Lala to ty?! Przede mną stała..
Jakaś kobieta mniej więcej 30 letnia miała krótkie czarne włosy i potargane spodnie a do tego bluzka bez ramion. Nie powiem wyglądała bardzo ładnie, ale kto to w ogóle był?! I skąd mnie znała?!
-Och Laluś szukałam cię całe życie nie wierzę! To musi być sen. - powiedziała kobieta.
- Proszę? Kim pani jest?! I skąd mnie pani zna?! Śledziła mnie pani?! - wykrzyknęłam na całą ulicę.
- Nie nie! Spokojnie Lala harakter nadal masz wybuchowych jak kiedyś.- zaśmiała się- ale to nie czas ani pora na wyjaśnienia, jutro spotkajmy się w kawiarni Cofè o 16: 00 dobrze?
Byłam w szoku o co tej kobiecie chodzi?! Nie mam zamiaru się z nią spotkać. Perfidna baba.
- Nie?! Nie pójdę nigdzie z panią! Ja pani w ogóle nie znam a pani mi proponuje spotkanie?! - byłam wściekła już chciałam odejść gdy ona wcisnęła mi kartkę.
Usiadłam na ławce gdzie nikt nie przychodzi i otworzyłam karteczkę a jej treść brzmiała tak:Lajla 776886512
O mamo co ona chciała?! Może mnie zgwalcic?! Kto wie w końcu to XXI wiek. Byłam strasznie ciekawa tej kobiety zadzwoniłam do Zoey i powiedziałam żeby przyszła bo musi mi pomóc, zgodziła się.
Po 10min przyszła Zoey opowiedziałam co chcę zrobić.
-Ech nook tylko czy jesteś tego pewna? - zapytała Zoey.
-No... Tak.Usiadłyśmy na ławce i wybrałam numer
-Halo? - usłyszałam po paru sygnałach.
-Emm.. No... To znaczy... Ja.. -bełkotałam
-Lalunia?! To ty dziecko kochane! Jak dobrze, chcesz się spotkać ze mną? Halo?
-No właśnie o tym chcę porozmawiać no to może tak jak pani powiedziala?
-Oczywiście przy okazji pozdrów mamę. Papa.-WTF?! Skąd ona zna moją mamę! Zoey! Ja się boję. - powiedziałam.
-No nie wiem.. To wszystko wydaje się takie dziwne.. -powiedziała z zamyślenien Zoey. - ale ja już spadam to do zobaczenia za godzinę bo mam chemię.
No ok... Jeszcze mam tańce i prawie po zajęciach spotkam się z Lucy.
Reszta lekcji minęła w miarę ok. Po ostatniej lekcji wyszłam ze szkoły razem z Zoey.
Na tańcach ćwiczyłyśmy nową horeografie była piękna ale i skomplikowana. Ale dało się ogarnąć.
Po skończonym treningu poszłam do kawiarni Cafè zobaczyłam tam Lisę uśmiechneła się na mój widok. Weszłam i przywitałam się z nią, zamówiłam kawę czarną.
-Kochanie.. Muszę ci coś ważnego powiedzieć tylko spokojnie... Może to być dla ciebie wielki szok no ale wolę ci powiedzieć prawdę niż oszukiwać tak jak robiła to do tej pory twoja MATKA.
A więc...Hej! Jak się podoba?! Zostawcie gwiazdkę a będę miała wielką motywację do dalszego działania! Kocham was!
A i jak sądzicie co Lisa powie Laurze?
Ps. Skrót Lala to Laura.