Czuł się odrobinę samotny. Kageyama wyjechał na zawody. Zabrał wprawdzie telefon, ale z tego, co chłopak mówił, wynikałoby, że teraz jeszcze musi dojeżdżać na miejsce.
A z tego, co Yamaguchi wiedział po dłuższym czasie znajomości, miał on chorobę lokomocyjną. Nie wypadało zatem nękać go wiadomościami.
W zamian nękał Tsukishimę.
Ten jednak bronił się skutecznie - nie odbierając.
I Tadashi tym bardziej czuł się troszeczkę samotny.
Tym bardziej kusiło go, by zadzwonić do Kageyamy. Nie teraz może, poczekać, aż powinien być na miejscu i jeśli odbierze... tak tylko w pośpiechu życzyć mu powodzenia chociażby.
Co za głupi pomysł.
Przecież nie mógł tego zrobić. Nie wolno się narzucać.
CZYTASZ
T. Y. i wszystkie jego troski (Haikyuu || AU, OOC || Kageyama x Yamaguchi) √
FanfictionKiedy twój chłopak, który formalnie nawet nie jest twoim chłopakiem, znowu traci połączenie z internetem.