6

5.2K 141 57
                                    

- Gdzie jest mój telefon?! Szukam go od wczoraj! Posiałam go gdzieś, czy co? W sumie, jak tak się zastanawiam, to chyba wypadł mi podczas bójki z Liamem. Pójdę dzisiaj do tej toalety i go poszukam. Ubrałam się, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Skierowałam się w kierunku szkoły. Miałam 10 min do lekcji wychowania fizycznego. Przez dwa najbliższe tygodnie, dziewczyny będą mieć łączone zajęcia z chłopakami, bo pani zachorowała. Ugh. Będę miała WF z Liamem! Nienawidzę go! Tak bardzo! Ale coś mi się wydaje, że nie zawita do nas przez najbliższy tydzień. Gdy weszłam do toalety, nie zauważyłam, by gdzieś leżał tu mój telefon. Pewnie się spóźniłam i ktoś już zdążył go ukraść. Taka moja szkoła. Dużo patologii, złodziei, osób, które handlują narkotykami. Tsa... nie chcę tu być, ale jest to najbliższa memu domowi szkoła. Nie jestem zbyt bogata, więc nie mam auta, przez co muszę chodzić wszędzie z buta. Wyszłam z toalety i skierowałam się w kierunku szatni. Było już w niej parę dziewczyn z równoległych klas i jedna z mojej. Zajęłam szawkę pod ścianą i zaczęłam się przebierać. Po dziesięciu minutach, wszyscy byli już na sali. Harry jakoś dziwnie się na mnie patrzył. Nie wiem dlaczego. Może przez tę sytuację z wczoraj? Na prawdę nie mam pojęcia.
- Gramy w koszykówkę! - Tak! Kocham ją! - Kapitanami drużyn są: Malik! Johnson, Carter i Styles! - Jak zwykle pan Harvey faworyzuje chłopaków. Ugh. Znając życie, kapitanowie najpierw wybiorą wszystkich facetów, a dopiero potem spojrzą na dziewczyny. Styles wybierał pierwszy.
- No to... Felicia! - Były tutaj trzy Felicie, więc spojrzałyśmy po sobie, a potem na Harrego. - Umm... Khan! - Rzuciłam na niego zdziwionym spojrzeniem i podeszłam do niego. Wszyscy byli zdezorientowani, a wiele dziewczyn gwałciło mnie swym wrogim wzrokiem. Ugh. Zazdrośnice. Stanęłam obok niego i rzuciłam mu pytające spojrzenie. Nachylił się i szepnął mi do ucha, a parę dziewczyn ze świstem wciągnęły powietrze. Dwaj geje również.
- Mam twój telefon - szepnął. - Wczoraj leżał na podłodze w łazience.
- Umm... dzięki. Dasz mi go potem, okej?
- Spoko.
- No i po co ta szopka?
- Ale, że co?
- No, po co wybrałeś mnie pierwszą?
- Żeby ci to powiedzieć, a potem nie miałbym okazji - wyjaśnił.
- Umm... no okej.
- Styles! - Usłyszałam krzyk nauczyciela. - Co wy tam robicie?! Rusz się!
- Umm... eee... Horan! - I tak oto zaczął się WF. Grałam dobrze. Nasza drużyna wygrywała każdy mecz. Byliśmy najlepsi. Głównie dzięki mnie.

✨💕✨
No... dawno nie było rozdziału.
Ostatnio nie miałam czasu na pisanie czegokolwiek.
Ale teraz postaram się coraz częściej.
Gwiazdki i komy bardzo motywują.
Do następnego już wkrótce 😘

Harry Styles - texting ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz