miniaturki #1

98 6 1
                                    


Na samym początku pragnę poinformować, że miniaturki nie mają żadnego związku z opowiadaniem i są odrębną częścią, która ma na celu zamaskowanie braku rozdziału i danie nadziei, że kiedyś się on pojawi.

- Z serii "Jak być szczerym wobec czytelników"

"Plan"

Człowiek od dziecka uczy się planować. W co będzie się dziś bawić? Gdzie będzie prosił rodziców, by wyjść. Od małego wpaja mu się, że powinno się mieć plan na przyszłość. I trzeba ku niemu dążyć krok za krokiem. Dotrzeć do celu, zdobyć to co zaplanowane.
Dziś mam przedstawić swój plan na życie rodzicom. To najważniejsza Zasada. W dniu trzynastych urodzin mamy przedstawić nasz plan. Tylko... czy ja go mam? Wciąż nie wiem, czy chcę zostać lekarzem, czy może nauczycielem. Pani w szkole mówi, że mam do tego predyspozycje, bo pomagam wszystkim w lekcjach. Tylko, że ja lubię pomagać, nie uczyć. Lubię też biegać, ale sportowcem nie będę. Nałogowe czytanie pomoże mi tylko w wyrażaniu opinii, nie w pracy. Właśnie, pracy. Tylko jakiej, skoro nie wiem kim będę? Czy będę w stanie wybrać tak, by nie żałować? Wybierając zawód, wybieram szkołę.
Jeżeli mam leczyć ludzi, jak chce tego moja mama, muszę iść do Sydronu. Tylko, że nie chcę. Idą tam największe kujony. A ja nie mam zamiaru wylądować z takim Anazym w jednej grupie na kolejne pięć lat.
Ojciec chce, żebym był prawnikiem, co dziwne, bo sam razem z mamą są lekarzami. Jako prawnik musiałbym ukończyć Sajaji. A to szkoła najwyższego poziomu na wszystkich wyspach South Blue.
-Kserkses! Sanji przyszedł! - Słysząc głos mamy wybiegłem z pokoju.
- Idę! - odkrzyknąłem jej biegnąc po schodach. - Cześć wujku!
Wysoki blondyn posłał mi szeroki uśmiech, widząc mnie u stóp schodów.
-Neko, pozwolisz, że porwę twojego syna na kilka minut?
Omal nie rzuciłem się na szyję wujka, który, jakby nie patrzeć, ratował mi skórę i odwlekał moment mojej rozmowy z rodzicami.
Opanowując emocje, podszedłem spokojnie do blondyna. On zaś objął mnie ramieniem i poprowadził w stronę drzwi wejściowych. Posyłając mamie na odchodne szeroki uśmiech.
Mistrz Kuchni czterech mórz i Red Line spojrzał na mnie poważnym wzrokiem.
-Jesteś gotowy? - Pokręciłem głową, przecząc, na co usłyszałem głośne westchnienie. -Kserksesie. Nie możesz tego odwlekać. Dzisiaj jest twój dzień wyboru. Musisz podjąć decyzję.
- Wiem wujku, ale ja wciąż nie mam pojęcia, co chcę robić.
Mężczyzna zastanawiał się nad czymś, uważnie mnie obserwując.
-Co lubisz robić? - To pytanie zaskoczyło mnie, jednak zastanowiłem się nad odpowiedzią.
- Dużo rzeczy. Biegać, rysować, czytać..
- Ale tak najbardziej na świecie.
Spojrzałem na wujka zastanawiając się. Właściwie Sanji nie jest moim wujkiem, tylko przyjacielem mamy i taty. Podobno pracował kiedyś z wujkiem Luffy'm, który jest bratem mamy, ale nie są podobni do siebie, więc nie wielu uważa, że to prawda. Przejrzałem się uważnie blondynowi, po czym starałem sobie przypomnieć pozostałych przyjaciół wujka. Zoro, ciocia Nami, ciocia Robin, Chopper, Brook, wujek Usopp, Franky.
Przypomina mi się, jak kiedyś nas odwiedzili. Cała dziewiątka. Przez kilka dni prawie nie wychodziłem z wujkiem Sanji'm z kuchni szykując różne potrawy.
Pamiętam jak bardzo się ucieszyłem, gdy był zaskoczony moją wiedzą na temat przypraw i  produktów. Nauczył mnie robić najróżniejsze smakołyki. Zrobiliśmy też ulubione potrawy każdego z obecnych w domu. I ogromny tort, bo okazało się, że mama i tata mieli jakąś rocznicę, o której nie wiedziałem.
-Kserkses! Kserkses! - Z zamyślenia wyrwał mnie głos Sanji'ego - Przestań śnić na jawie i powiedz co lubisz robić najbardziej!
Uśmiechnąłem się szeroko i podekscytowany wykrzyknąłem "już wiem" i wbiegłem do domu. Od progu zacząłem wołać mamę, jednocześnie jej szukając w najróżniejszych pomieszczeniach w domu. Znalazłem ją w pokoju dziennym, gdzie czytała dobrze mi znane tomisko "Rośliny lecznicze, czy śmiertelna trucizna?"
-Mamo!- Kobieta lekko podskoczyła słysząc wręcz wrzask, jaki z siebie wydobyłem. - Mamo, kiedy tata wróci? Chcę z wami porozmawiać. O! I czy wujek Sanji może przy tym być?
Mama patrzyła na mnie przez chwilę, tak jakbym mówił w obcym języku. Po paru sekundach skinęła głową i z tym delikatnym uśmiechem, który towarzyszył jej, gdy mówiła o tacie póki nie wrócił do domu na zawsze. Bo powiedział, że zostanie i nigdzie już nie popłynie. Mama powiedziała cicho:
-Jeżeli poprosisz Sanji'ego, jestem pewna, że zostanie, a tata.. - Mama nie skończyła mówić, bo od drzwi wejściowych usłyszeć mogliśmy głos taty. - Tata właśnie wrócił.
Pobiegłem szybko do przedsionka, gdzie wujek rozmawiał z nim o czymś przyciszonym głosem.
-Tato, możesz pójść do pokoju dziennego? Chciałbym porozmawiać o bardzo ważnej sprawie.
Nie sądziłem, że umiem być tak poważny i oficjalny, co również zdziwiło chyba tatę, bo zaskoczony skierował się do wskazanego przeze mnie miejsca.
-Wujku Sanji. - Mężczyzna kierujący się do wyjścia zatrzymał się. - Pójdziesz ze mną?
Delikatny uśmiech ozdobił twarz wujka, który skinąwszy głową na zgodę ruszył w stronę pokoju razem ze mną.
Gdy weszliśmy, na kanapie zobaczyłem rodziców czekających na mnie. Uśmiechnąłem się niepewnie i zacząłem mówić.
-Mamo, tato. Wiecie, że dzisiaj według Zasad muszę określić, co chcę robić w życiu? Więc... ja postanowiłem, że... ja...
Wziąłem głęboki wdech by się uspokoić.
- Chcę zostać kucharzem, jak wujek Sanji.
Rodzice spojrzeli na mnie z nutą, sam nie wiem czego, dumy? Natomiast Blondyn za nimi rozdział szczękę tak  szeroko, że mógłbym chyba włożyć do niej głowę, przez co zacząłem się śmiać głośno.
Mama i tata widząc powód mojego rozbawienia, dołączyli do mnie. Gdy się uspokoiłem, powiedziałem:
-Wujek mi uświadomił, że powinienem robić to co lubię, a ja lubię, gdy to co robię sprawia innym przyjemność. A jedzenie uwielbia każdy! I... też... chodzi o to, że. .gdy będę umiał gotować, nikt kto do mnie przyjdzie nie odejdzie głodny.
Mama wstała i podeszła do mnie. W jej oczach widziałem łzy. Przytuliła mnie mocno i szepnęła:
-Jest dumna z twojego wyboru.
Tak więc, wygląda na to, że ja już mam swój plan na życie, a ty?

Lawendowy uśmiechOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz