\.7./

528 39 88
                                    


Chcesz mnie poznać na fb? Pisz priv ❤️

Nominacje wysyłaj na priv bo później mi zginie 😂

Zmieniam imiona strażników 😂na Theo i Liam

I proszę zaznaczajcie mi błędy😉jak jakieś są ❤️

Tydzień później

N E W T

Zachowywałem się normalnie, tak jak byłem umówiony z Teresą. Nie robiłem kłopotów. Nie kłóciłem się. Nie krzyczałem. Po prostu spędzałem czas z moimi przyjaciółmi, udając że jestem szczęśliwy, ale tak nie było. Moje szczęście już całe odeszło, w dniu którym straciłem Thomas. No bo jak można nosić uśmiech na twarzy, wiedząc że wszystko bez niego jest takie puste i mdłe. Inne i złe.

W każdym razie wracając do mojego zachowywania, to się nie wychylałem. Chodziłem na zajęcia, ze sztuki walecznej oraz na wszystkie inne, na które musiałem chodzić dla świętego spokoju. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego miałem chodzić na zajęcia z walk skoro władać bronią umiałem. No, ale co mus i umowa...Przynajmniej mogłem się wyżyć strzelając do tekturowych ludzików. Nienawidziłem w tych lekcjach tylko jednej rzeczy, a właściwie osoby bo jak się okazało, to Dylan je prowadził.

Zawsze miałem wrażenie, że dokładnie obserwuję moje czyny oraz coraz większe postępy w treningach. Czułem to natarczywe spojrzenie na swoim ciele. Teraz kiedy wiedział o moich problemach, pilnował mnie tak często jak tylko mógł. Z początku było denerwujące, gdyż chodził za mną krok za krokiem, ale się przyzwyczaiłem. Przyzwyczaiłem się do tego, że patrzy na mnie jak największą ofiarę losu oraz naiwniaka na całym świecie. Do tej pory nie mogłem sobie wybaczyć, że pozwoliłem mu wykorzystać moje uczucia, do tego aby wbił mi tą pieprzoną igłę w ramię. Nie mogłem sobie wybaczyć, tego że pomimo nienawiści jaką do niego słynąłem, to czułem jak bardzo za nim tęsknie oraz jak bardzo go kocham. Jednak przestałem dbać o moje uczucia. Gdy tylko miałem ochotę o nim myśleć to od razu brałem jeden z kawałków szkła, który przechowałam w szafie na bieliznę. Ostrożnie przecinałem stare blizny tak aby nikt nie pomyślał, że znów się okaleczam. Dziwnym trafem to właśnie ten widok krwi na ciele pozwalał mi o nim zapomnieć choć na chwilę.

Tego dnia, choć w sumie nocy również nie potrafiłem zasnąć dlatego wstałem i podszedłem do okna, spoglądając na gwiazdy na niebie. Były tak cudownie lśniące, że sam przez chwilę marzyłem by być jedną z nich jednak wiedziałem, że moje światło już przestało lśnić. Byłem jak jedna z podwójnych gwiazd, która wygasła, a przez ogromne światło drugiej została zapomniana. Widocznie tak musiało być. Widocznie ja musiałem taki być.

Z kieszonki wyciągnąłem paczkę papierosów oraz zapalniczkę. Jeszcze tek niedawno bym tego nie wziął, ale cóż czasy oraz ludzie się zmieniają. Poza tym Minho nie powinien zostawiać mnie samego w swoim pokoju, wiedząc że moja psychika wciąż jest jeszcze w rozsypce. Akurat ostatnio zostawił mnie w nim z dwoma paczkami papierosów, więc żale było nie skorzystać. Sprawnie wyjąłem szluga z opakowania poczym wsadziłem je do poprzedniego miejsca ich spoczynku. Trzymając go dwoma palcami, włożyłem papierosa do buzi, a następnie zapaliłem go ogniem. Po chwili i zapalniczka znalazła się w spodniach, a ja mogłem w spokoju rozkoszować się dymem, który wydmuchiwałem. Bawił mnie widok chmurki lecącej prosto na szybę, którą postanowiłem w końcu otworzyć. Nie żeby coś, ale lepiej nie żeby nikt się nie dowiedział, że palę gdyż to mogło by się źle skończyć. Znowu bym pewnie trafił na jakiś odział, gdzie podawaliby mi ino kroplówkę, a po ostatnim czasie wolę nie ryzykować utratą przyjemności.

„- Mogę Cię o coś zapytać? – zapytałem, spoglądając w jego cudowne ciemne oczy, które niegdyś mogły być całym światem.

- Jeśli musisz – odparł, przy okazji dając mi pozwolenie na zadanie pytania.

Potrzebuje Cię, Tommy ●  Ɲєωтмαѕ ●  Ƶαкσńczσηє / PoprawkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz