Zamek Apollina. (11)

3.5K 200 170
                                    

-I uważajcie na siebie! Połamania nóg! - Krzyknęła Afrodyta, machając ręką.

Uśmiechnęłam się sztucznie i jej odmachałam.

Gdy zniknęliśmy z jej pola widzenia, opuściłam uśmiech i jęknęłam zmęczona.

Lubię afrodytę, ale strasznie potrafi wyssać energię z człowieka. Podarowała mi chyba dziesięć sukni, które musiałam przy niej przymierzać.

-Spokojnie, też za nią nie przepadam. Niby bogini piękności, ale nie robi jakiegoś wrażenia. - Prychnął Nico.

-Tak, tylko ty nikogo nie lubisz. - Szturchnęłam go ramieniem.

-Ciebie lubię. - Spojrzał na mnie poważnie.

Jego ręka powędrowała do mojego policzka, a ja przymknęłam oczy i wtuliłam się w jego dłoń. Nasze oddechy się ze sobą mieszały. Byliśmy tak blisko siebie. Nico wpatrywał się we mnie głodnym wzrokiem.

-Kolejny przystanek, to zamek Apollina! Ups, przerwałem wam w czymś? - Wpadł Leo na pokład.

Momentalnie od siebie odskoczyliśmy.

-Nie. - Odpowiedziałam.

-Tak. - Rzekł w tym samym czasie Nico. Spojrzałam na niego ze zmrużonymi oczami, a on wzruszył ramionami.

-Okej, więc trochę wam poprzeszkadzam. - Położył mapę na drewnianym stole. - Widzicie to? - Wskazał palcem na jedną z namalowanych wysp. - To podobno jest zamek Apollina. - Przejechał palcem odrobinkę dalej. - A tu my jesteśmy. Teoretycznie już powinniśmy go widzieć z daleka, ale to nie takie proste. Zamczysko jest schowane w chmurach i tylko ludzie o czystych sercach mogą do niego wejść. - Nico od razu odszedł.

-A ty co?

-Wiesz, moje serce jest jak lukrecja. Niby słodkie, ale praktycznie każdy wybrzydza. Jest też czarne. Mam dużo na sumieniu. Tę misję musicie zaliczyć beze mnie. - Burknął Nico i poszedł do pokoju.

Leo wzruszył ramionami i kontynuował swój monolog.

-Gdy będziemy na miejscu, to musimy zawiązać oczy.

-Czemu? - Zdziwiłam się. Wujek Apollo wydawał się dobrym gościem.

-Podobno zamek może pokazać twoje najbardziej skrywane marzenia. Jeśli je zobaczysz, nie otrząśniesz się potem. - Pokiwałam głową na znak zgody.

Niespodziewanie statkiem wstrząsnęło. Szybko złapałam się czegoś i poczułam, jak robi mi się niedobrze.

-Co się stało? - Zapytałam zaniepokojona.

-Zamek Apollina. Zamknij oczy! - Krzyknął Leo i sam to zrobił. Prędko zacisnęłam powieki i czekałam.

W końcu statek o coś walnął.

-Witaj siostrzenico i Leo! Tak, tak, nie otwierajcie oczu. Ja was zaprowadzę tam, gdzie będziecie mogli je otworzyć. - Poczułam, jak ktoś łapie mnie za dłoń.

Była bardzo zimna.

-Nico, zaprowadź ją do komnaty. Niech się umyje albo przyszykuje. Ma tam już wszystko.

A Nico miało nie być tutaj?

-Chwila. To Nico może widzieć? - Zapytałam, wciąż mając zamknięte powieki.

-Nico ma już na tyle zepsute serce, że takie coś go nie ruszy. - Mogłam przysiąc, że di Angelo wywraca oczami, chociaż nic nie widziałam.

Czarnowłosy zignorował te docinki i pociągnął mnie dalej.

Black Sea | Nico di Angelo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz