-Wiesz mój były zostawił mnie bo go niby zdradziłam -śmieje się.Jestem już tak pijana że nie wiem co mówię, opieram głowę o ramię chłopaka -Poniżył mnie i zostawił. A To wszystko wina mojego byłego męża -prycham
-Wiesz skarbie myślę że tak samo bym zareagował. Człowiek wypiera prawdę a przyjmuje dowody.
-Jebana solidarność mężczyzn -kładę rękę na udzie chłopaka - Michael ?-podnoszę na niego wzrok.Jest taki cudowny i jedno chodzi mi po głowie.
-Słucham -przygląda się mojej twarzy
-Masz kogoś ?-kiedy kręci głową na nie, uśmiecham się -Okey- przerzucam noga za jego nogi i siadam jemu na kolana -Przeleć mnie proszę -szepcze w jego usta, bawię się jego włosami.
-Myślę że jesteś pijana żabko -uśmiecha się w moje usta -Nie chcesz tego zrobić uwierz mi
-A jeśli chcę -łapie ręka za jego rozporek, czuję jak się spina -Obiecuję że jutro niczego nie będę żałować
-Nie chcesz tego Tess uwierz mi-widzę jak coraz trudniej jest się jemu oprzeć.Przysuwam się bliżej jego ust
-Jeśli chcesz mogę błagać -opieram swoje usta o jego usta.Czekam na jego krok, jeśli mnie pocałuje jest mój, jeśli nie to okey.
-Nie musisz -mamroczę i robi pierwszy krok.Zaczyna ruszać swoimi wargami na moich ustach. Ale ma cudowne, miękkie usta, takie soczyste że można by całować cały czas
-Do Ciebie ?-uśmiecham się -Proszę
********************************* 8 Wrzesień (Sobota )*********************************
Kiedy otwieram oczy, od razu je zamykam czuję jakby moje gałki oczne wypalały się do tego cała głowa mi pulsuję. Przecieram oczy i przypominam sobie wszystko co się działo tej nocy. Wyszłam do klubu, poznałam cudownego Michaela i całowałam się z nim. O boże, aż mi teraz głupio co wczoraj wyprawiałam. Podnoszę białą śnieżną pościel i sprawdzam czy mam na sobie ubranie, ale całe szczęście ma koszulkę i bieliznę. Koszulkę, śnieżna pościel?
Rozglądam się dookoła i dopiero wtedy uświadamiam sobie że nie jestem u siebie. To na pewno mieszkanie Michaela, ale jego obok mnie nie ma. Podnoszę się szybko z łóżka i wychodzę drzwiami.Mieszkanie w bloku, widzę zza okna krajobraz innych budowli. Wychodzę z pokoju i słyszę szmery na dole. Schodzę schodami w duł i rozglądam się. Mieszkanie nawet ładne, nowoczesne na pewno, bogate. Jest jasne, ale widać że tu mężczyzna mieszka.Zero dodatków damskich.
Kiedy wchodzę po cichu do kuchni, zauważam go.Stoi tyłem do mnie, robi coś na ladzie. Jejku, on na prawdę jest tak piękny jak myślałam. Już chyba wiem dlaczego chciałam aby mnie przeleciał, nie zrobił tego prawda ?
-Cześć -chłopak odwraca się. O kurczę, jaki on piękny, uśmiecha się
-Cześć. Wstałaś już -stawia przede mną na stole kawę -Siadaj, zrobiłem śniadanie - nie wiem dlaczego ale robię to co mi każę.
-Przepraszam -patrzę na niego -Głupio się zachowałam -rumienie się -Nie chcę abyś o mnie pomyślał że jestem nienormalna. Po prostu dużo się u mnie dzieje...
-Rozumiem -mruga do mnie - Na prawdę fajnie było się tobą zająć -uśmiecha się i siada na krześle obok -Jedź -przesuwa jedzenie.Teraz dopiero czuję jak burczy mi w brzuchu, chyba to usłyszał bo uśmiechnął się. Zaczynam jeść jajecznicę ze szczypiorkiem, pomidorem i kiełbaską. Do tego chleb z masełkiem i ser. Wie co dobre.
-Nie wygłupiłam się za bardzo, prawda?-przerywam ciszę, podnoszę na chłopaka wzrok.Uśmiecha się -O nie -zakrywam oczy ręką
-Nie było tak źle -łapie swoimi rękoma moje i ściąga je z twarzy - Nie mogłem spełnić twojego marzenia -śmieje się
-Marzenia ?-ściągam brwi.Boże co ja wyprawiałam
-Chciałaś abym cię przeleciał -robię wielkie oczy, jęczę i się krzywię-Spokojnie, nic nie szkodzi, niestety nic z tego-mruga do mnie
-Przepraszam i Dziękuję.Mogłeś zawsze wykorzystać sytuację i wiesz -rumienię się
-Dobrze -podnosi się z miejsca -Mogę zawieź cię do domu jeśli chcesz
-Tak, dziękuję -podnoszę się -Daj mi chwilę, tylko się przebiorę
-W łazience położyłem jakieś ubrania po siostrze, mam nadzieje że będą pasowały
-Oki, Dziękuję
CZYTASZ
"Zostanę z Wami "
FanfictionOna wie że jeśli sama czegoś nie zrobi nie osiągnie niczego. W życiu wiele przeszła i kiedy spotyka ją niespodziewane szczęście jest sceptycznie nastawiona. Kariera jest ważna dla niej ale córeczka jeszcze ważniejsza. Chcę dla siebie i Nadii co naj...