#9

799 55 8
                                    

- Muszę się upewnić czy Chan nam nie przeszkodzi. On jest moim przyjacielem... Ale gdy sobie wbije coś do głowy... Może być ciężki do wytrzymania...

- Co zamierzasz zrobić?

- Zamierzam... Hehe nie wiem co zamierzam zrobić. Może sprawię, że zrozumie? Dam mu inny cel?

- Jestem celem?

- Dla niego tak.

Nagle zauważyłem, że Changbin zaczął się trochę martwić.

- Ja nie wiem czym ty się martwisz. Myślisz, że tam łatwo pokocham kogoś innego? To wygląda jakbyś nie wierzył mi, że Cię kocham.

- Co? Nie! Wierzę Ci i też Cię kocham. Poprostu... Ja go znam... On jest typem faceta, który zawsze dostaje tego czego chce. Porozmawiam z Jim.

Changbin powiedział mi co planował. Jak dla mnie to był już czwartek... Rano... A ja wciąż byłem u Changbina w domu. Wyglądało to tak jakbym u niego mieszkał. Chociaż nie ukrywam, że całkiem mi się to podoba. W końcu nie jestem sam.

*****Time skip*****

Dzisiaj przyszedłem do szkoły. Jeszcze tylko dzisiaj i jutro i nareszcie koniec. Changbin był jedynym, który chciał abym poszedł do szkoły. Powiedział, że nie mogę opuszczać zajęć a także on musiał iść na uniwersytet. Na szczęście obiecał, że odbierze mnie po szkole i pójdziemy do salonu gier. Nie mogę się doczekać... Dzisiejszy dniu... Błagam mijaj szybciej.

*****Time skip*****

Koniec na dzisiaj tej budy! Wooo hooo! Nareszcie jestem z Changbinem w salonie gier, ale... Jest tu coś co mi przeszkadza. To trzecie koło... Chan... Changbin powiedział, że Chan chciał przyjść kiedy mu powiedział o naszym wyjściu. Powiedział mu również, że to randka, ale on i tak postanowił przyjść. Co za uparty koleś. Ah... Nie ważne. Będę musiał to jakoś wytrzymać.

- Hej Felix! Zagramy w tą grę razem!

Pociągnął mnie za sobą do jednej z gier.

- Okej...

Changbin wyglądał na zdenerwowanego, ale nie powiedział ani słowa. Chan zaczął do mnie mówić, ale w taki sposób żeby Changbin nie był w stanie tego usłyszeć.

- Więc... Jesteście teraz parą?

- A jak myślisz?

- Myślę, że będzie zabawniej jak sprawię, że zerwiecie.

- Uważasz, że możesz tego dokonać?

- Tak! Raz zadziałało to dlaczego nie miałoby zadziałać drugi?

- Co masz na myśli?

- To nie jest pierwszy raz kiedy zabieram kogoś od drugiej osoby. Nigdy nie zrobiłem tego Changbinowi... Nigdy nie lubił bawić się w moje gry...

- Wow. Ty na prawdę jesteś-

- Powiedziałeś już to, ale z czasem mnie polubisz...

- Nie rozumiem Cię. To nie zadziała. I jestem pewien, że Changbin to Twój jedyny przyjaciel.

Nic nie powiedział. Zgaduję, że miałem rację.

- Masz zamiar go stracić przez jakiegoś chłopaka?

Wyglądał na zmieszanego. Chyba o tym nie pomyślał. Skończyliśmy grać więc wróciłem do Changbina.

- Dobrze się bawiłeś?

- Jesteś zazdrosny?

- Co jeśli jestem?

- Haha! Chodźmy. Zagramy w tą grę.

Zagraliśmy w sporą ilość gier. Chan... Bardzo dziwne, ale wcale go nie widzieliśmy. To nie było tak, że go ignorowaliśmy. Po prostu on nas... Zostawił?

- Felix! Zagrajmy w to!

- Maszyna dopasowująca? Dlaczego? Przecież my jesteśmy dopasowani.

- Oj chodź! Chcę zrobić zdjęcie z tymi stoma procentami!

- Haha okej!

Ta gra była tylko dla zabawy. To tylko głupia maszyna. Nie może wiedzieć wszystkiego, prawda? Ale Changbin wyglądał na bardzo podekscytowanego, więc no...

- Okej! Więc zaczynajmy!

Pociągneliśmy dźwignię i na ekranie zaczęły wyskakiwać cyfry i nagle się zatrzymały wyświetlając "dopasowanie". Wesoła twarz Changbina nagle znikła.

- Co? Dlaczego? To nie możliwe! To nie może być tylko 30%!

- Changbin to tylko gra...

Nie wiadomo skąd pojawił się Chan.

- Czy możemy spróbować? Chodź Felix!

- Co? Nie!

- Spróbuj...

- Co? Ale Changbin...

- Spróbuj.

- No widzisz. On chce żebyś spróbował zagrać ze mną, więc chodź.

- No dobra...

Nie chciałem tego ale Changbin chciał abyśmy zagrali. Więc pociągneliśmy dźwignię i czekaliśmy. Nawet nie chciałem patrzeć na ekran. Nie obchodziło mnie to za bardzo. Nagle Changbin krzyknął.

- CO??!!!

Krzyk Changbina sprawił, że się odwróciłem w jego stronę. Wyglądał na jeszcze bardziej niż smutnego.

- Co się sta-

- YAY! 100%!

- Mój Boże, Changbin... Powiedz, że nie wierzysz w tą głupią grę.

- On wierzy.

Changbin wyglądał na przybitego. Czy on tak na serio? Czy on wierzy tej maszynie?

- Nie mogę uwierzyć... Ty na prawdę...

- Felix! Felix! Dlaczego nie kontynuujesz tej randki że mną?

- Zamk-

- ZAMKNIJ SIĘ CHAN! WRACAMY DO DOMU!

On... Jest zły... To był pierwszy raz kiedy widziałem go tak złego. Złapał mnie za rękę i wyprowadził z salonu gier.

Changbin nie odezwał się słowem nawet wydychanym kiedy już byliśmy u niego w domu. Nie mam tylko pojęcia dlaczego Chan był ciągle z nami. On jest naprawdę cierpliwy. Chan usiadł na kanapie, a ja poszedłem za Changbinem do jego sypialni. Nie spojrzał na mnie ani razu. Mogłem zobaczyć tylko jego plecy.

- Changbin co-

- Wygląda na to, że on jest dla Ciebie lepszy. Więc... Możesz iść...

______________________________________

Kto się spodziewał czegoś takiego? Chyba nikt XD. Planuję jeszcze kogoś dodać do tego ff. Dla niektórych może to być szok ale jestem ciekawa czy zgadniecie kto to mógłby być i co takiego się zmieni lub też nie hehe. Zagadkę czas zacząć 😁 Może też gdzieś nie długo pomyślimy nad jakimś Q&A. Zobaczymy. Na razie życzę miłego dnia, wieczora lub nocy bo nie wiem kiedy to będziecie czytać 😉 Pozdrawiam wszystkich.

Only Neighbors? | Seo Changbin § Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz