(Harry)
- Eleanor? - wyszło z moich ust i rozpłynęło się w powietrzu, kiedy ujrzałem ją, zwyczajnie rozmawiającą sobie z moją matką przy kuchennym stole.
Tak naprawdę to chciałem wrócić do domu i pomyśleć o zamieszkaniu z Louisem. O pobraniu się... Założeniu rodziny... Życie długo i szczęśl-
- Harry! - niemal krzyknęła, kiedy zamknąłem drzwi, odwracając się i witając mnie z zarumienionymi policzkami, i nieśmiałym machnięciem.
Boże, pomóż, mi, już czuję smak wymiotów w ustach.
- Jest dziewiąta trzydzieści wieczorem, co wy w ogóle-
To wtedy Eleanor wstała, przerywając mi, a moja matka uczyniła to samo, co ona.
Mogłem stwierdzić, że dziewczyna bardzo się starała wyglądać świetnie. Jej włosy były zakręcone, oczy pomalowane zadymionym cieniem z perfekcyjną, zawiniętą kreską eyelinerem po każdej stronie.
Naprawdę, podoba mi się to, ale nie sprawi, że zacznę lubić kobiety.
Myślę, że ona mimo wszystko także to rozumie i czuję wobec niej trochę współczucia. Ciężko jest, jeżeli nie mamy dostępu do czegoś, czego bardzo pragniemy.
- Umówiliśmy was na randkę w teatrze, ale lepiej żebyście się pospieszyli, ponieważ przedstawienie zaczyna się o dziesiątej.
Świetnie, po prostu świetnie.
- Ale mamo-
To nie tak, że mogę się nie zgodzić, bo przecież moja matka zawsze, kurwa wygrywa. Rodzice w ogóle zawsze to robią. Nie?
Eleanor ma samochód, oczywiście, ponieważ jej rodzice są bogatsi od bogatych. To srebrne Volvo, a ja jestem przerażony nadchodzącym trzęsieniem.
Już dzisiaj miałem trzy orgazmy i nie zniosę kolejnego. Chciałem tylko spać na miłość boską.
- No dalej, Haz! Będzie fajnie!
Przyrzekam, że nigdy wcześniej nie czułem tak mocnego uścisku na dłoni. Niemal wyrwała mi ramię ze stawu, kiedy prowadziła mnie na podjazd.
- Nie nazywaj mnie tak, dla ciebie jestem Harry, dobra? Nie nazywaj mnie tak.
Może troszkę ostro. Ale nie obchodzi mnie to. Ona wie, że to wszystko mnie wkurwia i po prostu z uśmiechem idzie dalej.
Sprawia to, że robi mi się niedobrze. Nic nie zmieni uczucia, jakie mam do Louisa.
Już samo myślenie o nim zawiązuje mój żołądek w supeł, wysyła na przejażdżkę roller coasterem i sprawia, że w mojej klatce piersiowej motylki wybuchają niczym fajerwerki.
Można śmiało powiedzieć, że cała ta rzecz jest dla nas wyryta na skale, a Eleanor po prostu niegrzecznie się wtrąca. Cóż, bardziej robi to jednak moja matka. Obie.
- Przepraszam... Pomyślałam, nie wiem – powiedziała, kiedy rozsiedliśmy się już na miejscach.
Kiedy samochód ruszył mój żołądek zachwiał się i zachwiał bardziej, kiedy wycofała, by potem wjechać na główną drogę.
Panowała cisza, z wyjątkiem popowej muzyki z radia. To na niej próbowałem się skupić, zamiast na pulsowaniu.
Pulsowanie, pulsowanie, pulsowanie
Sprawia, że chcę
Szlochać, szlochać, szlochać..
Pasuje do rytmu i utknęło w mojej głowie.
YOU ARE READING
You Put the O in DisOrder PL (Larry)
FanficOrgazm. Widzisz to słowo i myślisz, że to gorące, prawda? Źle. Co jeśli masz go wiele razy dziennie? Przed swoją klasą. Przed swoimi nauczycielami. Swoimi przyjaciółmi. Swoją mamą. Harry Styles jest siedemnastolatkiem z Anglii, u którego właśnie zdi...