Dwa tygodnie temu dostałam list z hogwartu jak i moja siostra Nadia. To nie było żadnym zaskokiem dla nikogo. Za niedługo jedziemy na ul. Pokontną. Mam zamiar kupić sowe. Sama jestem animagiem zamieniam się w sowe a Nadia zamienia się w wiewiórkę.
-Nadia, Mika wstawać natychmiast- zawołała nasza mama.
-Za pięć minut będziemy na dole- odkrzyknełam jej hurem z Nadią.
Jak powiedziałyśmy tak zrobiłyśmy i po pięciu minutach byłyśmy na dole. Przeteleportowałyśmy się na Pokontną. Ja odrazu pobiegłam do księgarni. Tam czułam się jak w prawdziwym domu.
Niestety los chciał abym nie zakupiła książki którą chciałam. Znajdowała się ona na najwyższej półce. Mnie niestety nie obdarzono dużym wzrostem.
-Głupia książka, głupia półka- klnełam pod nosem gdy nagle nad moją głową znalazła się ręka i zabrała tak upragnioną przezemnie książkę.
-Remus Lupin-przedstawiła się postać.
-Miki Quinn- również wypowiedziałam swoje imię po czym spojrzałam na książkę.
-Proszę jest twoja-powiedział.
-Dzięki.
Poszłam zakupić książkę wyszłam po czym skierowałem się do Olivandera. Znalazłam odpowiednią różdżkę. Wróciłam z siostrą i mamą do domu.
*****-*
Jadę do hogwartu w przedziale z moją siostrą. Gdy dojechaliśmy spostrzegłam olbrzyma który zwoływał pierwszorocznych. Płyneliśmy łudkami aż zobaczyliśmy wielki zamek a usłyszeliśmy długie głośne "WOW!!!".
Co wy na takie coś co nie wiem czym jest. Nie miałam weny na ten rozdział więc nie krzywdzicie biednej mnie. Plisssssssssssssssssssssssssssssss

CZYTASZ
Nie udawaj~huncwoci i ja
FanfictionTa historia opowiada o dziewczynie która wraz ze swoją siostrą poznaje nie jakich huncwotów którzy wywrucą jej świat do góry nogami. Czyli w skrócie opowiada o mnie Miki.