Minęła gwiazdka. Minął sylwester. Więc pora wrócić po długim wolnym czasie do szkoły. Dzisiaj miał sześć godzin, więc nie było tragedii. Przed szkołą czekał na niego Kayato, a wraz z nim Lucy. Przywitał się z przyjaciółmi i ruszył na lekcje. Rozpoczęła się biologia. Niby wszystko dobrze jednak dzisiejszy dzień się różnił od innych. Do klasy wszedł chłopak. O głowę wyższy od Nikodema. Krótkie, brązowe, gęste włosy z delikatną grzywką wpadającą do lewego oka. Oczy jak by...niebiesko zielone? Podchodziły pod kolor morza? Coś takiego. Nauczyciel poprosił chłopaka o przedstawienie się.
- Hej, nazywam się Akiro Tashi. Miło was poznać. - Ukłonił się do klasy i lekko uśmiechnął.
Wzrok Niko przykuł jednak kolczyk w uchu w kształcie głowy wilka oraz bluza , która na rękawach miała fazy księżyca. Imponowało mu to. Zawsze chciał ją mieć, ale zawsze pieniądze szły na jedzienie i czynsz. Czasami też na małe przyjemności z przyjaciółmi. Patrzył jak chłopak siada w ławce przy oknie.
Lekcja minęła szybko. Kyaro pobiegł od razu w stronę nowego chłopaka. Czyżby się znali?
- Aki! - Zawołał chłopak i podbiegł do, jak widać, starego znajomego i zbił z nim pione.
- Siema - Uśmiechnął się na widok znajomej twarzy.
- Znacie się? - Spytał Nikkido podchodząc do nich. Lucy poszła w tym czasie do koleżanek
- Tak, znamy się z podstawówki. - Odpowiedział Kay obejmując ramieniem przyjaciela.
- Oh, to fajnie. - Uśmiechnął się lekko.
- Czy to naszyjnik z pełnią księżyca?
Słysząc nagle pytanie odpowiedział od razu.
- Tak. W środku jest malutki odłamek księżyca... - Odpowiedział trochę zawstydzony, bo jednak mimo wszytsko Akiro był dla niego kimś nowym.
- Wow... Niesamowite. Mogę spojrzeć?
- Um... Pewnie.
Chłopak podszedł i Delikatnie chwycił jego naszyjnik w dłoń. Na tą bliskość Niko strasznie się zarumienił, a serce zabiło mocniej. W końcu ktoś się nim fascynował. A on kimś...
- Naprawdę niesamowite. - Puścił jego naszyjnik.
- Umm...czym się interesujesz? - Spytał nagle.
- To ja lecę, po gadajcie sobie. - Tak szybko jak Kay powiedział tak szybko się ulotnił zostawiając nowych kolegów samych.
Brązowowłosy spojrzał na chłopaka ponownie odpowiadając na pytanie.
- Lubię sport. Biegam wieczorami po lesie. Czytałem trochę o wilkach i kocham noc. Zazwyczaj za dnia śpię. Wszyscy śmieją się że jak vampir. - Zaśmiał się cicho.
- Też uwielbiam noc. Moja ulubiona pora. Może nie uprawiam sportu... Ale chodzę często, oczywiście jeśli jest ciepło, na polanę. Wchodzę w wysokie trawy, których wylatują świetliki, a-
- Na na nocnym niebie ma się wrażenie ,że gwiazd jest o wiele więcej. - Przelewał dokańczając za niego.
- Uh...tak... Dokładnie tak. - Zarumienił się lekko czując, że działają na tej samej fali.
Nagle zadzwonił dzwonek informując tym ich oboje, że skończył się czas pogaduszek. Zdecydowanie ten dzień minął mu zbyt szybko. Gdy wrócił do domu od razu usiadł na łóżku i pisał na telefonie SMSy do Akiro gdyż wymienili się numerami.
- Hej, jak w szkole? - Spytał brunet stojąc w drzwiach.
- Dobrze, poznałem kogoś fajnego s końcu. - Odłożył komórkę i spojrzał na Reya. - Znaczy... Lubię Kaya i Lucy, ale z nim nadaje na tych samych falach. Mamy o czym gadać. Wymienić się zdaniami.
- Irytuje mnie ta kobieta. - Podszedł do niego i usiadł na przeciwko.
- Mówisz o Lucy? - Śledził go wzrokiem.
- Tak. Widzę jak na ciebie patrzy. Jak robi dla ciebie wszystko by zabłysnąć w twych oczach. - Cicho warknął na samą myśl.
- Przecież Lucy to moja przyjaciółka. Nie był bym z nią. Jesteśmy kompletnie inni.
- Jak my? - Trochę był poddenerwowany.
- O co ci chodzi? - Nie rozumiał zachowania starszego. Ciągle coś mu nie pasowało.
- O nic... - Odwrócił wzrok naburmuszony.
- Rey... Co jest? - Wstał i podszedł do niego bliżej.
- Minęło tyle czasu od tego co się wydarzyło i dalej nie wiem. Nie znam twojego zdania. Dajesz mi sygnały, ale śpię przy tobie tylko w postaci wilka.
- Rey to... Było pod emocjami...chciałem ci pomóc i...ja...
- Nic nie czujesz. Rozumiem. Tyle mi wystarczyło. - Odbił się plecami od ściany i zaczął iść do wyjścia.
- Czekaj! - Zawołał i złapał za jego dłoń. - Odejdziesz..?
- Chcesz robić to co miesiąc i za każdym razem mówić, że to nic nie znaczy?
- Nie powiedziałem...że będę to robił...i...że nic to nie znaczyło... Ufam ci, ale...
- Więc zdecyduj się czego chcesz. Widzę jak wyczekujesz odpowiedzi od tego nowego. Jak świecą ci się oczy gdy o tym mówię.
Młodszy od razu odwrócił wzrok i puścił jego dłoń.
- Jesteś zazdrosny..? To tylko kolega...
- Mam nadzieję, że nie jesteś taki jak inni. I nie odstawisz mnie na bok poznając kogoś nowego. - Odsunął się i zmieniając w wilka wyskoczył przez okno chcąc się przejść.
Nie chciał być zastąpiony. Prawda była taka, że czuł coś do chłopca. Czuł coś bardzo silnego. Uczucie, którego nie powinien poczuć.
Gdy Rey wyskoczył on położył się na łóżku myśląc. Dostrzegł małą Iris na podłodze więc wziął ją na pościel do siebie. Bawił się z nią próbując zapomnieć o tym co wyszło między nimi. Wieczorem, po kolacji, nie widząc Reya w domu poszedł się umyć, a następnie położył do łóżka.
Około drugiej w nocy usłyszał jak ktoś chodzi po mieszkaniu. Na początku się zestresował, ale po chwili zrozumiał, że wilk w końcu wrócił do domu. Wstał nie budząc Iris śpiącej obok. Wszedł do salonu i dostrzegł mężczyznę, który zdejmował właśnie koszulkę. Właśnie miał się przemienić lecz zatrzymał go głos Niko.
- Nie zmieniaj się...
- Co? - Spytał oglądając się za siebie.
Zielonooki podszedł do niego i złapał za dłoń.
- Połóż się...tak jak jesteś...
- Uh... - Kiwnął głową i poszedł z nim do pokoju. Położył się obok i przykrył ich oboje pościelą.
Lekko wtulił plecy w umięśnioną klatkę mężczyzny i przymknął oczy grzejąc się w tą chłodną noc.
Zaś Rey nie wiedział zbytnio jak zareagować. Objąć go czy nie? Powiedzieć coś czy nie? W końcu zdecydował, że obejmie go dłonią. Zasnął zaraz po chłopcu lecz nawet we śnie męczył się z faktem, że mimo wszytsko może nigdy nie być jego.
______________________________________
Z powodu nudnych lekcji, w dniu
dzisiejszym wstawiam rozdział ^^
______________________________________
CZYTASZ
Boy & Wolf
Short StoryNikodem Nikido. Szesnastoletni chłopiec mieszkający sam w nie dużym domku parterowym. Nastolatek, który woli spokój i harmonię. To właśnie daje mu jego ukochany las w jego miasteczku. Pewnego razu podczas powrotu ze szkoły, pewnej deszczowej nocy na...