25. Pro-prawda

1.4K 171 93
                                    


*Z perspektywy Dippera*

— Dobry — powiedziałem w kierunku Billa, który nawet nie raczył na mnie spojrzeć.

Co go ugryzło? Żeby być tak oschłym już z samego rana? Takie zachowanie mu nie pasuje...

***

Siedzieliśmy naprzeciw siebie w kuchni. Zerkałem raz na filiżankę rumiankowej herbaty, raz na Billa. Kręciłem głową w tę i wewte. Czułem się nadwyraz niezręcznie...nie wiedziałem, co powiedzieć. Zrobiłem coś źle? Jest na mnie zły o wczoraj? Zazwyczaj o tej porze dnia ten demon już się do mnie przymila, a dzisiaj zdaje się tak chłodny...utwierdza mnie to w przekonaniu, że jest na mnie zły.

Zignorowałem ten fakt, zdecydowałem się poczekać, aż da za wygraną. Założę się, że nie wytrzyma zbyt długo bez pocałun... — ekhem...bez bliskości.

Wstałem, aby przygotować śniadanie, cały czas zastanawiając się nad nastrojem Billa. Po czym doszła mnie myśl... Chciałbym, aby moje myśli beztrosko krążyły wokół naszej sytuacji miłosnej, ale to nieodpowiednie...

Rzeczą, jaka mnie hamuje przed beztroskością, jest brak wiedzy o jego planach. Zadzwoniłbym do Mabel, ale nie chcę jej przeszkadzać. W końcu wyjechała, aby się uczyć, kursy przygotowawcze są bardzo trudne. Po za tym nawet gdybym do niej zadzwonił, co bym jej powiedział? Że jej brat jest gejem, który mieszkał z demonem? A może powiedziałbym jej, że demon chce stworzyć świat chaosu? Nie dosyć, że dalej nie mam pojęcia, co to dokładnie znaczy, to nie wiem, jak Mabel mogłaby mi w tym pomóc. Pacifica też wyjechała... Jak to się stało, że nie mam tu nikogo? Stanford i Stanek wyjechali, od tego czasu od czasu do czasu jedynie wysyłają nam listy.

***

— Pamiętasz, gdy zadawałem ci pytania? — przypomniałem sytuację sprzed kilku dni.

— Ty często zadajesz mi pytania — odparł bez chociażby sekundy namysłu. Nie próbował chociaż pomyśleć, o co pytam. Nie, to zły wniosek, on po prostu bagatelizuje, to, co wtedy się stało.

— Chodzi mi o tę rozmowę, gdy zawarliśmy umowę.

— Hm... — zaczął się zastanawiać. — Pamiętam, o co chodzi? — spojrzał na mnie i czekał ze znudzeniem wypisanym na twarzy. Irytowało mnie, z jakim przymrużeniem oka traktował moje pytania.

— Jakie pytania ci wtedy zadałem? — spytałem.

Bill spojrzał na mnie z niekrytym zdziwieniem.

— Nie pamiętasz?

— Właśnie, tak średnio...

— No cóż, pytałeś mnie o dzienniki... — zaczął.

— A tak, pamiętam, pytałem o autora, to gdzie są...

— Dokładnie.

— To pamiętam, ale co dalej... — drążyłem temat. — Później zapytałem, po co ci dziennik i czy masz je wszystkie. Powiedziałeś mi, że masz dwa z trzech dzienników i nie określiłeś, po co je trzymasz.

*Z perspektywy Billa*

Wpatruję się w ciebie z cierpliwością. Wszczepiłem ci wspomnienia stosunkowo nie dawno, na pewno przypomnisz sobie wszystkie kłamstwa, które teraz staną się prawdą.

Otwierasz usta, zadając pytania, jedyne, co muszę zrobić, to cierpliwie czekać i nie dać po sobie poznać, jak bardzo się boję. Obawiam się tylko tego, że twoja pamięć nie działa dobrze — zbyt wiele razy manipulowałem twoimi wspomnieniami. Jeśli jeszcze raz musiałbym to zrobić, mogłoby to spowodować nieodwracalne szkody. Niepokoi mnie, że nie ma odwrotu, muszę cię utrzymać przy sobie, nie zmieniając już twoich wspomnień. Muszę rozegrać to lepiej, niż dotychczas.

Król chaosu YAOI!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz