Rozdział 9

787 49 54
                                    


Po obiedzie poszedłem z Nagisą na spacer. To oczywiste że nie będziemy okazywać sobie TYCH uczuć przy moich rodzicach. Więc udaliśmy się do parku. Moglibyśmy iść do mojego pokoju ale trochę świeżego powietrza nam nie zaszkodzi..

- Karma. A kiedy mamy tam jechać ? No wiesz nad to jezioro ?

Spojrzałem się na mojego teraz mogę tak ująć CHŁOPAKA. Haa ! Jak to zajebiście brzmi ! No ale nie będę wredny powiem mu co i jak.

- Zaraz po zakończeniu szkoły. To jasne chce jak najszybciej pojechać i jak najwięcej czasu z tobą spędzić.

Przy ostatnich słowach zrobiłem szatański uśmiech. Nagisa od razu to zauważył po zaraz skarcił mnie spojrzeniem. Nie wiem o co mu chodzi ? To jasne że nie przepuszczę takiej okazji gdzie będziemy tylko we dwoje żeby się z nim zabawić.

- Już wiem o czym myślisz. I nie myśl że się dam tak łatwo. ZAPOMNIJ.

- Jesteś pewien ? Ja myślę że jednak szybko ulegniesz.

- Chciało by się. Chyba że jedziesz tylko właśnie po to ?

Zdziwiło mnie to ? Skąd on wziął taki pomysł. To wcale nie prawda. Może tylko troszkę ?

- Nie martw się. Nie myślę tylko o tym. Chcę po prostu spędzić z tobą romantyczny czas. 

- No ja myślę. Sex to nie wszystko pamiętaj.

Mądre słowa. Za takie myśli właśnie go kocham. Obiąłem go ramieniem i szybko przyciągnąłem do siebie tak że prawie się wywrócił. Po czym dałem mu dużego buziaka w usta. Nagisa na początku był zdezorientowany ale szybko oddał pocałunek. Jest ode mnie niższy więc musiał stać na palcach. Co swoją drogą wyglądało bardzo uroczo.

Po krótkiej chwili oderwaliśmy się od siebie z niechęcią. A Nagisa spojrzał na mnie rozczulony. Już wiem o czym myśli.

- Też się cieszę z tego co wyszło. - przytuliłem go mocno. Bardzo jego kocham nawet nie ma pojęcia jak bardzo.

- Karmuś. Czy to że dwóch chłopaków się kocha jest dziwne ?

Zagiął mnie tym pytaniem. Jak on z czymś wyskoczy to nic tylko się śmiać.

- Rany Nagisaaaa !!! Co ty masz w tej głowie ? No dobra dla niektórych ludzi to jest dziwne a nawet obrzydliwe. Ale większość takie związki akceptuje. Więc jest w porządku.

- Pytam się bo to wszystko jest dla mnie nowe. Więc nie czepiaj się tak.

- Nie czepiam się tylko jestem zirytowany że pytasz o takie żeczy. A teraz choćmy do domu chce się jeszcze tobą nacieszyć przed jutrzejszą szkołą.

- Nie przesadzaj i tak masz mnie cały czas.

******

Obudziłem się słońce świeci mi prosto w oczy. Rozejrzałem się i zauważyłem że Karmy nie ma w pokoju. On nie może spać nawet w pierwszy dzień wakacji. Co za człowiek.

- Długo ma królewna będzie jeszcze spać ?

- Hmmm może ? A masz śniadanie dla mnie ?

Nawet nie spojrzałem za siebie ale wiedziałem że się uśmiechnął. Wiem że ma śniadanie. Zawsze mi je robi do łóżka.

- Już już. Jezu jak ja cię rozbestwiłem ty mój hrabio.

- To twoja wina. Nie trzeba było mnie tak przyzwyczaić. - spojrzałem na niego i wytknąłem mu język.

- Wiem to moja wina. Ale nie żałuję bo dla kogoś takiego jak ty mogę robić je zawsze. - pochylił się i dał mi cmoka w czubek nosa.

- A teraz łaskawie wstań bo chcę ci podać twoje śniadanko.

Wyczułem w tym głosie sarkazm. Lubię się z nim podroczyć. A z uwagi że jestem głodny od razu podniosłem się do pozycji siedzącej.

- Dziękuję. - powiedziałem kiedy stawiał mi stoliczek.

- I jak pasuje ?

- No a jak ? Twoje jedzenie jest zawsze pyszne. I dziękuję że się dla mnie tak starasz. Doceniam to.

Uśmiechnął się lekko. Zadowoliło go to. No mówiłem prawdę. Lubię jak się tak dla mnie stara. Widzę jak mu zależy. Bo nie tylko w jedzeniu to widzę. Ogólnie stara się w naszym związku. Widzę że chce dla mnie jak najlepiej. Ale to nie znaczy że ja mu się nie będę rewanżować. Przyjdzie na to czas.

- To jak ? Kiedy planujesz ten wyjazd ? Wiesz muszę się spakować trochę tego będę miał.

- No jasne te kremiki, szampony, odżywki, olejki różne mydełka. Co jeszcze ?.... A tak ubrania różnej maści, buty, szczotki do włosów bo jedna ci nie starczy. I jeszcze wiele innych żeczy.

Musiał to zrobić ? Prawda musiał ? Nie może być miłej atmosfery. Bo Karma musi mnie już od rana wkurzać. Ale puszczę to uchem.

- No trochę mam. No i....?

- Planuje po weekendzie. Czyli za dwa dni. Pasuje ? Zdążysz z pakowanie co ?

- Tak zdążę. I się nie czepiaj. Co cię dziś ugryzło.

- Nic po prostu lubię cię podenerwować.

- Nie mam na takie żeczy nastroju dziś.

- A coś nie tak ? Co ty nie strasz mnie. O co chodzi ?

- Nic po prostu nie mam nastroju na te żarty dziś. Bo się musisz mnie czepiać że mam tyle żeczy do spakowania. Dbam o swój wygląd nie pasuje ci ?

- Aleś pasuje. Tylko tak powiedziałem. No już schowaj te rogi.

Najpierw spojrzał na mnie spod byka ale za chwilę się uspokoił.

- Niech ci będzie. Heee no dobra śniadanie zjedzone teraz pora na kąpiel.

Kiedy chciałem już wstać Karma zrobił coś jak dla mnie niespodziewanego. A dlatego że nawet nie postawiłem nóg na ziemi. On mnie wziął na ręce w stylu panny młodej. Od razu spaliłem buraka.

- C-co t-ty robisz !? O-odstaw mnie na z-ziemie !

Zacząłem się wyrywać ale Akabane mi to uniemożliwiał. Stwierdziłem że i tak z jego siłą nie wygram więc odpuściłem. I zadałem to pytanie.

- Dlaczego to zrobiłeś ?

I ten pełen szczerości uśmiech. O co chodzi to nie wygląda jakby chciał mi dokuczyć ?

- A co taki zdziwiony ? Mój ukochany nie może się tak przemęczać z rana. A po za tym zawsze chciałem wsiąść cię na ręce. Jesteś taki leciutki i słodziutki z tym rumieńcem.

- A daj spokój ! I to był jedyny powód ?

- Nie. Po prostu lubię cię tak traktować jak swoją damę. Kocham cię i chce cię rozpieszczać.

- Nie przyzwyczajaj mnie za bardzo bo potem możesz tego żałować.

- A wiesz że żałować nie będę. A teraz zaniosę cię do łazienki może być ? A potem zaczniemy się pakować.

- W porządku. No to nieś mój książę.

*******

Nagisa się kąpał a w tym czasie zacząłem go pakować. Bo ja jestem raz dwa a on ? Matko kochana wieki mu to zajmują.

Kiedy otworzyłem walizkę z zamiarem pakowania ciuchów trafiłem na coś dziwnego. A mianowicie czyjeś zdjęcie miał na samym wierzchu. I to było zdjęcie jakiegoś chłopaka !? Co do cholery !!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!
Wybaczcie że rozdział nie pojawił się w weekend ale nie miałam czasu. Natomiast teraz to nadrobię bo jestem chora i uwięziona w domu. Więc możliwe że pojawi się jeszcze jednen rozdział + zakończę poprzednią część KarmaGisa. Więc trzymajcie się ciepło i do następnego Misie !

Coś Czego Nie Widzimy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz