Rozdział 11

602 46 73
                                    


To imię i nazwisko sprawiło że zacząłem inaczej myśleć o Asano jak i o Nagisie. Czy on kurna nie wiedział z jakim typem się zadaje ? Jest aż tak głupi czy tylko udaje tak przede mną. Wkurzył mnie i mam to gdzieś że dopiero się pogodziliśmy. Wiecznie coś ukrywa i nie mówi mi całej prawdy. Mam dość.

Szybko jak poparzony wstałem z krzesła i skierowałem się w stronę Nagisy. On sam nie wiedział co się dzieje i też wstał. Chcąc coś powiedzieć ale nie dałem mu tej możliwości. Z całej siły dałem mu plaskacza w twarz był mocny bo nie szczędziłem na tym siły. Było to widać bo aż z głośnym hukiem padł na ziemie. 

Spojrzał się na mnie trzymając rękę na obolałym policzku w nich było widać przerażenie i niewiedze. Jeszcze udajesz że nie wiesz za co dostałeś ? Ty to masz tupet. Z tymi myślami wyszedłem z kuchni i skierowałem się ku wyjściu z domu co też uczyniłem. Muszę sobie to wszystko przemyśleć a głównie to czy ten związek ma jeszcze jakąś przyszłość. Czy bycie z Nagisą ma w ogóle jeszcze sens. Skierowałem się w stronę parku żeby ochłonąć.

*****

Siedziałem na ziemi nie wiedząc co się tak właściwie stało. Dalej czułem ten piekący ból na policzku. Czemu to zrobił ? Za co ? Przecież ja mu nic nie zrobiłem. Z tymi myślami zacząłem płakać. łzy co chwilę skapywały na moją koszulkę a ja wpadłem w histerię. Zrobił co zrobił i sobie poszedł. - Też mi facet - powiedziałem przez łzy. 

Wstałem i poszedłem do łazienki już trochę uspokojony. Podszedłem do lustra i zobaczyłem zaczerwienione miejsce. - Na pewno jutro rano będzie widać siniak - No cóż przecież wiem że Karma ma swoje wybuchy złości i musi je jakoś wyładować. A dlaczego akurat na mnie ? Bo co byłem pod ręką ? To żadne wyjaśnienie. Ale mimo wszystko nie umiem być na niego zły. Czy to źle ? Zapewne każdy powie mi że tak ale ja tego nie potrawie. Zapytam się jego za co to było jak już wróci. I pogadamy na spokojnie. Nie będę tego zajścia rozpamiętywać po to jest bezsensu. Przynajmniej dla mnie.

Przemyłem twarz wodą żeby nie było widać śladu płaczu i poszedłem do kuchni żeby posprzątać bo obiedzie. Nie chce żeby widział ten bałagan jak wróci.

Po ukończonej czynności poszedłem wstawić pranie rodziców Karmy wiecznie nie ma w domu i trochę brudów się nazbierało. Ktoś musi o takie rzeczy zadbać i tym kimś będę ja. Liczę na to że jak przyjdzie to nie będzie już nabuzowany. Bo nie chcę znowu oberwać za nie wiem co. 

Wiem jestem dziwny nie ? Facet mnie uderzył a za miast użalać się nad sobą i myśleć jak go za to ukarać jak gdyby nigdy nic robię pranie. Normalne zachowanie u mnie co nie ? Po włączeniu pralki wyszłem z łazienki i chciałem iść na górę ale w drzwiach wejściowych zobaczyłem Karmę. Dopiero co wszedł stał tak i patrzał się na mnie. Ja też i nie widziałem już tego spojrzenia co wtedy czy się uspokoił. Chyba bo misze tylko tak udaje żeby mnie zmylić....Nie Karma taki nie jest mimo wszystko znam go i wiem że do czegoś takiego by się nie posuną.

Powoli zacząłem do nie go podchodzić ale co ? Odsuwa się ? Czemu myślałem że...Czyli on jednak. Znowu zacząłem płakać nie patrząc już na niego pobiegłem prosto na górę i zamknąłem się na klucz w pokoju. Mam dość zranił mnie tym. Jak on może ja tu jestem gotowy wybaczyć mu to uderzenie a on robi mi coś takiego. Jeden wielki potwór z niego !! Osunąłem się po drzwiach i usiadłem na ziem opierając się o nie i podkuliłem nogi do siebie. Oplotłem je rękoma i położyłem głowę na kolanach. Zacząłem cicho łkać i myśląc nad naszą przyszłością. Która swoją drogą nie wiadomo czy nadejdzie w tym tępię raz dwa się zostaniemy. Zaledwie po miesiącu bycia razem długo się tym cieszyłem.

********

Brawo idioto nie dość że go uderzyłeś bez mówienia mu za co to jeszcze odwalasz coś takiego. Jak nic zasługujesz na nagrodę największego IDIOTY!!  

Zebrałem się w sobie i jednym płynnym ruchem wszedłem po schodach i stanąłem przy drzwiach. Wiedziałem że się zamkną zawszę tak robi kiedy chce się od wszystkich odizolować. To mój błąd w parku dużo myślałem i doszedłem do wniosku że to co zrobiłem to było za wiele. Żeby od razu go uderzyć poniosło mnie z resztą jak się wściekną to nie umiem nad sobą panować. I tak było tym razem ale teraz moim celem był Nagisa. Mój Nagisa mój kochany moja cudowna istotka dla której zrobił bym wszystko i nie pozwolił go skrzywdzić. A sam go tym razem zraniłem o to mocno. Gdybym to ja był ja jego miejscu nigdy bym sobie nie wybaczył. Więc się nie zdziwię jak będzie chciał się rozstać. W końcu sam chciałem to zrobić niedawno.

Przybliżyłem się do drzwi i oparłem o nie głowę przy okazji kładąc na nich jedną dłoń. I zacząłem przepraszać.

- Nagisa ? Ja sam nie wiem co mam mówić nie wyjaśnienia tego co zrobiłem ale wiedz jedno że bardzo mi z tego powodu przykro. Wiem że to nic mnie nie usprawiedliwia. Masz pełne prawo być zły zwyzywać a nawet mnie rzucić. Zrób to cokolwiek  żeby tylko tobie było lepiej żeby mnie ukarać ! Tylko wybacz mi to jedno zajście błagam. - po tych słowach poczułem jak oczy robią mi się wilgotne a zaraz zaczęło to spływać po policzkach.

Ja na prawdę.... płaczę ? To mi się rzadko zdarza a wręcz mogę powiedzieć że w ogóle. Co jest to ja jestem zdolny to pokazywania takich uczuć ? Czy ta sprawa aż tak mocno na mnie wpłynęła ? Tylko to jedno zdarzenie uświadomiło mnie jak bardzo nie chcę go stracić. Jak bardzo mnie boli utrata mojej miłości. 

Usłyszałem jak przekręca się klucz i po woli drzwi się uchylają. Otworzył je tylko na małą szparkę tak że widziałem tylko kawałek jego twarzy. Aż tak się boli że nie otwiera ich szerzej? Super doprowadziłem do tego że się mnie boi. 

Patrzał się na mnie z ciekawością w tych zapłakanych oczętach. Dopiero teraz zobaczyłem jego robiący się widoczny siniak na policzku. Jak mogłem to zrobić. Chciałem mu powiedzieć przepraszam prosto w oczy ale za nim cokolwiek zrobiłem on szybko otworzył drzwi na oścież i wybiegł prosto na mnie wtulając się w mój tors. Z całej siły zacisną palce na mojej koszulce za plecami i zaczął głośno płakać. Ja tylko go mocno przytuliłem dziękując niebiosom że jeszcze ten związek ma szansę przetrwać.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Jak nigdy dałam rozdział szybciej. Bo jakoś miałam ochotę go już napisać :) Kto wie może będzie jeszcze jeden w tym tygodniu się zobaczy. Napiszcie mi co sądzicie o tej części i czy się podobało no i oczywiście czy chcecie więcej takich akcji z Karmą jestem tego bardzo ciekawa. Do zobaczenia nie długo i miłego dnia lub nocy Misie !!!

Coś Czego Nie Widzimy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz