Dzisiaj Bugajczyk ma urodziny. Od rana pomagam Kacprowi i Dawidowi w lokalu, w którym odbędzie się cała impreza.
Powiadomiłam o tym Dominika, więc nie będzie robił mi zbędnych problemów. Chłopak cały dzień spędzi z Igorem.. mam nadzieję, że się nie pozabijają.
-Wszystko już gotowe? -Pytam rozglądając się po pomieszczeniu.
W całym pomieszczeniu porozrzucane są czarno-białe baloniki. Krzesło Igora również się wyróżnia, są na nim nalepki z koroną.
-Tak, możesz wracać do domu. -Oznajmia Kacper rozkładając na stole napoje i alkohol.
Skinam głową i delikatnie się uśmiecham. Zabieram ze stołu swoją torebkę, już mam wychodzić, jednak Musiał łapie za moje dłonie.
-Hmm? -Patrzę na niego zdezorientowana.
-Będziesz miała specjalne zadanie, okej? -Pyta puszczając moje ręce.
-Okej?
-Przyprowadzisz tutaj Bugajczyka, ale on ma nie wiedzieć, że tutaj idzie. Czaisz? -Dopytuje krzyżując dłonie. -Możesz założyć mu opaskę, czy coś.
-Dobra, załatwione. -Przytakuję.
Wychodzę z klubu i wracam do domu. W salonie zastaję Bugajczyka i Dominika. Niepewnie podchodzę bliżej. Brunet klepie swoje kolana bym na nich usiadła, patrzę na Igora, ten jednak kompletnie zajęty jest filmem i nawet nie zwraca na mnie uwagi.
Uśmiecham się i zajmuję miejsce na kolanach chłopaka. Dominik kładzie dłonie ma moim brzuchu i całuje mój policzek. Splatam razem nasze dłonie i skupiam się na filmie.
-Co to za film? -Pytam zaciekawiona.
-„Morderca w naszym domu". -Odpowiada Bugajczyk i w końcu odwraca wzrok w moją stronę.
-Oh, okej. -Posyłam mu delikatny uśmiech.
Szatyn jednak nie odwzajemnia go. Odwraca głowę i po raz kolejny skupia się na filmie. Przygryzam wargę i opieram się o Dominika. W powietrzu ewidentnie czuć napięcie, a ja nie mogę nic na to poradzić.
xxxxx
-Jezu, daleko jeszcze?
-Uspokój się, chwila. -Przewracam oczami i mocniej ściskam dłoń szatyna, by ten się nie przewrócił.
Idziemy z Igorem do wyznaczonego przez Dawida i Kacpra lokalu. Chłopak ma zawiązane oczy, tak jak poprosił mnie Kacper.
Chwilę później jesteśmy już na miejscu. Otwieram drzwi od klubu i przepuszczam Igora przodem.
-Poczekaj tu sekundę. -Mówię odsuwając się od niego. -Tylko nie podglądaj.
Bugajczyk głośno wzdycha i krzyżuje dłonie. Odchodzę od niego kilka kroków i daję znak całej ekipie, że wszystko już jest gotowe.
-Okej. Możesz zdjąć opaskę. -Informuję.
Chłopak zdejmuje z oczu opaskę, a wszyscy zaczynają śpiewać mu „sto lat". Adrian razem z Dawidem wystrzelili konfetti, a Kacper przyniósł tort z dwudziestoma dwoma świeczkami.
Igor jest w wyraźnym szoku. Uśmiecham się na ten widok i podchodzę bliżej niego, po czym delikatnie popycham go w stronę tortu.
CZYTASZ
BIZNESMEN #ReTo /Zakończone
Genç KurguWymarzyła sobie,że już nigdy nie zostanie sama. że chłopiec na białym rumaku niedługo przybędzie. -bo przecież marzyć może każdy.