Leżę na plaży,
Spokój bijący od otaczającego mnie świata.
Patrzę w bok i widzę rodziców uczących dziecko pływać.
Zerkam przed siebie, widzę parę zakochanych chlapiących się wodą.
Zwracam oczy ku błękitnemu niebu,
Zagłębiam się w swojej głowie.
W końcu otrzymuję konsensus,
W moim wewnętrznym monologu.
Czy tylko ja,
Na tej planecie czuję się sama?
Nawet nie zauważam kiedy,
Zrywam się i biegnę,
Biegnę przed siebie.
Tylko pytanie dokąd.
Czy jest miejsce dla ludzi mego rodzaju?
Zmieniam kierunek.
Nie miną dwie minuty,
A zimne i lekkie ramiona oplatają mnie całą.
Nie walczę z nimi..."

YOU ARE READING
Lebzeiten
PoetryDla niewtajemniczonych Lebzeiten to po niemiecku życie. Wszystkie wiersze są mojego autorstwa.