6. Nie pozwól mi odejść

189 13 24
                                    

Keith

Dzięki temu, że był poniedziałek, nie było aż tylu ludzi w kręgielni, a my spokojnie wykupiliśmy tor na dwie godziny. Właśnie mijała pierwsza z nich, a ja nie byłem w stanie uwierzyć, jak ten czas szybko leciał w jej towarzystwie. 

— Ej, oszukujesz! — oburzyła się Ella, po czym napiła piwa.

— Jak można oszukiwać w kręgle? — zapytałem rozbawiony.

— Widocznie można — mruknęła niezadowolona z faktu, iż przegrywa. — Chcesz mnie upić, żebym nie mogła trafić w kręgle. Nie starczy fakt, że ogólnie słabo widzę, to jeszcze teraz mam bardziej rozmazany obraz. To nie fair — sarknęła, ale widziałem, że walczyła z uśmiechem, który cisnął się jej na usta.

— Ja? No coś ty — prychnąłem rozbawiony. — Masz wadę wzroku? — zdziwiłem się, dopiero po chwili łącząc fakty.

— Zaskoczony?

— Widzisz coś w takim stanie?

Zamachałem jej dłonią przed oczami, na co pacnęła mnie w rękę, gromiąc mnie spojrzeniem. Jeszcze się nawet nie odezwała, a ja już czułem się jak zbesztany dzieciak... Opuściłem dłoń wzdłuż ciała i klapnąłem na czarnej sofie przy naszym stoliku. 

— Widzę jak ty, tylko mam trochę bardziej rozmazane wszystko.

Mówiąc to, podparła się rękoma pod boki, ze sfrustrowaną miną. Okej, to chyba nie był najlepszy pomysł, ale ja po prostu zrobiłem to, co przyszło mi do głowy... Chyba jednak powinienem zacząć się zastanawiać nad tym, co wyprawiałem. Najważniejsze było to, że jeszcze nie uciekła z krzykiem i miałem nadzieję, że taki stan rzeczy pozostanie na kolejną godzinę. 

— Gdzie, w takim razie, masz okulary?

Musiałem zapytać. Rozchorowałbym się, gdybym tego nie zrobił, normalnie. Ona w tym czasie oparła się tyłkiem o stolik tuż obok mnie. Właśnie przez to miałem idealny widok na jej nogi, które były wyeksponowane przez granatową sukienkę przed kolano. Od góry materiał idealnie przylegał do jej ciała, co zmieniało się od pasa, gdzie była lekko rozkloszowana, przez co nie krępowała jej ruchów. Oczywiście, żeby strój nie wyglądał zbyt elegancko, założyła do niego czerwone trampki.

— W domu?

Ellę zdecydowanie bardziej wzięło niż mnie... Chociaż starała się tego po sobie nie pokazać i tak widziałem, jak delikatnie się zachwiała. Udając, że nic się nie stało, nonszalancko oparła się ręką o drewniany stolik tuż za nią.  

— Czemu? 

Zmarszczyłem brwi, nie rozumiejąc jej toku myślenia. W końcu raczej ktoś, kto ma coś nie tak ze wzrokiem, powinien chyba nosić przy sobie okulary, a nie zostawiać w domu czy gdziekolwiek indziej? 

— Mam je tylko do czytania, ale i tak muszę iść do okulisty — oznajmiła niezadowolona. — Zresztą, to co jest daleko, widzę wyśmienicie.

— I tak przegrałaś, mimo tego swojego sokolego wzroku.

Rzuciła mi protekcjonalne spojrzenie i z drwiną w oczach pokazała język. Zaplotła dłonie na piersiach, a ja patrząc na nią z rozbawieniem, bardziej rozparłem się na miękkiej sofie. 

— Dawałam ci po prostu fory. Głupio by było, gdybyś przegrał z dziewczyną, nie? 

— Oczywiście, bo ty masz takie dobre serduszko. — Zaśmiałem się, widząc jej minę. 

— Nawet sobie nie wyobrażasz — prychnęła pod nosem.

Chwilę później uśmiechnęła się słodko, a ja chciałem coś jeszcze dodać, gdy ta zbyła mnie machnięciem ręki, udając się nieco chwiejnym krokiem w stronę baru. Miałem tylko nadzieję, że nie wyłoży się po drodze, ani nie potknie o żaden próg, czy dywan... Ella zdjęła skórzaną kurtkę, przez co mogłem zauważyć, że sukienka miała rękaw trzy czwarte, a na plecach posiadała wcięcie w serek, od którego odchodził suwak. 

Gasnąca Gwiazda ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz