eight

1K 154 7
                                    

Siedmiolatek postanowił wziąć do lasu kartki i kredki. Chciał spróbować narysować przyjaciela. Co prawda, nie był pewien czy jest uzdolniony plastycznie, ale chciał to zrobić.

Usiedli na tej samej polanie co rok wcześniej.

— Ustaw się jakoś! — Krzyknął chłopiec tupiąc nogami, a Yoongi się położył.

Po pół godzinie Jimin chciał się pochwalić swoim rysunkiem, ale usłyszał chrapanie. Podszedł do niego i podniósł jego maskę, aby sprawdzić czy ma zamknięte oczy.

— Ale on jest ładny — powiedział, a kiedy zauważył, jak ten otwiera oczy puścił maskę. Duch syknął z bólu, a chłopiec zaczął przepraszać.

— Nic się nie stało, narysowałeś mnie? — wskazał na rysunek, który leżał obok swoich nóg. Chłopiec przysunął do niego kartkę, a następnie odszedł bojąc się, że duch go dotknie niechcący. Nie chciał, aby zniknął.

Czarnowłosy zaczął przyglądać się rysunkowi z każdej strony. Uśmiechnął się, bo wiedział, że mały się starał. Nie był drugim da Vinci, ale jego rysunek był piękny na swój sposób. A przede wszystkim był piękny dla Yoongiego.

Po oglądaniu tego, jak jakiś ptak robił sobie gniazdo, wstali i skierowali się do wyjścia z lasu. Zatrzymali się, kiedy usłyszeli dziwne dźwięki.

— Yoongi? To ludzkie dziecko? To jest bardzo niebezpieczne — usłyszeli niski głos zza drzew, ale nikogo nie widzieli. Wszystkie ptaki stamtąd uciekły, a oni stali i wpatrywali się w to miejsce.

— Nic się nie stanie. To Jimin, ma siedem lat. Hej mały, nie bój się, bo przy mnie nawet włos ci z głowy nie spadnie — powiedział kucając koło niego, a chłopiec uśmiechnął się lekko.

— Chłopczyku, nie dotykaj go, dobrze? Yoongi jest bardzo dobry i chcemy go na długo! — ostatnie słowa były przedłużone.

Tamtego dnia Jimin obiecał sobie, że nie dotknie Yoongiego nigdy, przenigdy.

touch • pjm x myg ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz