Obudziłam się zobaczyłam na godzinę 17: 30 o nie za pół godziny spotkanie z Harrym nie chcę mi się.. Ale niestety życie ubrałam się w białą sukienkę z Czarnymi wstążkami z tyłu i czarne lakierkowane błyszczące szpilki. Włosy związałam w kucyk wyglądałam całkiem nieźle. Zrobiłam delikatny makijaż i podkreśliłam oczy czarną kredką. Spodobało mi się.
Do pokoju weszła Lajla i powiedziała że ma dla mnie rzeczy z domu w którym mieszkałam ja mama i tyran. Położyła na stole wielkie dwa kartonowe pudła i wyszła.Postanowiłam ich na razie nie otwierać. Po co psuć sobie dzień i humor? Zobaczyłam na telefon godzina 17: 55 wzięłam czarny płaszcz i wyszłam pod domem czekał Harry i jego czarne BMW było śliczne. Wsiadłam a on uśmiechnął się zabójczo. Kochałam go. Postanowiłam żyć dzisiaj a nie jutro. Było minęło. Chcę się z tego cieszyć że Harry zaprosił mnie na pewnego rodzaju randkę. Ciekawe co na mi do powiedzenia.
Po 1 godzinnej jeździe założył mi opaskę na oczy i kazał iść przed siebie prosto a on mnie poprowadzi dalej. Szliśmy 15 min bałam się trochę. Ale ufałam mu więc szłam dalej. Wchodziliśmy po schodach dość długo.
Aż nareszcie mogłam ściągnąć opaskę. Zobaczyłam że stoimy na szczycie wieżowca było tak nieziemsko pięknie było widać całe miasto nocą. Zakochałam się w tym widoku na zawsze odwróciłam się a za mną stało wielkie pudełko i koc z lampkami a obok koszyk. Byłam zachwycona tym co on tu zrobił przytuliłam się do niego i powiedziałam
-Dziękuję
-Nie ma za co - powiedział i odwzajemnił uścisk. - siadaj, muszę ci coś powiedzieć to bardzo ważne dla mnie. A więc posłuchaj bo ja...Hej kochani dziękuję za przeczytanie rozdziału chce wam życzyć wesołego Alleluja! Kochani dziękuję też za to że że mną jesteście kocham was! Zostawcie ⭐⭐