Rozdział 12

606 40 76
                                    


Nadszedł dzień naszego wyjazdu. Ja jako to ja wstałem rano żeby przygotować śniadanko swojemu maluszkowi. Tak bo on beze mnie umrze z głodu to chyba jasne. Mimo to dalej mam wyrzuty sumienia za to co zrobiłem przed wczoraj. Od tego momentu mamy do siebie dystans. I to jaki bo nawet nie śpimy w jednym pokoju. A sam Nagisa....Ehhh właśnie on chyba się mnie boi a ja to rozumiem bo taka musi być moja kara. Tak ludzie Karma ma celibat aż do odwołania.

Usłyszałem jak ktoś schodzi na dół. A może to być tylko jedna osoba bo rodziców nie ma od tygodnia. Odwróciłem się z lekkim uśmiechem na powitanie. Który od razu odwzajemnił. Czyli jest mała poprawa bo wczoraj tak nie zrobił.

Kierował się do szafki po kubek żeby zrobić sobie herbatę. Ja zobaczyłem jego policzek od razu humor mi się pogorszył. Ma ogromnego siniaka który przypomina mi jakim idiotą byłem. I nagle sobie przypomniałem że w końcu mu nie powiedziałem za co to było. Jaki ja jestem głupi bije go a nie mówię mu za co. Pora to uregulować.

- Hej Nagisa ? Wiem że to trochę późno ale uderzyłem cię wtedy za tego Asano.

Patrzał się na mnie z szeroko otwartymi oczami. W których zaczynałem dostrzegać iskierki złości. Nie dobrze zaraz się zacznie.

- Co ty powiedziałeś ?? Że dostałem od CIEBIE za ASANO !? Co to ma być za tekst !?

O kurcze bestia właśnie się obudziła. A to niby taka mała i niewinna istotka. A w środku diabeł wcielony wiem coś o tym. Kiedyś już go doświadczyłem początki naszej znajomości. Od tamtej pory mam jedno jasne określenie jego " Wkurzony Nagisa to niebezpieczny Nagisa ".

- Zwlekałeś z tym tyle czasu ? Zamiast od razu mi powiedzieć !? I co niby czemu za niego oberwałem !!?

Aż mu się włosy napuszyły jak sierść u kota. Tego jeszcze nie widziałem ? A w oczach był żywy ogień.

- Zdenerwowało mnie to że wiecznie coś przede mną ukrywasz. Co chwilę się dowiaduje czegoś nowego. A teraz ten koleś Asano. Ty na serio się z nim przyjaźniłem czy tam byłeś z nim ? Nie wiem jak tak mogłeś to jest największa szumowina jak chodziła po tym świecie. Kanalia, gnój, prostak, oszust, zdrajca, kłamca, manipulator i wiele innych nazw na niego jest. Ten gość chce sterować własnym ojcem.

- Karma. Skończyłeś już ?

Spojrzałem zaskoczony. Na nim nie robiło to żadnego wrażenia.

- Jak tak to super. Po za tym byliśmy dziećmi ! Wtedy każdy był inny nawet on. I jakoś ci nie wierzę że taki jest. To nie możliwe Asano jest miłą i ciepłą osobą. I zdania o nim nie zmienię pogódź się z tym.

I poszedł na górę z hukiem zamykając drzwi. Czyli wyjazd zapowiada się ciekawie. I co? Asano miły ?? Niby z jakiej strony ? To jest szatan wcielony czyste zło. Choć sam nie byłem i nie jestem lepszy. Te napady złości jakie mam i pierwszy raz w trakcie nich skrzywdziłem Nagisę i to mnie boli. Że może być ich jeszcze więcej jak raz to zrobiłem to mogę i drugi. A ja tego nie chce ale jeśli dalej będzie tak mówił o tym czymś to raczej nie będę spokojny.

****

Wkurza mnie jak nigdy co on sobie myśli że jestem jakimś workiem treningowym czy jak. Bo mu  się nie spodobał Asano do od razu mnie bije za to że mu nie mówię całej prawdy. Niech robi tak dalej to sam sobie pojedzie nad to jezioro ja mam dość. 

W sumie niby to tylko dwa dni a coś się zepsuło między nami tylko nie wiem co. Jest tak inaczej czuje się przy jego boku tak ...obco. Kto wie może to nie jedyny taki jego wyskok może jeszcze raz to zrobi albo i nawet zrobi coś gorszego. A mimo tych wszystkich obaw dalej go kocham wiem jaki potrafi być a i tak chce z nim być. Ale mam takie dziwne przeczucie że mogę tej decyzji jeszcze pożałować. I chyba już nie długo się przekonam czemu. 

Zeszedłem na dół już ogarnięty. Nasze walizki stały obok schodów. Dalej nie wiem czy ten wyjazd w tej sytuacji jest dobrym rozwiązaniem. Zobaczyłem że Karma stoi koło okna w kuchni i widać że o czymś myśli. Pewnie o nas tak jak ja.

- Wiesz Karma? Chyba trochę przesadziłem z tą wściekłością. Przepraszam.

- Nic nie szkodzi miałeś prawo być zły rozumiem to. - dalej patrzał się w okno i miał taki obojętny głos.

- To jak z tym wyjazdem? Bo coś mi się wydaje że on teraz nie ma sensu.

Od razu spojrzał na mnie zszokowany. Najwidoczniej nie spodziewał się takiej odpowiedzi.

- Dlaczego tak mówisz? Nie chcesz jechać? Bo co bo cię uderzyłem bo straciłeś do mnie zaufanie? O to chodzi !?

Był trochę zły najwidoczniej nie chciał usłyszeć tego co sam pewnie miał na myśli. No ale cóż taka jest prawda. Moje zaufanie do niego znacznie się skurczyło i ja nie mam na to wpływu. Cały czas myślałem że ten związek ma przyszłość ale jednak się myliłem.

- Ale ten wyjazd miał być miły romantyczny i w ogóle. A tego teraz po między nami nie ma i raczej już nie będzie.

Wiem szok dla wszystkich ale jak tak uważam. 

****

Nie wierze że to powiedział on i to z taką stoicką miną. Powiedział coś czego bym się po nim nie spodziewał. Racje ma tych uczuć teraz nie ma a czy będą jeszcze tego nie wiem. Chyba muszę to zrobić....

- Czyli jesteś pewien tak?

- Tak to najlepsze rozwiązanie.

- Damy sobie czas na razie. Musimy przemyśleć czy nasz związek ma jeszcze racje bytu. 

- Ta rozstanie to teraz najlepsze wyście. 

Był załamany widziałem to po jego twarzy. Z resztą ja tak samo się czułem jakby ktoś robił mi dziurę w sercu nożem na wylot. To strasznie boli zwłaszcza że jak go dalej kocham. Ale to się nie musi tak kończyć.

- A co powiesz żebyśmy tam jednak pojechali no wiesz odpocząć. Przemyśleć to wszystko na spokojnie. Taki wypad wypoczynkowy jak "przyjaciele". Ałć nawet mnie to zabolało i Nagisę też bo aż mu się zebrało na łzy. Ale na obecną chwilę inaczej tego nie nazwę.

- Wyjazd przyjacielski mówisz? - głos mu się załamał nie dziwie się.

- Tak jeśli ci to odpowiada. 

- Tak jeśli to ma nam w jakiś sposób pomóc to tak. Możemy jechać. - i ten sztuczny uśmiech.  

*TIME SKIP*

Jesteśmy już w pociągu i jedziemy na jeszcze nie dawno nasze miejsce do romansowania. A teraz przyjaciele jak to brzmi okropnie. Nie dam rady go tak traktować za nic. Usłyszałem jak Nagisa dostał wiadomość od razu go przeczytał i zrobił się strasznie blady.

- Co się stało? Jaką wiadomość dostałeś?

- Napisał do mnie nie wiem skąd ma mój numer. Ale napisał że chce się spotkać. Jest nad jeziorem z rodzicami w ....

- W ??

- Jest dokładnie tam gdzie my jedziemy. Chce pogadać ze mną coś mi powiedzieć. To napisał Asano.

Mówiłem że nie dam rady traktować go jak przyjaciela i to jest dowód na to. Nie pozwolę żeby ten sukinsyn się do niego zbliżył. Nawet nie dam mu patrzeć na mój skarp po moim trupie! 

Coś czuje że będzie tak walka i to nie mała. Hehehe nie mogę się doczekać   


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

Jest nowa część i trochę późno i teraz tak będą się pokazywać nieregularnie na jakiś czas. Trochę tu namieszałam wiem ale tak ma być. Mam jeszcze sporo pomysłów na to opko więc czytajcie je dalej. Napiszcie co myślicie i do następnego papatki Misie !!!!

Coś Czego Nie Widzimy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz