~Zanim wyjedziesz...muszę...~

4.6K 274 65
                                    

Kończyła się zima. Zaczynała wiosna. Jedna z ulubionych pór roku Nikodema. Jak obecnie wygląda sytuacja? Lucy nie gada już z Niko jak dawniej i chłopak to widział. Chciał , nią to wyjaśni, ale ona nie chciała. Bolał go fakt, że dziewczyna faktycznie coś do niego po czuła, a gdy pojawił się ktoś...kto się troszczy o niego, nagle wszystko się sypnęło. Kontakt z Kayato dalej ma świetny, a Akiro stał się jego naprawdę dobrym przyjacielem. Bez graniczne zaufanym. Dzisiaj mieli iść razem do lasu na łapanie małych rybek. Bez Reya. Wiedział jak ten jest o niego zazdrosny... Przecież chciał spędzić tylko czas z przyjacielem. Jednak najpierw musieli odbębnić 7 godzin w szkole, które dłużyły się niemiłosiernie. Znów widział lekko na dąsaną minę Lucy, która miała teraz fioletowe włosy. Nigdy nie mógł zrozumieć jej fascynacji kolorowymi włosami. Po lekcjach pojechał z Akim i Kayem nad strumyk. Tak. Kay dołączył do nich gdyż musieli obgadać parę kwestii. Jak dzielą się na pokoje podczas wycieczki szkolnej. Kiedyś był tylko on, Kay i Lucy która zawsze przychodziła gdy nauczyciele nie widzieli. Teraz gdy dziewczyna ma focha, a pojawił się Aki... Trochę ta sytuacja go bolała mimo wszystko. W końcu stracił przyjaciółkę. Jednak nie miał nawet czasu o tym myśleć gdy spędzał ciągle czas z Akim czy Kayem, a w domu z Reyem. Kiedy dotarli na miejsce zdjęli buty oraz skiety, (skarpety) a następnie weszli do wody. Skupieni w poszukiwaniu małych rybek zaczęli rozmawiać

- To jak się dzielimy? - Zaczął Kay

- Wiadomo iloosobowe pokoje mają być? (nwm czy dobrze napisałam) - Spytał Aki

- Wydaje mi się że trzy lub cztero osobowe. Wątpię że będą nas dawać we dwoje.

- Mamy jechać do małego pensjonatu. Pokoje czteroosobowe nie będą pewnie dostępne. - Zauważył Niko.

- Czyli twierdzisz, że będą dwu max trzy osobowe? - Dopytał Kay.

- Tak. Wydaje mi się, że tak.

- Więc musimy zająć pokój trzy osobowy.

- A jeśli się nie uda. Będę mógł mieć pokój z Niko? - Zapytał nagle Aki patrząc na Kaya.

Niko mimowolnie lekko się zarumienił. Nie wiedział dlaczego.

- Pewnie. Przyjaźnicie się, a ja mam z nim pokój co roku. Będę was odwiedzał najwyżej. - Uśmiechnął się do nich.

Aki odwzajemnił uśmiech.

- Dzięki.

Nikodem nie skomentował. Nie wiedział zbytnio co powiedzieć. Musiał po gadać z Reyem o tym wyjeździe, ale nie chciał wspominać o pomyśle Akiego.

Gdy wrócił do domu rybki które złapał, a było ich może z osiem, wpuścił do akwarium i od razu nakarmił. Gdy zamknął pokrywę poczuł silne dłonie obejmujące go delikatnie za brzuch i cichy oddech tuż przy uchu.

- Hej. - Odezwał się po chwili Niko, kładąc dłonie na tych jego.

- Nie było cię długo. - Przesunął jedną z dłoni na jego udo, które lekko zacisnął.

- Mh... - Mruknął cicho i zadrżał lekko na dotyk. - Musimy po gadać...

- A propo? - Odsunął się i spojrzał na chłopca gdy ten się odwrócił.

- W piątek wyjeżdżam na cztery dni. - Spojrzał w jego oczy.

- Nie mogę jechać z tobą?

- Niestety nie... To wycieczka szkolna, nie mogę... - Spuścił wzrok.

- Rozumiem. - Kiwnął głową i podszedł bliżej. - Więc dasz mi się nacieszyć przed wyjazdem? - Szepnął całując jego ucho.

- Mh... - Złapał odruchowo za jego koszulkę. - Uh... Właśnie... Rey, ile masz lat? - Spojrzał mu w oczy. - Nigdy nie powiedziałeś.

- Jestem dość młody. Mam 21 lat. Trzeci najmłodszy w watasze.

- Jesteś cztery lata starszy, szczerze dał bym ci więcej.

- Dlaczego? - Spytał trochę zaskoczony.

Niko momentalnie się zarumienił bo pierwsze co chciał powiedzieć to to, że jest bardzo męski. Umięśniony. Dojrzały. Taki...dziki gdy patrzy mu się w oczy. Rey dostrzegł ten błysk. Powoli pochylił się i zaczął całować. Oddech po chwili stał się cięższy, a pocałunki gorętsze. Poprowadził go do łóżka na którym go położył ciągle całując. Dłoń wsunął pod cienki materiał bluzki i gładził jego skórę. Czując drżenie młodszego odsunął się i spojrzał w zielone tęczówki.

- Zanim wyjedziesz... muszę...chcę to zrobić Niko. - Błękitne oczy Reya zaświeciły się w pożądaniu

Młodszy niepewnie kiwnął głową, a wilk bez wahania zaczął grę wstępną.

Po rozebraniu siebie jak i chłopca patrzył w te rozmarzone oczka. Rozchylone wargi. Młody Nikodem leżący pod nim, sapiący...

Zaś z perspektywy Niko wyglądało to inaczej. Silne ciało będące tuż nad nim. Umięśniony tors z delikatnymi bliznami. Ramiona którymi czuł że zaraz go obejmie. Jednak gdy spojrzał niżej niż linia brzucha. Ouh damn... Od razu odwracał wzrok zawstydzony. Tym, że patrzy i tym jak duży jest.

Mężczyzna pochylił się nad nim i całując powoli zaczął wchodzić. Niko również i tym razem się spinał dlatego robił to powoli. Później to tylko kwestia przyzwyczajenia młodszego. Poruszał się płynnie. Delikatnie, ale pewnie. Wyobrażał sobie czasem, że będzie z nim już tak zawsze... Że to tylko kwestia czasu kiedy będzie mógł nagle go wziąć na szybki numerek. Oczywiście z uczucia. Właśnie...uczucia...nie wiedział co czuje, ale chciał być przy Nikodemie. Chłopak mu pomógł, zaufał. I chyba...tylko tyle wystarczyło...okazanie troski czemuś czego zwykli ludzie się boją.. tyle wystarczyło by Rey teraz był przy nagim chłopcu. Otulał go kocem gdy ten spał po stosunku.

Nikoś...

_____________________________________
Dobra. Znalazła się chwila czasu,
zobaczymy jak pójdzie dalej. Ale
Myślę że przed świętami uda mi się wrzucić że 2 rozdziały.
Buziolki i do nexta ♥️
______________________________________

Boy & WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz