„Pociągam mocno i głośno nosem.
Zaczyna działać...
Moje kończyny rozluźniają się tak samo jak moja psychika.
Z mego gardła wyrywa się wesoły śmiech.
Mówię bez ładu i składu.
Przed oczami mam...dziwny, lecz podobający mi się obraz.
Przez tę parę minut jestem taka sama jak rok temu...
Wracam do rzeczywistości.
Uśmiecha na mych ustach zmienia się w grymas bólu,Z oczu płyną łzy,...
Lecz z ust nadal wydobywa się śmiech...."
YOU ARE READING
Lebzeiten
PoetryDla niewtajemniczonych Lebzeiten to po niemiecku życie. Wszystkie wiersze są mojego autorstwa.