-Nina idziesz do nas ?-woła Michael, zsuwam okulary przeciwsłoneczne i patrzę na nich. Oboje patrzą na mnie dziwnie
-Co tak patrzycie ?-krzywię się.Tylko przerywają mi czytanie książki
-Dlacego mamuś jesteś w ublaniach ?-pyta Melisa.No tak, nie ściągnęłam koszulki bo się wstydzę.Wiem nie powinnam bo urodziłam dziecko, ale tak jest.
-Nie masz co robić ? Pływać a nie -uśmiecham się pod nosem, bo widzę że ta dwójka śmieje się ze mnie. Kiedy widzę cień przede mną, znów ściągam okulary -Co? -to Michael stoi przede mną
-Jesteś nienormalna -mrużę oczy -Nie musisz się mnie wstydzić.Masz idealne ciało, widziałem je Nina-uśmiecha się cholernik -Nie bądź miętka -mruga do mnie i wraca do bawiącej się Melisy. Może ma rację, nie jestem miętka w końcu wychowałam córkę sama
***
-Przepraszam - mówi do mojego ucha, po raz kolejny tego wieczora Michael "niechcący " o mnie się ociera kiedy po coś sięga.Nie wiem co on kombinuje ale podoba mi się.Aż mam ciarki kiedy znów o mnie się ociera -Nie chciałem
-Oczywiście -bardziej szepcze do siebie niż do niego -Smacznego kochanie -mrugam do mojej zmęczonej już córeczki, cały dzień coś robiła wiecznie w ruchu to teraz zmęczona jest. Za chwilę położę ją spać. Siadamy wszyscy do jednego stołu i w ciszy jemy
-Położę Melisę -podnoszę się z krzesła
-Odpocznij, ja ją uśpię a później posprzątam.Też idź się połóż - chwila i Michael znika na górze. Nie będę i tak mogła zasnąć więc zabieram się za sprzątnie.Kiedy właśnie mam wkładać talerz do zmywarki czuję na swoim brzuchu ręce, duże męskie ręce i oddech na swojej szyi
-Michael ..
-Melisa zasnęła i ty też miałaś iść się położyć -odwracam się przodem do chłopaka - Nie słuchasz się mnie -widzę ten wzrok na moich ustach, potem podnosi wyżej na oczy -Chciał bym tak bardzo cię pocałować -szepcze przy moich usta, jego jedna ręką ląduje na moim policzku i kciukiem pociera go -Bardzo jesteś śliczna i nie ukrywaj tego -wtedy robi coś czego mogłam się spodziewać.Łączy nasze usta i pocałunek, chwilowo jestem w szok ale oddaje pocałunek kiedy Michael aż zachęca mnie do tego aby go oddać
******************************** 29 Lipiec (Niedziela )***********************************
-Jedenasta już, czas wstawać -budzą mnie czyjeś słowa prosto do mojego ucha.Uroczy głosik Michaela.Michael i jego usta, przekręcam się w łóżku słyszę uroczy śmiech -Melisa pytała kiedy masz zamiar wstać
-Melisa czy Ty się pytasz ?-śmieje się i rozciągam na łóżku -Nie radzicie sobie beze mnie ?
-Ciężko Było
CZYTASZ
"Zostanę z Wami "
FanfictionOna wie że jeśli sama czegoś nie zrobi nie osiągnie niczego. W życiu wiele przeszła i kiedy spotyka ją niespodziewane szczęście jest sceptycznie nastawiona. Kariera jest ważna dla niej ale córeczka jeszcze ważniejsza. Chcę dla siebie i Nadii co naj...