Rozdział I

6.1K 545 138
                                    


Nie od dzisiaj wiadomo było, że Lance McClain uwielbiał flirtować ze wszystkim, co posiadało dwie nogi. W szczególności z dziewczynami z liceum, do którego chodził.

Kiedy Latynos miał kilka lat, wraz z rodziną przeprowadził się do Ameryki. Tam poznał Hunka, a z biegiem lat, młodszą o rok Pidge.
Chodzili razem do gimnazjum, jednak po jego ukończeniu ich drogi się rozeszły.
Hunk i Pidge dostali się do tego samego liceum, a Latynos musiał wracać do swojego rodzinnego do domu.
Po kilku tygodniach rodzice wysłali go z powrotem do Ameryki, żeby mógł kontynuować naukę.
Na szczęście Lance'owi udało się dostać do tego samego liceum, co jego przyjaciele.
Tam poznał również Shiro i Allurę – trzecioklasistów.
Dobrze pamiętał, jak bardzo starał się o sympatię dziewczyny, jednak po tygodniu poddał się, widząc jak białowłosa trzyma za rękę Shiro.
Od tamtego czasu nigdy się na poważnie nie zakochał.
Oczywiście, po szkole chodziło wiele piękności, jednak żadna nie dorównywała urodzie Allury.
Jednak i tak czasem sobie pozwolił na flirt z niektórymi dziewczynami.
Cóż poradzić, Lance się taki urodził i nic tego nie zmieni.
Jego wybryki nasiliły się szczególnie w drugim semestrze, który zaczął się miesiąc temu.
Otóż zauważył grupkę piękności z klas drugich.
Szczególnie upatrzył sobie długowłosą blondynkę z błękitnymi oczami.
Miała uroczy uśmiech, co Latynos natychmiast wychwycił.
Próbował kilka razy zaprosić dziewczynę na spacer po parku, jednak ta zręcznie mu odmawiała.
Lance nie poddał się jednak, nadal za nią chodząc.
Nie poddał się do dzisiaj, a mianowicie do momentu, kiedy dziewczyna nie wykrzyczała mu w twarz, żeby się od niej odczepił.
Chłopak chodził cały ranek przygnębiony.
-Co tam, Romeo? - do stolika, gdzie siedział Latynos, przysiadła się niska blondynka, Pidge.
Lance dostał tę ksywkę, kiedy zaczął wdzięczyć się do dziewczyny z uroczym uśmiechem.
Chłopak westchnął ciężko.
Do stolika przysiadł się również Shiro i Hunk, a po chwili przyszła Allura i stanęła przy młodszej dziewczynie.
- Skoro ja jestem Romeo, to gdzie jest moja Julia, co? - Kubańczyk uniósł brew.
Pidge prychnęła śmiechem, a Allura szturchnęła ją.
- Właściwie... Jest u nas w szkole Julia. - odezwał się Shiro.
- Serio?! - szatyn aż podniósł się z krzesła.
- No tak. - przyznał Hunk.
- Jaka ona jest? -opadł na krzesło rozmarzony.
Pidge ledwo powstrzymywała się od śmiechu, robiąc się powoli czerwona.
- Cóż...Jest dość specyficzna... - stwierdził Shiro, patrząc z niepokojem na młodszą dziewczynę.
- Specyficzna? - Lance zmarszczył brwi.
- Tak.Jest taka...cicha i nieobecna. - dodała Allura.
Chłopak wzruszył ramionami.
- Jeszcze ją rozruszam.
Tym razem okularnica ryknęła tak głośno śmiechem, że pobliscy uczniowie odwrócili się.
- Może ja ją zabiorę na korytarz. - zaproponował Hunk, a Shiro natychmiast pokiwał głową.
Chłopak otoczył ramieniem młodszą dziewczynę i wyprowadził z biblioteki.
- Co dalej?
- W zasadzie to mało o niej wiadomo. Nie zadaje się z ludźmi.
Szatyn natychmiast posmutniał.
Miał nadzieję, że może tym razem mu się poszczęści.
Skoro w powieści Shakespeare'a Romeo był przeznaczony Julii, a Julia Romeo, to czemu tutaj miało być inaczej?
Lance był zbyt łatwowierny.
- Allura, przecież masz z nią kontakt, prawda? Kiedyś dawałaś jej korepetycje. - wtrącił Shiro, puszczając chłopakowi oczko.
Latynos podniósł się i uśmiechnął szeroko.
- W zasadzie tak...
Chłopak uklęknął przed białowłosą. 
- Daj mi jej numer, błagam!
Dziewczyna spojrzała na Kubańczyka zaskoczona.
- Mogę jedynie z nią porozmawiać i nie wiem...jakoś was umówić...czy coś.
-Dziewczyno, ja cię kocham normalnie! - chłopak rzucił się, by ją uściskać, a ona zaśmiała się, odwzajemniając czułość.
Cieszyła się, że przyjaciel chociaż trochę odzyskał humor.
Słyszała wcześniej od dziewczyn ze swojej klasy o całej sprawie.
-Pamiętaj, że jest już zajęta. - mruknął Shiro, posyłając chłopakowi mordercze spojrzenie.
Natychmiast odsunął się od dziewczyny.
- Już, już.
- Postaram się dzisiaj z nią porozmawiać.
- Dzięki jeszcze raz!
Przyjaciele usłyszeli dzwonek. Rozradowany Lance uśmiechnął się do nich i pobiegł na lekcje.

***

- Pidge, bo się zapowietrzysz. - Hunk zmartwił się o przyjaciółkę.
Stali na korytarzu przed biblioteką, gdzie przyjaciel próbował uspokoić Pidge przed uduszeniem się ze śmiechu.
Minęło już kilka dobrych minut, a dziewczyna nadal nie mogła się opanować.
Po dzwonku dołączyli do nich Shiro i Allura.
Na szczęście cała czwórka miała teraz okienko.
- Przepraszam, ja po prostu... - dziewczyna zdjęła okulary i potarła czerwoną od śmiechu twarz.
- To Lance, bądźmy dla niego wyrozumiali.
- Nadal zastanawiam się,czy dobrze zrobiliśmy nie mówiąc mu o jednym ważnym fakcie. - stwierdziła Allura.
- Że Julia to chłopak? - zagadnął Shiro.
Dziewczyna pokiwała głową.
- Biedak sobie tylko nadziei narobił. Czuję się głupio.
Shiro objął ramieniem jasnowłosą.
- Co wy na to, żeby wywinąć mu kawał? -włączyła się Pidge.
- Co ty znowu wymyśliłaś? - zapytał Hunk, krzyżując ręce.
- Będziemy wkręcali Lance'a że to naprawdę dziewczyna. Poznają się, a po pewnym czasie oznajmi, że jest chłopakiem.
- Naprawdę Pidge?
- Oj nooo...sam spójrz.Wystarczyło tylko imię, a on od razu do niej startuje. Damy mu drobną nauczkę.
Chłopak pokręcił głową.
Lance był co prawda kobieciarzem, ale po sprawie z tam tą dziewczyną nie wiadomo, czy ten kawał to dobry pomysł.
- Wszystko fajnie, ale raczej kiedy się spotkają, raczej zauważy, że Julia jest chłopakiem, nie?
- Dlatego, Allura, musisz z nim porozmawiać i przekonać do żartu. Pójdę z tobą i opowiem mu cały plan.
Starsza dziewczyna nie wyglądała na zbyt przekonaną.
-No nie wiem... Lance jest teraz trochę podłamany i jak się jeszcze raz zawiedzie to nie wiem czy to przeżyje...
- Nic mu nie będzie.- machnęła ręką Pidge. Widząc niezbyt zadowolone miny towarzyszy, uśmiechnęła się chytrze. - Ojj, dawajcie. Będzie zabawa. Kto jest ze mną? - okularnica wyciągnęła rękę.
Shiro jako pierwszy położył dłoń.
Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem, a chłopak tylko wzruszył ramionami.
- Lubię się czasem pośmiać.
Allura posłała mu ciężkie spojrzenie.
- No co?
Pokręciła głową i również położyła dłoń.
- Hunk?
Chłopak westchnął ciężko.
- Nie jestem do końca pewny. To mój przyjaciel.
- Wszyscy tutaj lubimy Lance'a. Nie mamy na celu go obrazić. O ile go znam, raczej sam będzie się z nami śmiał.
Po chwili wahania również położył dłoń.
- No to postanowione. Allura, o której kończysz lekcje?
- Emm,teraz mam okienko, a później jeszcze jedną lekcje.
- Do której klasy chodzi Julia?
- Druga a.
- Okej. - przyjaciółka uśmiechnęła się złośliwie.
Od tamtego momentu Hunk wiedział, że to się dobrze nie skończy.





Romeo i Julia | KlanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz