(A/N: Cały rozdział jest +18, więc jeśli nie chcesz tego czytać, to możesz spokojnie pominąć ten rozdział)
To było jak spełnienie marzeń. Jungkook powoli rozpinał każdy kolejny guzik koszuli starszego. Robił to celowo, drażniąc jego i tak kończące się nerwy. Widział jak ten niemalże błagał go, żeby się pospieszył, wysyłając mu spojrzenia niczym kot ze Shreka.
Obaj byli już podnieceni do granic, gdy ich biodra mimowolnie poruszały się w tym samym rytmie, sprawiając, że ich wygłodniałe atencji krocza ocierały się o siebie. Jeon czuł przez cienki materiał spodni jak nabrzmiałe przyrodzenie Tae niemalże drga. Sam był na granicy szaleństwa, gdy długie palce lekarza wślizgnęły się pod jego koszulkę i momentalnie ją z niego zerwały.
-Dlaczego jesteś tak niesamowicie umięśniony? -Tae aż westchnął na widok wyrzeźbionych mięśni młodszego. Przesunął po nich dłońmi, zaczynając od naramiennego, poprzez piersiowe, aż do prostych brzucha. To był jego mały fetysz. Uwielbiał patrzeć na nie, mogąc je wszystkie wymienić z nazwy.
- Tak wyszło. -spiął się lekko, uwydatniając mięśnie jeszcze bardziej. -Podobają ci się? -mruknął tuż przy jego uchu zsuwając jego koszulę z ramion. Teraz i on miał dobry widok na mleczną skórę starszego. Rozkoszował się tym obrazem, kreśląc szlaczki na jego brzuchu.
-Ba-bardzo! -pisnął, gdy nagle dłonie Jungkooka znalazły się na jego pośladkach i ścisnęły je mocno. Nie mógł powstrzymać głosu, czując jak te same dłonie wsuwają się pod spodnie i od razu bokserki. Dawno nie czuł czegoś tak przyjemnego. Dotyk młodszego działał na niego jak żaden inny i nie mógł zrozumieć dlaczego. Seks to seks, ale tym razem było inaczej. Tak wyjątkowo.
Tae był rozrywany przez przyjemność od środka, a Jungkook oznaczał go krwistymi malinkami od szyi aż po klatkę i robiłby to dalej, gdyby nie fakt, że nie był w stanie się niżej zgiąć.
Chwilę się zastanawiał, ale zaraz podjechał do łóżka i mimo szczerych chęci nie mógł przenieść na nie Tae. Był zmuszony zrobić to sam, co stało się zaraz po tym jak pomógł Jungkookowi.
-Przepraszam, że nie mogę się tobą odpowiednio zająć. -pocałował delikatnie jego policzek, opierając dłonie na jego biodrach.
-Spokojnie. Damy radę. -mruknął prostując się. Siedział na nim okrakiem i tak bezwstydnie się na niego patrzył, sunąc dłonią po swoim torsie w dół aż do spodni. Odpiął je, powoli poruszając biodrami. Widział jak młodszy spina się i przygryza wargę. Oparł się ręką na jego klatce, unosząc lekko do góry pośladki. -Nie wyobrażasz sobie jak bardzo ciebie pragnę. -zsunął swoje spodnie, pozostając w opinających bokserkach. Jungkook przez materiał widział jego przyrodzenie.
-Tae, ja...
-Shhh... -przyłożył mu palec do ust. Naprowadzając jego dłoń na swoje krocze. -Widzisz do czego mnie-ee~ doprowadziłeś? -stęknął, gdy Jungkook niemalże od razu zaczął go masować.
CZYTASZ
Good boys go to heaven. //TaeKook
FanfictionCo jeśli zginiesz, ale dostaniesz drugą szansę? Czyli o Jungkooku, który w wyniku potrącenia samochodem umiera, ale wraca na dwa miesiące, by znaleźć miłość swojego życia. Uwagi: top!jk, angst #2 in taekook 280820 ja nie wiem jak do tego doszło dw...