~Trochę bliżej~

5.5K 348 228
                                    

Po chwili jednak poczuł futro. Wilk położył się obok i opatulił chłopca swoim ciepłym futrem. Niko wtulił się i zaczął głaskać go delikatnie po łbie. 

- Wiesz...zazdroszczę ci... Też chciał bym być wilkiem. – Wyznał patrząc w jego oczka. 

A te słowa Rey wtulił łepek w jego dłoń nie przerywając kontaktu wzrokowego.
Nikkido pocałował go w nosek i uśmiechnął się.
Rey zarumienił się lekko przez futro. Zbliżył bardziej łepek do chłopca i polizał go po policzku leciutko, a następnie po szyi.

- Rey... – Szepnął drapiąc go delikatnie za uchem.
Mężczyzna zaczął powoli przybierać ludzką formę, a pyszczek zmienił się w usta pieszczące delikatnie jego skórę.
Niko czując to wzdrygnął się i wygiął delikatnie plecy.

- Rey... – Westchnął cicho łapiąc materiał koszulki na plecach faceta.

Ten spojrzał mu w oczy i musnął lekko jego usta po czym znów ich wzrok się zetknął. Chłopiec był troszkę spięty. Przytulił się do jego klatki chcąc się uspokoić.
Reymont począł powoli głaskać go po głowie jedną ręką, zaś drugą objął w talii i wtulił do siebie. Czuł jak bije mu serce. Wręcz szaleje. Niko był dla niego bardzo „nielegalny", ale jednocześnie tak bardzo chciał przy nim być. Chronić. Poczuł nagle delikatny pocałunek na odsłoniętym obojczyku. Spojrzał na poczynania Nikodema. Oparł swoje czoło o te młodszego, a zaraz potem dosłownie musnął jego usta. Powoli i delikatnie. Powtórzył ten ruch dwa razy.
Za kolejnymi Niko odwzajemniał. Odważył się objąć starszego i nie odrywać już od niego ust.
Po chwili oderwał się od chłopca i spojrzał mu w oczy

- Nie boisz się mnie? – Szepnął.
- Nie...  – Odpowiedział kładąc dłoń na rannym ramieniu.
- Nie przeszkadza ci to co robię..? – Zadał kolejne pytanie.
- Uh... Nie krzywdzisz mnie...więc...chyba nie... – Zarumienił się. – Trochę...dziwnie się czuję, ale... Jest w porządku. Całkiem miłe.

Wilk uśmiechnął się lekko

- Ładnie się rumienisz
- Uh... – Spalił większego buraka i odwrócił wzrok. – Ty z góry wyglądasz jeszcze lepiej...

Na te słowa źrenice Reya rozszerzyły się. Musnął lekko jego nosek.

- Mówisz – Mruknął.
- Nie wiem co robić... – Dalej nie patrzył na niego.
- W jakim sensie?
- To... Co robiłeś...chwilę wcześniej...było przyjemne...chce jeszcze... – Mówi zawstydzony.

Czarnowłosy położył dłoń na policzku chłopca i przekręcił w swoją stronę, a następnie pocałował jak wcześniej.
Na początku był zaskoczony, ale zaraz potem odwzajemnił pieszczotę.
Mężczyzna całował go delikatnie. Nie namiętnie by zwiększyć pożądanie. Nie szybko aby go wystraszyć. Po prostu smakował ustami te młodsze. Po czasie zaczęły one schodzić coraz niżej. Dokuczliwie wręcz łaskotały go te pocałunki. W pewnym momencie jego wilcza natura zaczęła dochodzić do głosu. Zapragnął krwi. Szkarłatnej cieczy, która płynie w żyłach chłopca. Jego oddech zawsze wtedy przyspieszał.

- Chcesz pić..?
- Zaraz mi przejdzie... – Odsunął się od jego skóry i zamknął oczy.
- Rey...

Mężczyzna ponownie otworzył oczy jednak widok jaki go zastał działał jak silny magnez, któremu się opierał. Chłopiec rozpiął bluzę odsłaniając nieco swoją klatkę piersiową i z sunął materiał z lewego ramienia. Blada skóra. Nie skażona. Zero zadrapań. Blizn. Nic. Idealnie czyta. Kusząca

- Pij... – Szepnął.

Nie mógł mu się długo oprzeć, a widział, że nawet jak by chciał to w najgorszym przypadku rzuci się na niego i zrobi krzywdę. Powoli pochylił się. Złapał za jego ramię i wbił kły w bladą jak śnieg skórę czując niemal od razu jak zaczyna się z niej ta słodka ciecz.
Cicho jęknął kiedy starszy wbił w niego kły, jednak wiedział, że tego potrzebuje. Wiedział, że on musi. Czuł się odpowiedzialny.
Pożądanie rosło w siłę. Czuł to. Pobudzenie. 

Cholera nie. Nie. Nie. Nie. Nie teraz. Nie zrobię tego. Jest za młody. Nie wykorzystam go.

Kiedy skończył odsunął się i zlizywał krew aż przestała się sączyć. 

- Rey...Twoje biodro wbija mi się w udo.. – Mruknął.
- To nie biodro
- Huh..?
- Chodźmy już spać... – Mruknął i wtulił Nikodema, opatulonego w kołdrę do siebie.
- Drżysz... – Przytulił go mocniej.
- To nic... – Mruknął i ucałował jego policzek po czym zamknął oczy i zasnął. 

Następnego dnia obudził się wtulony w wilczą sierść. Domyślił się do kogo należy. Miękka i czarna. Średniej długości i puchata. Przejechał dłonią po jego karku, a on dalej spał. Ucałował go za uszkiem i wstał do kuchni. Kolejny dzień wolnego. Dzisiaj miała przyjść do niego przyjaciółka więc od razu zaczął rozmyślać nad obiadem.
Nie. Najpierw śniadanie.
Zaczął kroić boczek, który następnie kładł na patelnię. Wbił jajka i smażył kilka minut. W pewnym momencie poczuł na plecach jak łeb wilka ociera się o niego i cicho mruczy.

- Hej, wyspany? – Uśmiechnął się i po drapał go za uszkiem na co odpowiedział mu machaniem ogonem i kiwnięciem pyszczkiem.

Ukroił kawałek boczku i dał wilkowi, który w jednej chwili pochłonął plasterek.
Po konsumpcji posiłku oparł się lekko o Reya który leżał za nim. Znów zaczął drapać go za uszkiem. Z takim spokojem mijały kolejne dni. Tygodnie. Miesiąc.

____________________________________
Takie małe cuś ode mnie ^^
Do nexta <3
Oczywiście zapraszam na insta ackeroto ^^
____________________________________

Boy & WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz