Rozdział 36

7.2K 223 5
                                    

****************************** 18 Listopad (Niedziela)*******************************

-Tess..Tess-mruczę kiedy czuję całusy na ramieniu,policzku aż w końcu daje mi buziaki w usta.Uśmiecham się i zakładam ręce na szyję chłopaka -Tess to nie przejdzie -odsuwa się kawałek od moich ust 

Uśmiecham się i zakładam ręce na szyję chłopaka -Tess to nie przejdzie -odsuwa się kawałek od moich ust 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To czemu mi przeszkadzasz ?-odpycham chłopaka od siebie, słyszę jego śmiech.Zakręcam się w pościel i odwracam plecami 

-Skarbie-nachyla się do mojego ucha -Twoi rodzice czekają od 30 minut na ciebie 

-Co?-Podnoszę głowę -Eh -wzdycham -Już wstaję -jęczę i odwracam się do chłopaka.Widzę jak na mnie patrzy z uśmiechem, daje mi całusa w czoło i wstaję -Gdzie Nina? 

-Z twoim tatą w ogrodzie, rzucają się piłeczkami -opowiada z uśmiechem. -Twoja mama trochę się zdziwiła że mnie widzi zresztą tata też 

-Powiedziałam im wczoraj że wróciliśmy do siebie -wstaję w z łóżka -Tata też wie już o ciąży. Ucieszył się że znów zostanie dziadkiem, trochę się martwi czy damy sobie radę -układam ostatnią poduszkę i idę do szafy 

-Rozmawiałem z nim -otwieram szeroko oczy 

-O czym ?-zaglądam przez ramię,Tomas stoi przy drzwiach opiera się o framugę drzwi 

-Chciał mieć pewność że teraz już zostanę -wyciągam pierwsze lepsze ubrania i układam na łóżku -Powiedziałem że teraz już nie mam wyboru, będziemy mieli bobasa -mówi poważnie ale wiem że żartuję 

-Głupek -rzucam w niego poduszką -Wiem że kłamiesz -widzę że się uśmiecha. On mnie kocha i dla mnie tak na prawdę wyjechał aby dać mi przestrzeń, bo go o to prosiłam. Wiem że od samego początku chciał być tylko ze mną -Idź do rodziców, powiedz że za 10 minut przyjdę. -siadam przy toaletce 

-Kocham Cię -całuje mnie w czółko 

-Kocham Cię -uśmiecham się do chłopaka 

Dzisiaj wychodzimy z rodzicami na śniadanio-obiad my w piątkę. Rodzice chcieli spędzić trochę czasu z nami. Chcieli trochę poznać Tomasa bo tak na prawdę raz tylko byliśmy u nich. Póżniej już tylko było źle między nami i już nie odwiedzaliśmy rodziców. 

Kiedy wychodzi chłopak z pokoju od razu zabieram się za malowanie. Podkreślam oczy kreskami, poprawiam brwi i maluję rzęsy czarnym tuszem.Podkładu ani korektora nie używam bo dzisiaj ma być ciepło. Włosy rozczesuję tylko, i zostawiam rozpuszczone. Na siebie nakładam beżowy top na ramiączka i czarne przewiewne spodnie z kokardką w pasie. Na nogi zakładam tego samego kolory szpilki co top. 

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

-Moja gwiazdeczka jaka piękna -uśmiecha się mama kiedy widzi Ninę już przebraną.Nałożyłam na dziewczynkę spódniczkę  na szelkach bordową z bluzką biała w kwiatki w tym samym kolorze, Na główkę opaskę białą i bordowe balerinki zapisane aby nie spadały jej z nóg.

Nałożyłam na dziewczynkę spódniczkę  na szelkach bordową z bluzką biała w kwiatki w tym samym kolorze, Na główkę opaskę białą i bordowe balerinki zapisane aby nie spadały jej z nóg

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Gdzie Tomas ?-rozglądam się.Nigdzie go nie widziałam, nawet  jak przyszłam z rodzicami się przywitać już go nie było 

-Rozmawia z kimś przez telefon -wchodzi do salonu tata -Jestem w ogrodzie 

-Pójdę do niego -stawiam na ziemię Ninę-Zaraz wrócę -uśmiecham się lekko do rodziców.Mijam ich i wychodzę do ogrodu.Od razu widzę Tomasa, stoi przy huśtawce.Opiera się o nią stoi do mnie tyłem, nawet nie wie że idę w jego stronę 

-Też cię kocham -słyszę śmiech -Tak będziemy, obiecuję.Kocham Cię szkrabie -odwraca się kiedy czuję moją rękę na ramieniu, patrzy na mnie -Pa- rozłącza się. -Emma dzwoniła-chowa telefon -W sobotę ma urodziny, pytała czy wpadniemy 

-My? 

-Ty ze mną i Niną -uśmiecha się -Poznasz w końcu moich rodziców -wiem jak to brzmi.Spodziewamy się dzidzi i jeszcze nawet nie poznałam rodziców tego cudownego chłopaka.Głupio, wiem ale zawsze jakoś tak wychodziło że nie było okazji. 

-Brzmi dobrze -daje chłopakowi całusa i łapie go za rękę -Rodzice czekają 

***

-Proszę -tata przesuwa w moją stronę kluczyki.Patrzą na siebie z mamą a później na mnie. -Wiemy że przyda wam się większe mieszkanie -patrzę na Tomasa, który patrzy na mnie tym wzrokiem. 

-Rozmawialiśmy już o tym mamo przecież -patrzę na nich 

-Nie ważne, przyda Ci się pomoc.To jest tylko 5 minut do nas -Uśmiecha się 

-Dziękuję -patrzę na Ninę, bawi się guzikami od koszuli Tomasa. Wstaję z miejsca i przytulam się do rodziców, najpierw do mamy potem do taty 

***

-To co miałam kurwa powiedzieć ? Że nie chcę tego domu -krzyczę.Tomas oczywiście ma problem że nie powiedziałam jemu o tym.Jego zdaniem to on powinien zarobić na mieszkanie i zadbać o nas - Nie rób problemu 

-Jak ty sobie to wyobrażasz ?Że będę dojeżdżał codziennie do ciebie ?

-Nie głupku -warczę -Zamieszkasz ze mną -patrzę na niego ze łzami w oczach -Przecież to dla nas jest dom.Dla ciebie dla Niny dla mnie dla dzidzi -dotykam brzucha,łamie mi się głos 

-Chodź do mnie -ciągnie mnie za rękę i przytulam się do niego -Przepraszam -całuję mnie w czółko 

"Zostanę z Wami "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz