Rozdział 12

220 22 2
                                    

Myślałam nad tym co powinnam dalej robić, całe szczęście, że chociaż miałam w tym płaszczu portfel z dokumentami. Muszę kupić sobie kawę, jedzenie no i bluzkę,przez tego pijanego palanta. Przetarłam twarz i podeszłam do okna, które zresztą było wybite. Chodziło tu mało ludzi więc była mała możliwość, że ktoś zorientuje się, że tu jestem i ukrywam. Wyszłam dyskretnie ze swojej kryjówki dbając o to by nikt zbytnio nie zwrócił na mnie uwagi. Szłam starając się zbytnio nie rozglądać, wiedziałam, że mogę być zauważona. Weszłam do kawiarni i od razu ruszyłam do kasy. Zamówiłam kawę i jedzenie, kiedy płaciłam trzęsły mi się dłonie, co było strasznym doświadczeniem. Kiedy dostałam to co chciałam to usiadłam do stolika i zaczęłam jeść. Jestem ciekawa co teraz porabia Ivan, ciekawe czy pamięta cokolwiek. Nie sądziłam, że jest do tego zdolny, no dobra wiem kim jest, ale myślałam, że mnie nie skrzywdzi. Jeju czy ja muszę być taka głupia? Zawsze wplącze się w to co nie trzeba. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest ucieczka z tego cholernego kraju, ale jak mam to zrobić nie mam paszportu, nie mam niczego. Kiedy rozmyślałam nad tym wszystkim to moją uwagę zwrócił telewizor przy barze.

,, Parę godzin temu został zatrzymany Ivan Ivanowicz, znany i wpływowy bogacz jest podejrzewany o zamach. Niestety nie znamy więcej szczegółów.
Jedyne co jest nam znane to, to że niejaka Nadia Zironowa, była przytrzymywana w domu bogacza i obecnie jest zaginiona. Jeśli ktokolwiek zobaczy tą kobietę, proszony jest do zgłoszenia o miejscu jej pobytu."

Kiedy zobaczyłam swoje zdjęcie na ekranie to zaczęłam wpadać w panikę. Nie kończąc jedzenia wyszłam jak najprędzej z tej kawiarni i ruszyłam w stronę kryjówki. Idąc chodnikiem zobaczyłam dwóch policjantów z jakimś zdjęciem, postanowiłam dmuchać na zimne i odwróciłam się by jakoś zgubić ich. Niezły pomysł z daniem ogłoszenia o moim zaginięciu, sprytne i to bardzo. Zaczęłam iść, ale zobaczyłam Sherlocka, myślałam, że to jakoś kiepski żart. Stał tak i patrzył na mnie, patrzył na mnie wzrokiem, które mówiło, że nie mam już ucieczki. Zaczęłam się cofać, lecz nagle, na moich ustach pojawiła się jakaś szmatka, przez, którą zaczęłam tracić przytomność.

Gra o wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz