Biegłam do domu, cała roztrzęsiona. Czy on? On HARRY chciał ze MNĄ zrobić TO?!
Gdy byłam, już w okolicach domu zobaczyłam karetkę pod, naszym domem. Byłam zdenerwowana, myślałam że zaraz zacznę ryczeć. Była też policja. Czyżby... Ojciec... On... Nie! To niemożliwe.
Wbieglam do domu lecz policjant szybko mnie wyprowadził, lecz to co tam widziałam zostanie w mojej pamięci do końca życia i jeden dzień dłużej. Na podłodze leżała krew.. Dużo krwi... Zaczęłam płakać.. Ryczeć! Drzeć się w niego głosy dlaczego ja?!?! Nieee! To niemożliwe... Ti tylko głupi koszmar... Utonęłam ww łzach... To niemożliwe naprawdę... Płakałam jak opętana i krzyczałam mamo już do, ciebie idę!!!!!! Wzięłam kawałek rozbitego obok szkła lecz policjant szybko wziął ode mnie szkło. Chcę być z nią.
Odwróciłam się a z domu wychodził Ojciec w kajdankach i trzymało go trzech policjantów. Szybko podbiegłam do niego wzięłam szkło i przejechałam mu szkłem po nodze, zaczął drzeć się jak by umierał. Zaczął mnie wyzywać od, szmat. Pokazałam mu fuckera. Po chwili przyjechała Lajla. Położyłam się twarzą do ziemi i chciałam umrzeć, krzyczałam.. Jak, opętana.. Dlaczego ja?! Mówiłam przez łzy leżałam na podłodze i dławiłam się łzami.. Chce umrzeć. Z auta wysiadł Harry i Zoey pobiegli do, mnie i zaczęli płakać razem ze mną i przytulać. Ale w chwili obecnej miałam to gdzieś. Policjant wsadził mnie do auta Lajli, i pojechalismy do domu Lajli. Przez całą drogę wyrwałam się i płakałam. Chce umrzeć. Proszę. Błagam tylko o to. I niech ojciec zgnije!!!! Darłam się. Ten przeklęty tyran! Pojechaliśmy do jej domu, weszłam i pobiegłam do mojego pokoju leżałam tam i płakałam co chwile ktoś do mnie przychodził i pocieszał lecz to na nic.Po 2 dniach nic nie jedzenia szłam do toalety załatwić swoje potrzeby, gdy usłyszałam jak Lajla mówiła Harry'emu
- Nie biologiczny ojciec Laury przyszedł do domu i pytał gdzie jest Lala zastraszał ją i q końcu powiedziała gdzie jest. Chciał po nią jechać ale ona zabrała mu kluczyki i uciekała lecz złapał ją wbił nóż w serce i zaniósł do domu, do kuchni... I tam się wykrwawiła.. Ostatnie jej słowa brzmiały "Kocham cię córeczko".
Gdy to usłyszałam łzy spłynęły mi po twarzy i zaczęłam się dusić płaczem. Krzyknęłam i podbiegłam do okna i chciałam skoczyć jeszcze krok i będę z tobą mamusiu. Kocham cie. I... Przyszedł Harry.
-Kochanie zwariowałaś?!!! - krzyknął i zaczął płakać on chyba serio mnie kocha. Lecz ja mam to gdzieś. Kocham moją mamę.!!Przestałam jeść.. Pić.. Odwodniona trafiłam do, szpitala.. Po 2 tyg wyszłam było ze mną gorzej.. O wiele.. Chce umrzec dzisiaj regularnie się tne. Marząc że kiedyś przetnę za głęboko. Nikt o tym nie wie. Mam dość... Chcę się zabić.. Proszę.