~ Tańcze ~

550 29 14
                                    

Ostatnio, czyli we wtorek masakrycznie się zdenerwowałam na moją wychowawczynie. Niby nic takiego, ale kipiałam ze złości, co dziwne, gdyż jestem bardzo spokojną osobą.

Otóż mamy teraz przygotowania do balu gimnazjalnego. No i musimy tańczyć poloneza. Nikt tego nie chce, ale tak musi być. Mieliśmy w piątek ustalić już pary, abyśmy nauczyli się tańczyć ze swoimi partnerami, lecz nie pykło. Także przyłożyliśmy to na poniedziałek. Co równie nie wypaliło, ponieważ wychowawczyni stwierdziła, że dobrze by było abyśmy nauczyli się tańczyć ze wszystkimi.

No okey, przeżyje.

Nauczycielka przydzielała pary. Mnie przydzielała jaką ostatnią, a ze względu na to, że jeden chłopak nie miał ochoty ćwiczyć, to tańczyłam sama.

Oki spokojnie.

Potem zmieniła pary.

Tańczyłam z bff jako chłopak.

No oki.

Potem ponownie zmieszała pary, już myślałam że w końcu z którymś zatańczę... Ale nie przydzieliła mnie do jakieś dziewczyny. Znów jako chłopak.

Potem jeszcze raz zmieniła, ale stwierdził, że radzimy sobie dobrze, więc dalej tańczyliśmy razem.

Ostatni taniec. Byłam pewna, że zatańczę z chłopakami, zależało mi na tym - ponieważ boję się chłopaków z mojej klasy, więc chciałam się do nich przyzwyczaić. Ale nie. Ponownie zatańczyłam z bff.

Było mi po prostu przykro.
Przyjaciółka opowiadała jak było z poszczególnymi osobami, a ja tylko tego słuchałam.

Ale spokojnie to dopiero pierwszy dzień.

We wtorek czekałam na przydzielenie. Jak można było się spodziewać, znów z dziewczyną w roli chłopaka.

Tym razem było gorzej, ponieważ w pewnym momencie dziewczyny zostawały w rzędzie, a chłopacy szli do środka. Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro, ale oki.

Poszłam do nauczycielki, aby poprosić, bym w końcu tańczyła jako dziewczyna.

"Dziękuję, że mi przypominasz". Usłyszałam.

Że co!? Że przypominam, że jestem dziewczyną i powinnam tańczyć układ dla dziewczyn!?

Wzięłam kilka wydechów i poszłam.


Potem mieliśmy zastępstwo, gdyż nie było nauczyciela od niemieckiego. Więc poszliśmy tańczyć. Tym razem byłam na 100 % pewna, że w końcu będę tańczyć z chłopakiem.

Ale usłyszałam "a Patrycja pójdzie do Julii".

K*rwa, temperatura mojej krwi przekraczała temperaturę wrzenia. Chciałam dosłownie wybuchnąć. Zaczęłam zabijać nauczycielkę wzrokiem. Chyba się przestraszyła albo przejęła tym.

"A myślałam, że ty nie chcesz z chłopakami..."

To było zajebiście bezsensu. Nie skarżyłam się i nie płakałam, abym z nimi nie tańczyła. Także skąd ten wniosek!? Poza tym na balu nie mogłabym się ubrać w garniak i udawać chłopaka.

Ale w końcu zatańczyłam z którymś z chłopaków. Byłam w czasie tańcu masakrycznie zdenerwowana, ale później się przyzwyczaiłam.


Gdy wracałam z bff do domu (czyli na przystanek, ponieważ mnie codziennie odprowadza) opowiadałam jej o tym jak bardzo ona mnie wkurwiała. Najgorsze jest to, że to była moja ulubiona nauczycielka, a mega się na niej zawiodłam. Poczułea się wręcz przez nią odrzucona. Ona wybierała pary, a mnie omijała. Poza tym... W naszej klasie brakuje chłopaków do tańczą, mogłaby wziąć jedną z dziewczyn, aby tańczyć jako chłopak, po abyśmy tańczyli swoje rolę. Lecz nie! Bierze z gościa z przodu, a pozostałe dwie jakoś się mają dobrać!



Byłam zła jak osa. Może i  jestem najwyższą w klasie dziewczyną (1,76), ale żeby od razu mi przydzielać męska rolę w tańcu? I to kilka razy pod rząd...

Może to dla niektórym będzie byle co, ale mnie do wyjątkowo zdenerwowało, a stwierdzenie rodziców, że dramatyzuję mnie dodatkowo rozjuszyło.


Potem gadałam o tym z moim bff, wręcz bratem o całym zajściu, a w akcie emocji się wręcz popłakałam. Taa jest ze mnie płaczliwa pi*da, ale fuck it. Emocje ze mnie zeszły. I się kompletnie uspokoiłam. Następnie jeszcze raz to opowiedziała chłopakowi, bez złości i zbędny emocji. Dodatkowo mnie to pokrzepiło to, gdyż wspomniał, pobiciu kilku osób, ale to tylko fantazje złości.

Teraz jest już okej... Jest tak jak być powinno, ponieważ teraz przychodzą chłopcy z klas niżej, także każdy ma parę.




Eh... Takie mały coś, a jak potrafi wytrącić z równowagi...


Wszystko to, co denerwująceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz