-- Tsurugi... - wywołany chłopak uniósł głowę. Dostrzegł ciężko oddychającego, oszalałego z przyjemności i podniecenia, małego, wkurzającego chłopca, który ma nad nim kontrolę. Gdy Kyousuke patrzył na niego, od razu zrobiło mu się gorąco. Zasłonił się ręką. Powiedział - Jeśli chcesz... T-to... Chodź...
Chłopak chwilę nie dowierzał. Wstał. Nachylił się nad nim.
-- Jesteś tego pewien? - w jego oczach mieszało się pożądanie i czysta miłość do tego nieznośnego dziecka.
-- Tak - uwiesił ręce na jego szyji, zmuszając do pocałunku. Ręce Tsurugi padły na pośladki Tenmy. Młody zaś zaczął szarpać jego koszulkę. Ręce granatowowłosego wśliznęły się pod bluzkę kochanka. Obaj pozbyli się górnej garderoby. Tsurugi patrzył na niego chwilę, po czym zdjął spodnie i bokserki. Nagie, blade ciało Kyousuke przyciągło uwagę Matsukaze.
-- Tenma... - chłopak poczuł się skrępowany. Nawet delikatnie się zarumienił. Pomocnik położył się na łokciach na blacie.
-- Możesz iść - powiedział. Tsurugi kiwnął głową. Położył dłonie na chudych biodrach swojego chłopaka. Nastawił się nad wejściem chłopaka. Penetracja - najgorszy moment. Ból rozdzierał podbrzusze Tenmy. Chłopak krzyknął nawet. Po chwili ból osłabił się. Tsurugi delikatnie się poruszył. Na co Tenma zareagował jękiem entuzjazmu. Miód dla uszu granatowowłosego. Poruszał się szybko, szybciej i szybciej. Fale jęków obojga chłopaków rozbrzmiewały w całym pensjonacie.
-- T-Tsurugi-i... i-idę... - wił się. Chyba rozkosz zaraz eksploduje.
-- Ja... też... - i uzupełniło się wszystko. Obaj doszli. Obaj krzyknęli z rozkoszy. Obaj byli wykończeni. Tsurugi opadł na Matsukaze. Próbowali wyrównać oddech. Tenma przemówił.
-- Kocham Cię.
-- Ja Ciebie też - ucałował go w czoło - Głuptasie.
-- Tsurugi?
-- Co?
-- Możemy jeszcze raz?
Chłopak się uśmiechnął.
-- Ale to już w Twoim pokoju - powiedział. Podniósł się z Matsukaze. Chłopczyk również wstał. Zabrali swoje rzeczy i poszli do pokoju Matsukaze.

-- Tsurugi?
-- Co?
-- Kocham Cię.
-- Ja też Cię kocham.

Te afrodyzjaki nieźle działają na tego Matsukaze.

Buhaha! To znowu ja! 1450 słów. Dyjaszka12! Wreszcie! Od 5 maja nas tym pracuję. A tu na dole macie plan wydarzeń. Zwykle takowych nie robię, ale żeby nie zatracić pomysłu... I tak efekt końcowy jest inny. No nic. Dzięki, że wytrzymaliście.

PS.
Ostrzegałam, że to lemon? Nie?

Oto lemon! Jeśli nie chcesz nie czytaj.

1. Pusty dom Tenmy.
2. Film.
3. Głupie żarty.
4. Kolacja.
5. Trochę luźna atmosfera.
6. Wejście do gry na stole.
7. Pokój Tenmy.
8. Stwierdzenie kończące.

____________________________________
1. Dom Tenmy.
2. Film.
3. Popęd Tsurugiego.
4. Stop.
5. Łazienka.
6. Przeprosiny.
7. Kolacja afridyzjaków.
8. Niespodzianka w spodniach Tenmy.
9. Podejście nr2.
10. Brak zachamowań.
____________________________________

Inazuma Eleven : One-shot i nie tylkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz