18. Nadchodzące kłopoty

404 18 11
                                    

Jak postanowiły, tak zrobiły. Rebecca i Linda szybko pobiegły do łazienki i schowały się tak, aby nie zostały zauważone. Kilka chwil później do faktycznie pojawiły się podejrzane.

-I jak Ci idzie Kagami? Z tego co widzimy to marnie-zachichotała Lila.

-Właśnie, pamiętaj o warunkach umowy. Jeśli Ci się nie uda musisz wyłożyć swoje pieniądze na część nagrody-parsknęła śmiechem Chloe.

-Wiecie co? Idzie mi świetnie i już niedługo umówię się z Adrienem i to wtedy Wy będziecie mi płacić-odparła granatowowłosa pewnym siebie tonem.

-Dobra w takim razie podwajamy stawkę do ośmiu tysięcy-uśmiechnęła się włoszka.

-Co?! Ale jak to?! Nie możecie tego zrobić-Kagami nie kryła zdziwienia.

-Jak to nie? Skoro już prawie Adrien jest Twój, to czego się boisz-zmarszczyła brwi blondynka.

-Dobra. Wygram to, wtedy i Adrien i pieniądze będą moje.

-Jeszcze się przekonamy- dodała Chloe, a wtedy wszystkie trzy wyszły zatrzaskując za sobą drzwi.

-Co za zołzy!- krzyknęła Linda wychodząc z kryjówki.

-Wiedziałam, że są okropne, ale nie, że aż do takiego stopnia-westchnęła Rebecca.

-Nie możemy na to pozwolić, muszę ostrzec brata.

-Ej Linda, bez nerwów. Adrien na pewno nie da się wplątać w te gierki, a poza tym on teraz kręci z moją kuzynką.

-A czyli oni tak na poważnie?-zagadnęła dziewczyna. Właśnie chciała wszystko wyjaśnić, a tu nagle dowiaduje się, że Adrien zaczął interesować się Marinette. Wybrał sobie naprawdę świetny moment.

-Jasne, że tak. Marinette jest zakochana na maksa i nie sądzę, żeby jej to przeszło.

-A to w sumie fajnie. Tak, to świetnie. Ale wiesz, ja muszę już lecieć, bo...mam kartkówkę i muszę przypomnieć sobie z czego, właśnie-dodała lekko zdenerwowana i opuściła pomieszczenie.

-Ej, poczekaj chciałam...-Rebecca próbowała coś jeszcze powiedzieć, ale Linda była już zbyt daleko, aby ją usłyszeć.

Idąc w stronę klasy miała ogromny mętlik w głowie. Już sama nie wiedziała w jaki sposób postąpić. Chciała żeby wszystko się ułożyło bez ranienia nikogo. Nagle poczuła, że ktoś chwycił ją za ramię.

-Cześć-powiedział męski głos. Głos, który poznałaby wszędzie.

-Luka-posłała mu smutny uśmiech.

-Ej wszystko w porządku?-zapytał z troską.

-Tak, tak. Tylko jakoś się nie wyspałam.

-Wiesz, ja też miałem ciężką noc, myślenie nie dało mi zasnąć.

-Och, czasem po protu tak bywa.

-Jasne, chciałem zapytać czy przyjdziesz na koncert. Ten, w weekend.

-Jasne, a zaprosiłeś już Marinette, myślę, że byłaby zachwycona.

-Wiesz, po tym co wydarzyło się wczoraj, myślę już pora zmienić obiekt westchnień-zaśmiał się i wziął Lindę za rękę. 

Ona zdała sobie sprawę w jak bardzo beznadziejnej jest sytuacji i ile bólu przyniesie ujawnienie prawdy.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miraculum: Bezwartościowa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz