17. Powinniśmy przestać

2.5K 274 119
                                    

*Z perspektywy Dippera*

Siedziałem w domu już z jakieś... Trzy godziny? Sądziłem, że Bill już nie przyjdzie. Pewnie jest teraz z Watcherem, rozmawiają, o Bóg wie czym.

— Dlaczego tak się irytuję? — głośno myślałem, rzucając głową na lewo i prawo z podenerwowania.

— Sam chciałbym wiedzieć — stwierdził Bill, siadając obok mnie na kanapie i włączając telewizor.

— Nie jesteś z Watcherem?

— Nie, skończyliśmy rozmowę i wrócił do siebie.

— Wiesz gdzie mieszka? — nurtowała mnie ta kwestia.

— Dlaczego pytasz?

— Muszę go ochrzanić, powiedział, że zobaczymy się później, a jeszcze nie przyszedł — nie było to w sumie dla mnie tak istotne. Mimo to chyba zabrzmiało wręcz przeciwnie.

— Chciałbyś go teraz zobaczyć? — zapytał.

W odpowiedzi tylko głęboko wzdychnąłem. Miałem ochotę zmienić temat. Nie miałem sił wypytywać o ich relację. Więc tym bardziej nie chciałem słyszeć pytań z jego strony.

Siedziałem tak przez chwilę ze zwieszoną głową. Nagle Bill chwycił mnie za podbródek i przyciągnął w swoim kierunku. Byłem trochę zdziwiony tą gwałtownością, chciałem zapytać, o co chodzi. Jednak szybko odpuściłem, jego wzrok mnie zamurował. Patrzył na mnie z urazą, złością. Nigdy dotąd nie widziałem tego wyrazu twarzy. Nie, jeżeli chodzi o niego.

— Czy on ci się podoba? — zapytał poważnie. Miałem wrażenie, że był gotów zabić wszystkich wokół, jeżeli bym nie zaprzeczył.

— O czym ty...

Bill szarpnął za moje nadgarstki i w jednej chwili rzucił mnie do pozycji leżącej. Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale ten posłał mi szorstkie spojrzenie. Przeraziło mnie. Zamurowało moje usta, które nie były w stanie wypowiedzieć choćby słowa.

— Masz o nim zapomnieć — nachylił się. Nasze twarze dzieliło jakieś dwadzieścia centymetrów. — To nie jest ktoś dla ciebie.

Zdenerwowałem się. Nie to, żeby Bill miał rację, ale jakim prawem dyktuje mi jak mam żyć?

— Niby dlaczego? — zapytałem ciekaw odpowiedzi.

— Nie znasz go — zmarszczył brwi.

— A ciebie znam? — pełen powagi porównałem moją wiedzę na ich temat.

— Dopiero dzisiaj go poznałeś! Znasz go zaledwie chwilę! — zarzucił, zamiast odpowiedzieć na moje pytanie.

Odwróciłem wzrok, przygryzając wargę.

— T-tak masz rację — chciałem skończyć tę farsę.

Bill ścisnął moje policzki i obrócił głowę. Spojrzał mi podejrzliwie w oczy.

— Spotkaliście się już kiedyś? — trafił w sedno.

Wystraszyłem się trochę. W normalnej sytuacji powiedziałbym prawdę. "Tak, już go kiedyś spotkałem, dzisiejsze spotkanie było drugim."

Jednak... Bill zachowywał się dziwnie, nie wiem, co mógłby sobie pomyśleć, gdybym potwierdził.

Chciałem zaprzeczyć, ale gdyby zorientował się, że kłamię, potwierdziłoby to jego domysły.

Milczenie było równoznaczne z potwierdzeniem, że już go kiedyś spotkałem.

Bill puścił moje policzki i zakrył swoją twarz. Jego postawa wyglądała na zdruzgotaną. Drugą dłonią dalej trzymał mój nadgarstek. Czułem, jak cały drży. Usiadłem na dosłownie sekundę. Chciałem mu wyjaśnić, że nie ma racji. Że kocham... Ekhem. Po prostu, że nie kocham Watchera, zwyczajnie mnie zaintrygował i go polubiłem. Nasza relacja nie miała w sobie nawet okruchu romantyzmu.

Król chaosu YAOI!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz