Wczorajsze rozpoczęcie roku szkolnego było dość przyjemne, czego nie można było powiedzieć o dzisiejszym poranku. Wszyscy uczniowie biegali po korytarzu, szukając miejsca, w którym powinni się znajdować. Najstarsza z klas zaczynała dziś lekcją chemii. Po dotarciu do klasy Luka usiadł w ostatniej ławce, jednak po chwili dosiadła się do niego Linda.
-Mam nadzieję, że to miejsce było wolne.- zagadnęła z uśmiechem na ustach.
-Jasne, w sumie fajnie mieć towarzysza do rozmów na lekcjach. Jestem Luka Couffaine, a Ty?- dodał po chwili.
-Mam na imię Linda Agreste.
-Czyli jesteś córką słynnego projektanta mody Gabriela Agresta?- zapytał.
-Tak, zgadza się.- mówiąc to jej oczy wypełniły się radością. Dziewczyna była chyba jeszcze ładniejsza niż Adrien. Miała kasztanowe, gęste włosy, zielone oczy i śliczny uśmiech.
-Fajnie. Gdy byłem młodszy uwielbiałem odzież projektowaną przez Twojego ojca, ale tylko tą ze starszych kolekcji. Nowe ubrania, które reklamuje Twój brat w ogóle mi się nie podobają. Wydają się strasznie nudne i zbyt idealne, tak jak Adrien. W sumie to jego też nie lubię i przepraszam jeśli Cię uraziłem, ale...- nie dokończył.
-Spokojnie, nic się nie stało. Cenię sobie szczerość u ludzi.
-Czy ja wam przeszkadzam? Jeśli nie przestaniecie rozmawiać, wylądujecie w gabinecie u dyrektora.- powiedziała surowym tonem nauczycielka.
-Przepraszamy.- odpowiedzieli równocześnie, a resztę zajęć spędzili w ciszy.
W tym samym czasie lekcja u młodszych uczniów wyglądała dość ciekawie. Była to historia. Nikt nie słuchał słów historyczki. Większość siedziała wpatrując się w zegar, Marinette całą swoją uwagę poświęciła na wpatrywanie się w Adriena, a Rebecca dyskutowała z Kagami, z którą dzieliła ławkę:
-Ej, co jest? Wyglądasz na zmartwioną.- rozpoczęła dialog Rebecca.
-Niestety, masz rację. Odkąd dostałam się na tutejsze zajęcia szermiercze, marzę o nowym stroju i sprzęcie. Taki wydatek byłby bardzo drogi, jednak rodzice nie chcą mi pomóc finansowo, a ja nie mam tyle pieniędzy.- żaliła się granatowowłosa.
-Nie martw się. Na pewno uda Ci się coś wymyślić.
Nagle uczniowie usłyszeli ten upragniony dźwięk, czyli dzwonek. Nastolatkowie szybko wybiegli z pomieszczenia, jednak Kagami dość długo pakowała swoje rzeczy do torby. Już miała wychodzić, gdy zatrzymała ją Lila.
-Słuchaj, przypadkiem podsłuchałam, że potrzebujesz pieniędzy. Mam propozycję nie do odrzucenia, w której możesz zarobić dość sporą sumkę.- mówiąc to wygięła usta w szyderczym uśmieszku...
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam za błędy!
Napiszcie mi czy rozdział się spodobał;) Kolejna część powinna pojawić się już jutro.
Pozdrawiam wszystkich!
CZYTASZ
Miraculum: Bezwartościowa miłość
FanfictionW szkole pojawia się nowy uczeń- Luka. Przystojny chłopak od razu zwraca uwagę na Marinette. Walcząc o jej względy zaprzyjaźnia się z siostrą Adriena, której także nie jest obojętny. Sprawy zaczną się komplikować, gdy Adrien zrozumie swoje uczucia d...