Nie mogłem spać od 5 rano. Postanowiłem wyjść z domu i przejść się po pobliskim parku. Jak na złość zawsze kiedy chce być sam, natrafia się okazja żeby trafić na bandę debili, czytaj Taehyunga i jego królika.
Nie mogli przejść obojętnie, no nie mogli. Wysadziło by ich od środka jakby mnie nie zaczepili.- Yooooooooooongi! - krzyczał Tae biegnąc do mnie z rozłożonymi ramionami.
- Gdzie masz swojego kochasia? - zapytał Jungkook rozglądając się dookoła.
- Trochę słabo się czuje po śmierci ojca, nie chciałem go budzić tak wcześnie rano. Cudem było, że zasną bez żadnego problemu, ostatnio ma z tym kłopot.
- Ty go lepiej pilnuj. Jak mu kiedyś zmarł pies chciał skakać z okna na parterze. Na szczęście skończyło się kilkoma siniakami. - odparł ze zmartwieniem w głosie Jungkook.
- Może wpadniesz na herbatę? Mieszkamy nie daleko. - zaproponował Tae.
- W sumie, dochodzi dopiero 6. Jimin pewnie jeszcze śpi, więc mam czas.
Chłopaki mieszkali w bardzo ładnej dzielnicy, usłanej kwiatami w doniczkach i drzewami kwitnącej akurat wiśni. Ich mieszkanie znajdowało się w jednym z bloków przy ulicy.
Od razu jak wszedłem do mieszkania poczułem zapach świeżo wyjętych z pieca ciastek.- Usiądź i się poczęstuj. - wskazał na kanapę w salonie.
- Yoongi, ale naprawdę pilnuj Jimina. On nie ma mocnych nerwów, w każdej chwili może zrobić sobie krzywdę. - odparł Jungkook siadając z parującym kubkiem obok mnie.
- Teraz zaczynam się bardziej martwić...
- Spokojnie, chyba nie zrobi sobie krzywdy śpiąc? - wtrącił Tae.
- Może... Zaraz wracam skoczę do toalety.
Usiadłem na toalecie rozmyślając nad Jiminem, który w tej chwili prawdopodobnie smacznie śpi. Nie chciałem się z nim kłócić, ale zaczynał mnie wkurzać. Wiedział dobrze, że ma mnie a i tak odsuwał od siebie jakąkolwiek pomoc.
Umyłem ręce i wyszedłem z łazienki kierując się w stronę salonu.
- Yoongi ktoś co ciebie chyba pisał. - odparł Jungkook patrząc na moją kurtkę wiszącą na krześle.
- To Jimin. - odpowiedziałem wchodząc we wiadomości.
Jimin:
Yoongi śpisz?
Gdzieś wyszedłeś?
Wołam cię od kilku minut.Yoongi:
Jestem u chłopaków.
Spotkałem ich w trakcie spaceru po parku.
Coś się stało?Jimin
Leżałem na ziemi w małej kałuży krwi. W mojej dłoni trzymałem swój telefon, który wibrował.
Odblokowałem telefon i zauważyłem wiadomość do Yoongiego.Nie miałem siły na rozpisywania się. Przed oczami robiło mi się czarno, a w uszach zaczęło mi piszczeć.
Jedyne co zdążyłem napisać to "pomocy".Yoongi
- Yoongi, wszystko okej? Jesteś strasznie blady. - zareagował Taehyung.
- Muszę szybko wracać do domu. - wybiegłem chwytając po drodze kurtkę.
Biegłem ile sił w nogach. Nie wiedziałem co w tej chwili grozi Jiminowi, ale się martwiłem. Wiadomość "pomocy" przyśpieszyła bicie mojego serca.
Jak na złość klucze magicznym sposobem znikły z moich kieszeni. Na szczęście drzwi były na pin, którego akurat jeszcze nie zapomniałem.
Po otworzeniu drzwi ujrzałem drogę krwi prowadzącą do kuchni. Zamarłem. Bałem się iść dalej.
To co zobaczyłem przyprawiło mnie o dreszcze. Jimin leżał z rozciętą nogą w nie wielkiej kałuży krwi.
- Jimin, Jimin, obudź się. - potrząsałem lekko za jego ramię, ale bez skutku.
Wybrałem numer pogotowia i jak najszybciej wezwałem pomoc.
- Karetka będzie za 5 minut, wytrzymaj jeszcze trochę. - gładziłem delikatnie jego chłodną dłoń.
Karetka zabrała Jimina razem ze mną do pobliskiego szpitala. Oddychał ciężko, był strasznie blady. Wiedział, że nie ma siły, a i tak nie poczekał na mnie.
- Chłopak stracił dużo krwi, będzie potrzebował dawcy. Jaką ma pan grupę krwi? - zapytał mnie siedzący koło mnie mężczyzna.
- Grupa krwi... 0 .
- To dobrze, dojedziemy do szpitala i tak pobierzemy panu krew.
- Dobrze, dobrze. - odpowiedziałem wciąż trzymając dłoń młodszego.
Dojechaliśmy do szpitala. Jimin od razu został zawieziony do sali operacyjnej, ja natomiast do małej sali do pobrań krwi. Bałem się igieł, tak samo jak każdy. Poszło szybko. Moja krew została zawiedziona do sali w której leżał Jimin. Usiadłem zdenerwowany w poczekalni i czekałem na jakąkolwiek informację.
Wiem, że rozdział cholernie krótki, ale kompletnie nie wiedziałam jak się do niego zabrać.
W każdym bądź razie, zapraszam na nowe opowiadanie.
Opowiada o dwóch chłopakach, którzy postanowili się trochę zabawić w sieci.
CZYTASZ
Difference | Yoonmin ✔️
Fanfiction❗ZAKOŃCZONE❗ Początek - |030618| Koniec - |280718| (moje pierwsze opowiadanie więc możecie spodziewać się raka) Pierwszy dzień na studiach nie zawsze jest dobry. Zwłaszcza kiedy jesteś koreańczykiem w różowych włosach w zagranicznej szkole. Czy Jim...