Prolog

749 63 10
                                    

Miałem wrażenie że latam. Nogi miałem jak z waty. Praktycznie ich nie czułem. W głowie mi się kręciło okropnie. Słuch miałem przygłuszony a widziałem niewiele lepiej. Wszystko było zamazane. Wszystko to nie wyglądało realnie. Było jak sen. Czułem się słaby. Bardzo słaby. W tym momencie poczułem jak ktoś mnie ściska. Spojrzałem w dół i zobaczyłem czyjeś plecy. Spojrzałem powoli w bok i zobaczyłem jedwabiste blond włosy. Znałem je. Należały do osoby z mojej klasy. 

- Shiee..miii - Wypowiedziałem ledwo 

Ten obraz i fakty z nim związane jeszcze do mnie nie docierały. Czułem jak się cała trzęsie. Ze strachu? Ale dla czego? Spojrzałem na wprost. Stali ta, wszyscy. Yukio, Izumo, Shura, Konekomaru, Shima, Suguro i Nemu. Patrzyli w naszą stronę w przerażeniu. Nie. Na mnie patrzyli przerażeni. Ale dla czego? 

- Rin? - Nagle odezwała się Shiemi - To ty? - To pytanie zbiło mnie z tropu

- Hę? - Tyle zdołałem z siebie wydostać 

- Czy to ty? - Spytała głośniej i wzmocnią uścisk

O co jej chodzi? Nie, o co im chodzi? Przecież nic nie... I teraz wszystko do mnie dotarło. Wszystko już pamiętam. Na te wspomnienia aż się wzdrygnąłem a na twarzy wymalował się strach i przerażenie. Poczułem szczypanie w dłoniach. Spojrzałem na nie. Były całe, brudne, poranione i gdzie nie gdzie było widać krew. Zacząłem się trząść. Spojrzałem w dół i zobaczyłem mój miecz. Cały poharatany jak po wielkiej bitwie. Spojrzałem w bok i zobaczyłem obłoki dymu wydobywającego się z lasu. Nie był to dym od ognia lecz zażartej walki. Jeszcze raz spojrzałem na Shiemi a następnie na resztę. Wyrwałem się z jej uścisku mimo że ta protestował to jednak po krótkiej szarpaninie udało mi się od niej oderwać. Była zaskoczona moim czynem ale ja byłem zbytnio przerażony tym wszystkim by teraz o tym myśleć. Szybko chwyciłem swój miecz. Zbyt szybko gdyż zrobiło mi się na chwile ciemno przed oczami przez co o mało nie upadłem na ziemię. Jednak tak się nie stało. Po tym jak już chwyciłem swój miecz odsunąłem się od niej jeszcze na kilka kroków.

- Rin? - Spytała dosyć niepewnie pewnie dalej przerażona

- Ja to zrobiłem? - Spytałem patrząc na nią z przerażeniem a ta spojrzała na mnie lekko zaskoczona - To ja to zrobiłem... Prawda? - Spytałem nieco mocniej ale ta w ogóle nie zareagowała tylko wyglądała na zmieszaną. - Wiedziałem - Powiedziałem po czym zacząłem się cofać z zamiarem odejścia lecz powstrzymał mnie głos Shury dobiegający tuz za mojej prawej strony. 

- Oj, młody, a ty gdzie? - Spytała jednocześnie wyjmując miecz

- Nie twoja sprawa - Odparłem

- Rin? - Spytała cicho Shiemi

Shura spojrzała na nią trochę to z niepewnością a trochę z troską. Szybko jednak jej wzrok utkwił ponownie w mojej osobie.

- Jednak wydaje mi się że moja, Rine Okomura - Czyli jest całkiem poważna. Niedobrze.

Usłyszałem dźwięk odbezpieczanej broni. Spojrzałem w stronę Shiemi skąd słyszałem ten dźwięk ale to nie ona odbezpieczyła broń tylko mój brat, Yukio. Patrzył się na mnie twarzą nie okazującą żadnych emocji ale w jego oczach widziałem strach ten sam co u Shiemi. To boli. Mój młodszy brat ma mnie za potwora. Ale w sumie może ma racje?

- Bracie! - Krzykną ostrzegająco - Ręce za głowę - Kiedy jednak niczego nie zrobiłem te krzykną - Już! - Jednak dalej nic nie zrobiłem patrząc się teraz w ziemię 

- Pozwólcie mi odejść - Powiedziałem niemalże szeptem

 - Rin - Shura westchnęła  - Wiesz że nie możemy... 

Że kim jestem?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz