!OBCZAJCIE KOMENTARZ POD TYM ROZDZIAŁEM!
Wtuliłaś się w jego tors, a następnie poczułaś jak zaczynasz odpływać. Nagle zasnęłaś i oddałaś się w objęcia Morfeusza.
Poczułaś jak promienie słońca próbują wkraść się przez twoje okno. Uchyliłaś lekko oczy i spojrzałaś w stronę źródła światła. Przewróciłaś się na drugi bok i zobaczyłaś,że nie ma przy tobie szarookiego. Nagle twoją uwagę przykuła mała żółta karteczka samoprzylepna leżąca na szafce obok. Zsunęłaś się delikatnie z łóżka, ponieważ w dalszym ciągu twoje rany się nie zagoiły. Powolnym krokiem podeszłaś do szafki i wzięłaś do rąk karteczkę. Zaczęłaś ją dokładnie czytać.
Skarbie nie martw się jak mnie nie będzie rano. Wyszedłem z domu i poszedłem do sklepu, za niedługo powinienem wrócić. Na komodzie masz jedzenie ;)
~Twój kochany TordOdłożyłaś z powrotem kartkę na miejsce, a następnie powolnym krokiem poszłaś w stronę wspomnianej przez Norwega komody. Wzięłaś leżący na niej talerz pełny przepysznych naleśników z dżemem. Usiadłaś z talerzem na łóżku i zaczęłaś jeść smakowite danie zrobione przez szarookiego. Po skończonym jedzeniu chwyciłaś do rąk swój telefon i usiadłaś wygodnie na łóżku, opierając się o ścianę za tobą.
——————-w między czasie—————
Norweg szedł teraz spokojnie ulicą podśpiewując cicho pod nosem. W ręku trzymał siatkę z zakupami. Szedł przed siebie rozglądając się na boki. Patrzył na spieszących się gdzieś ludzi, na poruszające się po jezdni auta, oraz na rozbawione dzieci bawiące się w parku nieopodal sklepu. Nagle jego uwagę przykuła alejka, z której wydobywały się dziwne krzyki. Zaciekawiony oraz zaniepokojony chłopak podszedł bliżej i ujrzał dwóch chłopaków. Jeden miał na sobie czarne ubranie i kominiarkę. Napastnik bił drugiego, na oko młodszego od niego chłopaka. Norweg szybko podbiegł do chłopaków i odciągnął napastnika. Chłopak w czarnych ubraniach czując jak ktoś go odpycha chciał uderzyć Torda w twarz, lecz Norweg zrobił zwinny unik. Szarooki obezwładnił atakującego go chłopaka, który próbował się mu wyrwać. Pobity chłopak już dawno uciekł z miejsca zdarzenia. Norweg nawet nie zauważył kiedy chłopak to zrobił. Szarooki spojrzał w dół i zobaczył coś wystającego z kieszeni obezwładnionego napastnika. Przyjrzał się temu dokładniej i zobaczył, że jest to czyjś telefon. Ale....zaraz. Norweg już skądś kojarzył to elektroniczne urządzenie. Rozpoznał, że jest to telefon należący do jego dziewczyny. Domyślił się, że osoba, którą w tym momencie spotkał jest tajemniczym porywaczem.
-skąd masz ten telefon?- spytał poddenerwowany Norweg. Porywacz tylko na niego spojrzał, lecz po chwili łaskawie raczył się odezwać.
-a co Cię to?-odpowiedział znudzony i w ogóle nie przejęty sytuacją w jakiej się znajdował chłopak. Szarookiego dosyć zdziwiło zachowanie porywacza, ale też rozgniewało. Szarooki już nie wytrzymał i teraz był nawet zdolny zabić porywacza. Karmelowowłosy (mam nowe określenie na Torda :3 dop.aut) chwycił porywacza za szyję i przygwoździł go do ściany. Zacisnął na szyi ręce i próbował udusić napastnika. Duszony chłopak zaczął wierzgać nogami i szarpać się na wszystkie strony. Czuł jak zaczyna mu już brakować powietrza. Chłopak zaczął się mocniej dusić i prosił, aby Tord go puścił,lecz Norweg nie zamierzał przestać. Dalej miał zaciśnięte ręce na jego szyi, które zaciskał coraz mocniej i mocniej. Norweg wpadł teraz w jakiś trans i nie umiał przestać, tak jakby miał rozdwojenie jaźni i jego zła strona przejmowała nad nim kontrolę. Nagle szarooki poczuł jak ciało porywacza robi się bezwładne. Puścił chłopaka, a jego ciało bezwładnie opadło na chodnik. Norweg spojrzał na klatkę piersiową chłopaka. Klatka nie poruszała się, a jego serce przestało bić... zmarł. Karmelowowłosy złapał się za głowę, trzęsącymi rękoma. Teraz dopiero się ocknął, że przez ten cały czas miał psychopatyczny uśmieszek na twarzy.
- Co ze mną jest nie tak?! Co ja narobiłem?! Nie! Nie! Zabiłem człowieka! Cholera jasna ja nie chciałem!- zaczął panikować i wykrzykiwać roztrzęsiony oraz przerażony szarooki. Nigdy jeszcze nikogo nie zabił.. on nie chciał tego robić. Schylił się i drżącą ręką zdjął powoli kominiarkę z głowy zabitego chłopaka. Ujrzał twarz napastnika i zszokowany odsunął się gwałtownie w tył zasłaniając swoje usta dłońmi. Pod kominiarką widniała twarz Eduardo, znienawidzonego sąsiada Norwega.
-nie wierzę! Zabiłem własnego sąsiada!!- mówiąc to Norweg szybko wyciągnął z kieszeni Eduardo telefon należący do dziewczyny Torda. Szarooki szybko wybrał numer alarmowy i na niego zadzwonił. Po wykonanym telefonie szybko uciekł z miejsca śmierci Eduardo. Teraz nawet już nie wiedział co robi. Po prostu biegł przed siebie, totalnie na oślep. Przechodzący akurat obok niego ludzie patrzyli się na Norwega ze zdziwieniem. Dziwili się dlaczego jakiś dziwny chłopak z rogami i czerwoną bluzą na sobie, biegnie teraz przez miasto. Szarooki nie patrząc na to co w tym momencie robi wbiegł na środek ulicy. Usłyszał trąbienie samochodów, obrócił głowę w bok i zobaczył rażące światła samochodu. Po sekundzie poczuł jak rozpędzone auto uderza w niego z wielką siłą. Poczuł jak jego bezwładne ciało zostaje odrzucone w tył. Następnie doznał bliskiego kontaktu z twardym asfaltem. Spojrzał przed siebie słabym wzrokiem, a następnie przed jego oczami pojawiła się ciemność. Przestał cokolwiek czuć. Słyszał tylko zanikające powoli, stłumione dźwięki.Czy to już koniec?...
CZYTASZ
•Miłość nie zna granic|Tord x Reader|• ZAKOŃCZONE
Fanfic!UWAGA¡ Ta książka powstała (na moje nieszczęście) w 2018 roku, a więc jest ona bardzo stara. Zatem proszę o wyrozumiałość, gdyż mogą pojawić się różne niespójności w fabule, a także błędy ortograficzne haha. !Rysunek na okładce nie należy do mnie...