7. Dobre pierwsze wrażenie

746 56 5
                                    

Rozdział 7

Ian

Czas w samolocie niemiłosiernie mi się dłużył. Spałem jakieś 7 godzin, ale po tym jak przyśnili mi się moi rodzice nie mogłem już zasnąć, bo bałem się, że będę musiał znowu to oglądać.

Drake cały czas pisał coś na swoim laptopie, nawet nie próbowałem dociekać co. W końcu, kiedy znudziło mi się granie na smartfonie, zdecydowałem posłuchać muzyki. Znalazłem na iPodzie najnowszy album swojej ulubionej kapeli, założyłem słuchawki i wyjrzałem przez okno. Zaczynało się robić jasno, więc chmury wyglądały niesamowicie. Przypomniały mi się moje ostatnie wakacje, które spędziłem z rodzicami, miałem wtedy jedenaście lat i pojechaliśmy razem gdzieś do małego miasteczka na wybrzeżu Kalifornii. Tam było cudownie, łowiłem ryby z tatą, urządzaliśmy grilla, chodziliśmy do małego parku na pikniki, czytaliśmy razem książki i bawiliśmy się w najlepsze.

Kiedy bawiłem się, któregoś dnia na plaży podeszli do mnie jacyś starsi chłopcy i zaczęli się ze mnie naśmiewać. Nosiłem aparat na zęby, okulary i lekko zniszczone ubrania. Rzucali we mnie kamieniami, śmiejąc się przy tym głośno. Wstałem szybko i pobiegłem, nawet nie patrząc w którą stronę. Po prostu chciałem być jak najdalej od nich, od całego świata. To nie był pierwszy raz, kiedy ktoś się ze mnie naśmiewał. Po paru godzinach, kiedy już słońce zachodziło, znalazła mnie mama, jak siedziałem na plaży z daleka od ludzi i gapiłem się tępo w fale.

-Co się stało kochanie?- spytała miękko, usiadła obok mnie i przytuliła mocno.

Opowiedziałem jej o tym co zaszło ze wszystkimi szczegółami. Kilka łez popłynęło mi po policzkach. Ze złością otarłem je dłonią, wkurzony na siebie, że jestem taki słaby. Nagle mama złapała mnie za rękę, a drugą sama delikatnie starła mi łzy z policzków.

-Kochanie, nigdy nie bierz do siebie tego co ludzie mówią o twoim wyglądzie. Zawsze na świecie znajdą się osoby, które powiedzą, że nie pasują im blondyni, bruneci czy rudzi. Nikt nie jest idealny, nie da się dogodzić wszystkim.- powiedziała do mnie.

-W życiu liczy się nie tylko wygląd, lecz charakter. To on opisuje nas takimi jacy jesteśmy. Jeżeli jesteśmy dobrzy i szczerzy to ludzie to doceniają. Poza tym uroda, kiedyś przemija, a charakter kształtuje się całe życie i nigdy nie jest za późno, żeby się zmienić.- dodała.

-Dlatego nie pozwól, aby przez jakiekolwiek zaczepki i docinki dotyczące swojego wyglądu, doprowadziły do tego, żebyś stał się złośliwym i wrednym człowiekiem. Bądź zawsze ponad to i bądź sobą, bo ja kocham właśnie takiego chłopca, który jest uroczy, miły, doby i kochany. Nie zależy mi na tym żebyś był niesamowicie przystojny i modnie ubrany, bo to nie wszystko co się liczy w życiu.- powiedziała cicho patrząc mi w oczy.

-Poza tym, kiedy znajdziesz tą prawdziwą miłość, kiedyś tam, przekonasz się, co miałam na myśli. Nie mówię, że dbanie o siebie nie jest ważne, bo jest. Ale są także ważniejsze wartości i sam się o tym kiedyś przekonasz.- powiedziała z uśmiechem i mocno mnie objęła. Nie wiem ile czasu tak siedzieliśmy, ale pamiętam tylko, że patrzyliśmy na zachodzące słońce, ciemne fale oraz chmury zabarwione na pomarańczowy, różowy, fioletowy oraz żółty. Oraz to, że było nam razem bardzo dobrze.

Na samą myśl o tym wspomnieniu zaszkliły mi się oczy. Przykro mi mamo, że cię nie posłuchałem, ale ja nie mogłem tak żyć. Bez ciebie, było mi strasznie trudno to wszystko wytrzymać i w końcu mnie złamali. Teraz jestem potworem, bestią, która traktuje wszystkich dookoła jak przedmioty i bezwartościowe istoty. Gdybyś była przy mnie wtedy, może by do tego nie doszło. Zawsze twierdziłaś jednak, że nigdy nie jest za późno aby się zmienić...

Życie to nie bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz