Rozdział 4

988 71 97
                                    


Pocałowałem go...

Nagisa momentalnie znieruchomiał nie wiedział co się dzieje. Fakt faktem pierwszy raz w życiu całuje go w usta. Nie wiem czy to jest dziwne ? ( No na pewno nie XD. dop.aut. ) Nagle poczułem piekący ból. A jednak. Oderwał się ode mnie i szybko stanął na równe nogi.

- Co ty sobie myślisz !!!?? Że jestem jakąś zabawką którą można się pobawić jak się chce !!?

Krzyczał oj tak był wściekły. Podejrzewałem to ale nie wiedziałem że aż tak się uniesie. Na serio przegiąłem. Zobaczyłem jak w jego oczach nachodzą łzy. Chciałem podejść do niego i... Ale odsunął się dalej. Ałć zabolało.

- Lepiej będzie jak już pójdę do swojego pokoju. - minął mnie i bez słowa wyszedł z pokoju zamykając drzwi.

Co ja zrobiłem? Zapytałem sam siebie. Przecież jak on się obraża to na amen. Raz tak było z jego matką i nie odzywał się do niej przez dwa miesiące. Nie da się ukryć sporo czasu a przecież mieszkają pod jednym dachem.

Rany jestem skończonym idiotą!! Jak mogłem postąpić tak lekko myślenie. Położyłem się z powrotem na łóżko i wziąłem telefon do ręki. Nie wiem trochę to będzie dziecinne ale teraz nie chce go bardziej wkurzyć. Wybrałem jego kontakt i zacząłem pisać wiadomość.

Do Nagisa: Wiem dałem ciała przepraszam 🙏 Nie wiem co myślałem ale sam zacząłeś swoje fochy odstawiać więc.... A zresztą nie jestem typem osoby która lubi przepraszać więc wiesz że tylko na tyle mnie stać.

Wiadomość wysłana...

Okej teraz czekać na jakąś odpowiedz. Chyba nadejdzie co nie?

****

Gdy wyszedłem z łazienki zobaczyłem że mój telefon się zapalił. Wziąłem go do ręki i zobaczyłem KTO napisał.

- Serio?? W taki sposób?? Dziecinada. - szeptałem sam do siebie.

Ten koleś jest nie możliwy. Żeby przepraszać kogoś przez SMS-a ??!! Okej mamy dwudziesty pierwszy wiek no ale... Dzieli nas tylko ściana. Parę kroków i byłby tu.

Zamiast mu odpisywać za żuciłem na siebie sweter zrobiło mi się trochę zimno i poszedłem prosto do niego. Jestem taki zły że lepiej z kijem do mnie podchodzić. Wszedłem bez pukania i zacząłem wodzić wzrokiem po otoczeniu. Nie ma go? Może jest w łazience? I się nie myliłem usłyszałem szum lecące wody. No to trzeba poczekać.

****

Może to zrobił po to by mi dać czas do namysłu? Rozmyślając tak zacząłem się zastanawiać czy on się tam nie utopił przypadkiem. No ile można brać prysznic.

Wstałem i już chciałem zrezygnowany wyjść ale usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Nareszcie. Ale jak go zobaczyłem to serce mi stanęło wyglądał ... Wręcz kusząco.

( No chyba każdy ci tu przyzna rację Nagisa 😍😍😍😍 HOT jak nic

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( No chyba każdy ci tu przyzna rację Nagisa 😍😍😍😍 HOT jak nic.)

Akurat się ubierał kiedy mnie zauważył. Spojrzał lekko szokowany na mnie. I tak staliśmy na przeciw siebie. Żaden z nas nie spuszczał wzroku z drugiego.

Rany nie mogę się patrzeć jak widzę to ciało te mięśnie które się napinają pod wpływem emocji. To aż mi się słabo robi. To za dużo dla mnie na jeden wieczór. Tak przyznam to Karma wygląda mega seksownie. Nie wierzę że tak myślę ale to prawda.

Okej weź się w garść i powiedz to co chciałeś powiedzieć.

- Karma na przyszłość nie przepraszaj mnie przez SMS-a nie lubię jak ktoś tak robi.

- Nie no okej. Tylko ja nie umiałem inaczej cię wtedy...

- Nie ważne. Zapomnij o tym. - oschle i wyszedłem nie dając mu szans na jaką kolwiek odpowiedz.

Stanąłem za jego drzwiami i oparłem się o nie. Jakimś cudem cała złość nagle zniknęła. Nie rozumiem tego jak? Byłem zły bardzo zły. A teraz? Może jednak coś jest na żeczy.

Skierowałem się do swojego pokoju po drodze przechodzę koło pokoju rodziców Karmy. Przez przypadek usłyszałem ich rozmowę która mnie zaciekawiła. Podeszłem do ich drzwi były lekko uchylone dzięki czemu mnie nie widzieli. I zacząłem słuchać.

- Wierz skarbie powinnyśmy mu to powiedzieć. Już zaczyna się pytać czy nie mam żadnych wieści od niej.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Załamie się i....

- A czego oczekujesz innej reakcji się nie spodziewaj. Po usłyszeniu czegoś takiego.

Odszedłem od drzwi i poszedłem prosto do pokoju i z niego do łazienki. Stanąłem przy nim i oparłem się o umywalkę.

- Co oni mieli na myśli mówiąc że nie możemy mu powiedzieć?

Boje się co to ma znaczyć. Poszedłem z powrotem do pokoju szybko chwicilem telefon i napisałem do jedynej osoby w tej sytuacji.

Do Karma: Karma mam pewien problem. Mógłbyś przyjść do mnie podszebuje porady.

Wiadomość została wysłana...

Proszę pomóż mi. Bardzo w tej chwili cię podszebuje.

Siedziałem skulony na łóżku jest godzina 23 więc chyba nici z pójścia jutro do szkoły. Usłyszałem otwieranie drzwi nie podnosiłem głowy wiedziałem kto to jest. Nagle poczułem jak jego silne ramiona mnie obejmują. Odruchowo położyłem głowę na jego ramię potrzebowałem tego teraz i to bardzo.

- Karma jak myślisz moi rodzice wrócą?- zapytałem bardziej siebie.

- Co ty mówisz? Oczywiście że wrócą. A co niby innego.

- Bo wiesz słyszałem rozmowę twoich rodziców jak mówili o nich. Że muszą mi to powiedzieć i że się załamie się po dowiedzeniu się o tym.

- Serio tak mówili? To coś tu nie gra. Wiesz jutro się ich zapytam o to. Ale nie że podsłuchiwałem tylko z ciekawości czy mają jakieś wieści.

- Nie musisz tego robić dla mnie mogę sam się o to spytać.

- Wiem ale wiem też że masz dość słabą psychikę i to co możesz usłyszeć może źle na ciebie wpłynąć. Lepiej jak ja się ich spytam i w razie czego ja ci powiem to delikatniej. Umiem bo dobrze cię znam.

- No dobrze niech ci będzie ufam ci. Tylko powiedz prawdę jak się dowiesz.

- Nie martw się ciebie nie okłamie. Nigdy.

Wtulikem się jeszcze bardziej. Uwielbiam jego zapach od razu chce mi się spać. Już mnie kładł na poduszkę i chciał odejść ale go zatrzymałem bo chwyciłem jego dłoń.

- M- możesz dziś s- spać ze ze m- mną?

To pytanie go szokowało. Choć już nie raz spaliśmy razem. ( Bez żadnych podtekstów do niczego nie dochodziło. dop.aut. ) Ale szybko mienił wyraz twarzy i usiadł obok mnie.

****

Nie mam innego wyjścia jak zostać z nim. Widzę że teraz mnie podszebuje.

- Niech ci będzie. Spełnię życzenie swojej słodkiej księżniczki.

Na znak odsunął się pokazując mi żebym się położył. Zrobiłem to. Nagisa od razu się do mnie przytulił. Odwzajemniłem uścisk. Złożyłem mu jeszcze krótkiego całusa w czoło i nim się zorientowałem już spałem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie!!!
No i kolejny rozdział za mną. Mam nadzieję że jest ciekawszy niż poprzedni. W tym tygodniu planuje wstawić jeszcze jeden rozdział :D. Do zobaczenia nie długo Misie!!!

Coś Czego Nie Widzimy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz