rozdział XIV~Walentynkowe popołudnie

181 13 5
                                    

Gdy skończyłam jeść poszłam do PWG. A raczej chciałam tam iść ale zatrzymał mnie Remus.

-Hej Miki idziesz z nami na błonie?-zapytał.

-OK tylko daj mi się ogarnąć. Poradziłem się czekoldą z ciastek-powiedziałam po czym się uśmiechnęłam a on  odwzajemnił gest.

W pokoju spotkałam Nadie. Na jej ręce była bransoletka.

-Od kogo?-wskazałam na przedmiot.

-Je ne sais pas-no tak Nadia i jej francuski. Kułam go bo Nadia nim nawijała a musiałam się z nią dogadać. To znaczyło nie wiem.

-A co polska język bardzo trudna być?

-Nie ale dawno nie mówiłam po francusku.

-Pokaż tą bransoletkę.

-Stwierdzam że jest bardzo w twoim stlu-powidziałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Stwierdzam że jest bardzo w twoim stlu-powidziałam

-No nie.

-Dobra muszę się przebrać bo chłopaki na mnie czekają.

-To ja idę z Tobą żebyś tam nie oszalała przez nich.

-Thenk you very mach.

-Po francusku.

- Merci beaucoub.

-OK test zaliczony.

Obie poszłyśmy się przebrać. Ja założyłam...

No i jeszcze naszyjnik od Remiego a Nadia założyła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No i jeszcze naszyjnik od Remiego a Nadia założyła...

No i jeszcze naszyjnik od Remiego a Nadia założyła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I bransoletkę. Wyszłyśmy i poszłyśmy do pokoju chłopaków. Zapukałam.

-Proszę!-usłyszałam głos Remusa. Jak weszłyśmy powiedziałam...

-Jesteśmy gotowe.

-OK tylko ubierzemy kurtki.

Gdy założyli już kurtki wyszliśmy z pokoju chłopaków. Poszliśmy na błonie stwierdziliśmy że się rozejdziemy i James wybierał kto z kim idzie. Oczywiście on idzie sam bo od początku nie włączał się do rozmowy. Ostatecznie ja poszłam z Remusem a Nadia z Syrkiem. Widziałam jej błagania wzrok ale udawałam że go nie widzę. Taka wredna ja. Ja z Remkiem poszłam pod nasze drzewo. Była miła atmosfera ale nie było nic nadzwyczajnego.

POV Nadia 😈✌

-I wiesz...-Syriusz nawijał już takie pół godziny a ja przez 29,59 minut go nie słucham. No cóż. Ale to naprawdę zaczyna wkurzać. A ja jak się wkurze to nie ręcze za siebie.

-Możemy porozmawiać o czymś innym niż o tobie?!-powiedziałam. To znaczy krzyknęłam.

-No dobra nie denerwuj się. Wiesz że James chcę się dostać do drużyny Quiddicha?

-E tam prędzej Miki by się dostała niż on-odpowiedziałam.

-Nie powiedziałem że się dostał. Powiedziałem że chcę.

-No tak.






Są dwie?
Są dwie.
A więc Nadka_Wariatka
Ma wrzucić nową
część "Dwie jak jedna".
Bo miałyśmy umowę.
A jak nie wrzuci to ją znajdę i uduszę. A i do następnego.

Nie udawaj~huncwoci i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz