Rozdział 8.

542 66 52
                                    

Już po kilku miesiącach znajomości zostaliśmy parą, dokładniej 11 września, dwa dni przed urodzinami Nialla. Markie i Olivia były wniebowzięte, gdy usłyszały, że kogoś mam, a zwłaszcza, że tym kimś był Niall Horan. Po skończeniu szkoły wiedliśmy spokojne życie. Mogłoby się wydawać, że związek niczym z fanfiction.

Czasem między nami pojawiały się niewielkie spory. Jednak ja nie miałem serca patrzeć na smutną, zranioną twarz Nialla i oczy, które niedługo potem zapełniały się łzami. Przepraszałem go, przytulałem i obiecywałem, że już więcej nie będę się awanturował.

W związkach tak bywa, że jednak jakaś drobna sprzeczka musi się pojawić. Nasza relacja była na tyle silna, że w naszym przypadku nie zdarzało się to zbyt często.

Niestety jak to czasem bywa wystarczy podjąć jedną niewłaściwą decyzje, a idealnie ułożone życie rozleci się jak domek z kart. Tak po prostu. W jednej chwili.

Nie zapominajmy o tym, że Niall to kwiatek, a z nimi trzeba obchodzić się jak z zestawem porcelanowych talerzy, dlatego trzeba uważać na słowa i gesty, które wykonuje się w jego obecności.

Po kilku latach kontakt z Markie i Olivią zanikł kompletnie. Nie wiedziałem czy nadal są razem czy w ogóle jeszcze żyją. Miałem już dwadzieścia trzy lata, a Niall był tylko o rok młodszy. Czasami brakowało mi ich uśmiechniętych twarzy i ciągłego narzekania na wszystko... w końcu były mi bardzo bliskie.

Wracając do teraźniejszości. Wybrałem się do sklepu, gdyż zbliżały się urodziny Nialla. Chciałem, aby i w tym roku poczuł się wyjątkowy. Jedynym problemem było to, że nie bardzo wiedziałem, co mu kupić. Nigdy nie mówił, co chciałby dostać czy o czym marzy.

To było zdecydowanie jednym z większych minusów. Zawsze strzelałem i zgadywałem, co mógłby chcieć. Nie wiem czy trafiałem, ale cieszył się z podarunków, a to było najważniejsze. Miałem nadzieję, że i w tym roku trafię w dziesiątkę...

...gdybym tylko wiedział, jak bardzo się pomyliłem.

•   •   •
Witam was w ten słoneczny dzień.
Wasza aktywność pod poprzednim rozdziałem rozłożyła mnie na łopatki, dlatego w nagrodę macie rozdział. ^^
Miłego dnia 🖤

He was like a flower • ziall ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz