*Nagle czułaś jak zaczynasz odpływać. Zsunęłaś się po drzwiach w dół i zemdlałaś...*
Obudziłaś się. Czułaś jak ktoś wynosi Cię na rękach. Czułaś ciepły i trochę uspokajający dotyk drugiej osoby.Wszędzie w okół był czarny jak smoła dym oraz ogromne, przerażające płomienie. Nie miałaś siły, aby spojrzeć kto w tym momencie cię ratuje z pożaru wywołanego przez porywacza.Spojrzałaś na swoje ręce i zobaczyłaś,że jesteś ubrana w za dużą dla ciebie czerwoną bluzę.Wiedziałaś już, że twoim wybawicielem jest nie kto inny jak Tord. Wtuliłaś się w niego bardziej.Chłopak szybko zaniósł Cię do auta, ponieważ czad zaczał już wypełniać jego płuca. Momentalnie chłopak zaczął kaszleć.Norweg posadził Cię na przednim siedzeniu. Siedziałaś skulona na siedzeniu i patrzyłaś na widoki otaczające cię za oknem. W dalszym ciągu byłaś rozstrzęsiona i przerażona całym tym porwaniem. Przypomniałaś sobie wszystkie te bolące i straszne rzeczy, które wyrządził (przez dobre ż napisałam? xd dop.aut) Ci porywacz. Łzy zaczęły powoli wypływać z twoich oczu. Czułaś jak po twoich rozpalonych od ciepła policzków spadają powoli gorzkie łzy. Zaczęłaś cicho szlochać zakrywając twarz dłońmi.
-ćsiii skarbie, już wszystko jest dobrze...- zaczął Cię uspokajać norweg siedzący obok ciebie. Niestety chłopak nie mógł na Ciebie spojrzeć, ponieważ musiał być skupiony na drodze. Mówił to wszystko bardzo uspokajającym, ale zarazem zmartwionym głosem. Po wypowiedzianych przez niego słowach, Norweg złapał Cię jedną ręką za twoją dłon, a drugą trzymał mocno kierownicę. Obróciłaś się w jego stronę i położyłaś lekko głowę na jego barku, jednocześnie wycierając ręką oczy całe mokre od łez.Time skip
Po pewnym czasie dojechaliście już do waszego domu. Norweg podszedł od twojej strony i otworzył drzwi od auta, w którym aktualnie się znajdowałaś. Podniósł Cię, a następnie wziął na ręce twoje wychudzone ciało. Zaczął iść w stronę wynarzonego przez ciebie domu. Jedną ręką pociągnął za klamkę, po czym otworzył zamaszyście drzwi. Poszedł z tobą na kanapę i Cię na niej posadził. Zajął miejsce obok Ciebie, a następnie Cię mocno przytulił. Nagle zebrało Ci się na płacz i łzy zaczęły spływać po twoich policzkach.
-K-kocham C-cię To-ord- zaczęłaś mamrotać przez łzy. (Ala romantyczna scena, która jest beznadziejna w moim wykonaniu ale ok :") dop.aut) Norweg zaczął głaskać Cię czule po głowie. Czułaś jak wplątał swoje palce w twoje włosy. Zaczął delikatnie i przyjemnie poruszać dłonią.
- ja ciebie też skarbie...- odpowiedział w dalszym ciągu Cię delikatnie głaskając po głowie.
- O-on mnie bił i...- zamilkłaś na chwilę a z twoich oczu wypłynęło więcej łez. Chłopak domyślił się co mógł zrobić Ci porywacz.
-już, już ćsiii...- próbował Cię uspokoić, lecz w środku czuł jak wszystko się w nim gotuje ze złości. Był wściekły na porywacza za wszstkie krzywdy, które Ci wyrządził. Gdyby tylko gdzieś go spotkał to odrazu by go zabił gołymi rękami. Nagle usłyszałaś odgłosy tupania z korytarza. Spojrzałaś w tamtą strone i zobaczyłaś biegnących w waszą stronę chłopców. (Dopiero teraz sobie o nich przypomniałam XD dop.aut)
-[T.I]! - zaczęli się drzeć. Twój brat ledwo co nie wywalił się o próg biegnąc do w twoją stronę.Wszyscy do Ciebie podbiegli i zaczęli Cię mocno przytulać oraz wypytywać kto i co Ci zrobił, lecz ty nie miałaś ochoty, ani siły, aby odpowiadać na ich ciągłe pytania. Jak tylko ktoś o tym wspominał odrazu zbierało Ci się na płacz. Tord widocznie to zauważył i zaczął tłumaczyć chłopakom, aby narazie Cię zostawili i nie pytali o to co zaszło podczas porwania. Nagle twój żołądek dał o sobie znać. Nie jadłas już nic przez jakieś 2 albo 3 dni. Już nawet nie wiedziałaś ile czasu tam byłaś. Czas wtedy leciał tak strasznie wolno, jakby te okropne dni już nigdy nie miały się skończyć.
-[T.I] co byś chciała zjeść? Musisz być bardzo głodna...-spytał się ciebie po pewnym czasie Tord. Powiedziałaś, aby Ci coś wymyślił,ponieważ w tej chwili byłaś tak głodna, że nawet nie zależało Ci na tym co zjesz. Ważne, abyś nie była głodna. Chłopak zanim odszedł, pocałować Cię czule w czoło. Następnie dosyć szybkim krokiem udał się w stronę kuchni. Zaczął przyrządzać ci jajecznicę. Spuściłaś z niego swój wzrok i wygodnie położyłaś się na kanapie. Zamknęłaś oczy i zaczęłaś czuć jak twoje ciało się rozluźnia. Cieszyłaś się, że to piekło się już skończyło i możesz być teraz szczęśliwa ze swoim chłopakiem. Spojrzałaś kątem oka na stół, przy którym siedziała reszta domowników. O czymś rozmawiali, lecz nie słyszałaś co dokładnie mówili. Po minach chłopców wywnioskowałaś, że mówią chyba coś o całym zdarzeniu. Ich miny były zmartwione i pokazywały wyraz współczucia. (O lol to zdanie chyba nie jest poprawne xdd dop.aut) Postanowiłaś nie zaprzątać sobie w tym momencie głowy tym co się stało. Teraz chciałaś tylko o tym zapomnieć i już nigdy tego nie pamiętać. Nagle usłyszałaś brzdęk talerza kładzionego na stół. Zaczęłaś powoli zsuwać się z łóżka i wstawać. Wszystko Cię bolało i byłaś bardzo wycieńczona. Norweg szybko do ciebie podbiegł i wziął Cię na swoje ciepłe ręce. Posadził Cię na krześle, a następnie zajął miejsce obok ciebie. Chwyciłaś widelec i zaczęłaś nakładać na niego jajecznicę. Zaczęłaś jeść nałożony przez ciebie kawałek jajecznicy. Dawno nie jadłaś czegoś z takim apetytem. Zaczęłaś jeść tak szybko, że mogło to trochę przypominać odkurzacz.(ah te moje porównania XDdop.aut) Szarooki tylko patrzył na ciebie i lekko chichotał pod nosem. Po skończeniu jedzenia Norweg odniósł twój talerz do kuchni i położył go na blacie. Wziął z szafki apteczkę, a następnie podszedł z nią do stołu, przy którym siedziałaś. Chłopak zdjął Cię z krzesła i jakoś trzymając apteczkę dał radę cię podnieść i wziąć na ręce. Szarooki poszedł z tobą do twojego pokoju. Posadził Cię na łóżku, potem sam zajął na nim miejsce obok ciebie. Otworzył apteczkę i zaczął wyciągać różne bandaże i inne tego typu rzeczy.
-musimy ci opatrzyć te wszystkie rany.. pewnie masz ich sporo..- powiedział zmartwiony z wbitym wzrokiem w ciebie. Przytaknęłaś niemrawo głową i również wbiłaś w niego swój trochę nieobecny wzrok. Szarooki chwycił za twój podbródek i lekko przyciągnął twoją twarz do siebie, w celu przypatrzenia się dokładnie ranie na twoim policzku. Kiedy już dokładnie obejrzał ranę to przeczyścił ją, a następnie nakleił na nią dosyć spory plaster w kształcie dużego kwadratu.
-pokarz gdzie jeszcze masz jakieś rany-powiedział do ciebie trochę zmartwionym głosem Norweg. Zaczęłaś pokazywać mu cięte rany na rękach oraz nogach. Chłopak zaczął Ci je delikatnie opatrywać, tak aby Cię nie bolało. Potem pokazałaś mu bardzo dużą ilość siniaków, które zrobił Ci tajemniczy mężczyzna. Norweg posmarował ci je żelem chłodzącym. Kiedy szarooki dotykał posiniaczonych miejsc lekko syczałaś z bólu. Chłopak starał się robić to najdelikatniej jak potrafi, lecz siniaki były na tyle bolące, że nawet najdelikatniejszy dotyk boli. Po opatrzeniu wszystkich ran i siniaków położyłaś się na łóżku. I przymknęłaś oczy. Poczułaś jak Norweg układa się obok Ciebie i zaczyna cię delikatnie i czule głaskać po głowie. Wtuliłaś się w jego tors, a następnie poczułaś jak zaczynasz odpływać. Nagle zasnęłaś i oddałaś się w objęcia Morfeusza.
~~~~~~~~~~~~~~•••~~~~~~~~~~~
Nooo winc tak sorkaa za taką nie aktywność ale po prostu najpierw byłam chora i nie miałam siły aby pisać rozdział, potem miałam naprawdę dużo nauki no i najnormalniej w świecie nie miałam czasu a pod koniec dopadł mnie leń XD no to tyle do następnego :*
CZYTASZ
•Miłość nie zna granic|Tord x Reader|• ZAKOŃCZONE
Fiksi Penggemar!UWAGA¡ Ta książka powstała (na moje nieszczęście) w 2018 roku, a więc jest ona bardzo stara. Zatem proszę o wyrozumiałość, gdyż mogą pojawić się różne niespójności w fabule, a także błędy ortograficzne haha. !Rysunek na okładce nie należy do mnie...