AKT III - Scena 2

36 5 0
                                    

Inny wóz konwojowany przez specjalny oddział carski. We wnętrzu widać człowieka w pokrwawionych łachmanach; jego ręce i nogi są skute grubym łańcuchem.

OFICER I rozmawia z ADIUTANTEM.


ADIUTANT

Człowiek, którego konwojujemy musi być kimś ważnym, 

Rany na jego ciele świadczą, że jest nieprzyjaznym,

I nader twardym człowiekiem,

Czy dobrze mówię, a może się mylę?


OFICER I

Masz rację - chwilę,

W której mi go pod opiekę dano

Dosyć dobrze pamiętam - było wczesne rano 

Gdy wezwano mnie do sztabu armii.

Na podłodze, wśród kłębków darni -

Którą była wyłożona -

Zauważyłem najpierw rozciągnięte ramiona, 

Potem tułów, a na końcu twarz ...

Nie! Imitację twarzy ... pojęcia nie masz, 

Jak okropny przedstawił się widok.

Na ścianie - trochę w bok

Od leżącego wisiał portret cara;

Uśmiechnięty jest na nim car nasz wszechpotężny. 

Ten biedak wyglądał jak mara,

Jak stwór, którego stworzył rzeźbiarz niedołężny.


ADIUTANT

Myślę, że wielkiej zbrodni dopuścił się ten człowiek, 

Skoro na Syberię został wysłany.


OFICER I

Początkowo miał być rozstrzelany, 

Lecz ktoś wstawił się za nim.

KORDIAN cz. II - dramat w 3 aktach.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz