Czas zawsze był dla Kageyamy ważny. Byle miał czas się przyzwyczaić to ludzi - byłoby mu o wiele łatwiej.
Przecież świat się nie kończył.
Świat tylko za parę dni przewrócił się do góry nogami.
- Nie chcę się przeprowadzać - burknął Kageyama, widząc przy tym oczami wyobraźni uśmiechającego się doń piegusa.
Chciał się do niego przyzwyczaić. Wtedy zadzwonić, a później może także się spotkać.
Zdecydowanie nie potrzebował za to paruset kilometrów oddalenia.
Mógł tym niemniej narzekać do woli: nie miał wpływu na decyzje w świecie dorosłych.
Nie miał czasu.
Złapał za telefon.
a/n: Nie wiem, czy teraz mam fazę, że sam jestem na Ciebie cięty, ale bardzo zaczęła mi się nie podobać ta praca. Żałuję, że nadałem opisom taki pobieżny charakter; niby to lubię pozostawiać rzeczy wyobraźni Czytelnika, ale teraz mi się widzi, że to źle wygląda.
CZYTASZ
T. Y. i wszystkie jego troski (Haikyuu || AU, OOC || Kageyama x Yamaguchi) √
FanfictionKiedy twój chłopak, który formalnie nawet nie jest twoim chłopakiem, znowu traci połączenie z internetem.