Zabrałem chłopaka jak najszybciej mogłem do pobliskiego, małego domku, w którym znajdowała się kobieta zajmująca się sprawami leczenia (tak mi się wydawało no całe dnie spędzała na znęcaniu się nad swoimi paznokciami)
W godzinach po 23 nie wolno nam było wychodzić z budynku, za to groziło zostanie w szkole po zajęciach.
Musiałem nieco zagiąć te zasadę.
Jimin wyglądał na coraz bardziej spuchniętego, jego brzoskwiniowe policzki, nie wyglądały tak samo, przypominały bardziej dorodnego pomidora.- Wytrzymaj jeszcze trochę - zwróciłem się do młodego widząc, że zbierają się mu łzy w oczach.
Mieliśmy właśnie szybko przebiec przez trawnik, jak ujrzałem nagle, kątem oka goryla całującego i dotykającego jakąś młodą dziewczynę. Chciałem zrobić im zdjęcie, ale stan chłopaka który w tym momencie obejmował jedną ręką moją szyję, mówił sam za siebie. Odpuściłem sobie, jak i jemu. Policzę się z nim przy następnej okazji.
Zapukaliśmy cichutko do drzwi małego domku. Ku mojemu zdziwieniu o tej godzinie ktoś jeszcze tam był, a było około 2 w nocy. W drzwiach ustała kobieta w białym stroju pielęgniarki z za bardzo odsłoniętymi moim zdaniem piersiami, które o mało się nie wylewały pod wpływem obcisłej koszuli. O spódniczce nawet nie wspomnę jakiej była długości. Spojrzała na Jimina i od razu wpuściła nas do środka.
- Co mu się stało, że jego buźka tak wygląda - wskazywała na mojego towarzysza.
- Wypił herbatę z imbirem na który ma uczulenie.
Kobieta zwróciła się w stronę szafki, w której znajdowały się jakieś tabletki, syropy i innego tego typu rzeczy. Ustała na krześle, żeby sięgnąć odpowiadający jej lek. Nie pominę faktu, że gacie to było z daleka jej widać.
Usiadła przed chłopakiem i podała mu niebieskie powlekane tabletki. Podając mu kubek z wodą zauważyłem, że jej ręka nie naturalnie otarła się o jego udo.
Jimin tylko się wzdrygnął, a ja na to musiałem patrzyć. Gdy popił już tą cholerną tabletkę chwyciłem za jego nadgarstek i wybiegłem z domku dziękując obojętnie.- Hyung! Nie tak szybko!
Zatrzymałem się naglę czując jak młody wpada w moje plecy.
- Czemu tak nagle wyszedłeś? - spojrzał nam mnie swoimi czarnymi oczkami.
- Nie widziałeś co tak kobieta ci robiła!? - podniosłem nieco głos, trzymając go ciągle za nadgarstek. - Gdybyśmy teraz nie wyszli obmacała by cię pewnie całego, nie tylko twoje udo.
Odwróciłem głowę w przeciwnym kierunku ukrywając moje zawstydzenie.
Jimin złapał moją rękę w dwie dłonie i obrócił się w stronę mojej twarzy.- Wiem, że się o mnie martwisz, ale to nie jest powód żeby wychodzić tak nie kulturalnej. Może być jej teraz przykro...
Nie chciałem słuchać jego monologów jak może się czuć przeze mnie ta kobieta. Pociągnąłem go za sobą prosto do naszego pokoju. Czułem moje piekące policzki. Trzymanie ręki tego dzieciaka przyprawiało mnie o bicie serca, które za nic nie mogło się uspokoić.
Weszliśmy do pokoju, zamykając za sobą nie ostrożnie drzwi.
- Idź spać... - odparłem idąc do swojego pokoju.
- Dobrze... Dobranoc. - odpowiedział ze słyszalnym smutkiem w głosie.
Położyłem się na łóżku i jeszcze przed snem wziąłem telefon do ręki. Widziałem smsy o Taehyunga. Postanowiłem je przeczytać.
Tae: Yoongi?
Tae: Tae jest kompletnie pijany.
Tae: Na tym zdjęciu to nie wy tylko my.
Tae: Z tej strony Jungkook. Jego chłopak.
Tae: Załamał się chłopak i pozwolił sobie wypić.
Tae: Przepraszam na niego. Mam nadzieję, że nie wziąłeś tego poważnie.
Tae: Jak dużo wypije to potrafi do swojej siostry pisać, że przespał się z jej bratem, którego nie ma.
Tae: Nie zawracaj sobie już nim głowy. Jest w dobrych rękach.
Nie wiedziałem, że Taehyung na chłopaka. Nigdy nam tego nie mówił. Czasami widziałem jak się szczerzy do telefonu, ale myślałem że ogląda coś śmiesznego lub coś podobnego.
Odłożyłem telefon i przeniosłem się do krainy snów.
Przepraszam, że rozdział taki krótki.
Jutro postaram się dodać dłuższy i ciekawszy.
CZYTASZ
Difference | Yoonmin ✔️
Fanfiction❗ZAKOŃCZONE❗ Początek - |030618| Koniec - |280718| (moje pierwsze opowiadanie więc możecie spodziewać się raka) Pierwszy dzień na studiach nie zawsze jest dobry. Zwłaszcza kiedy jesteś koreańczykiem w różowych włosach w zagranicznej szkole. Czy Jim...