23. Yoongi

1.5K 94 22
                                    

Yoongi:
Jedziecie?

Namjoon:
My jesteśmy w drodze.

Tae:
Yoongi?

Yoongi:
Co jest?

Tae:
Nie zapomniałeś o czymś?

Jungkook:
A raczej o kimś.

Yoongi:
Kurwa.

Yoongi:
Już dzwonię do Hoseoka.

Chłopacy byli już w drodze do mojego mieszkania. Sam sobie nie poradzę z problemem, którym jest matka Jimina, która równo pod sufitem na pewno nie miała. Przecież, Jimin był dorosły i sam mógł zdecydować co i gdzie ma robić. Zasady którymi rządziła się jego matka, to ponad moją głowę, dlatego postanowiłem zebrać chłopaków i razem do czegoś dojść.

Nie czekałem długo, kiedy do drzwi zapukali Tae i Jungkook, a po chwili dołączyli do nasz Namjoon, Jin i zapomniany Hoseok...

Zaparzyłem im herbaty i usiedliśmy wszyscy w salonie.

- To co się dzieje Yoongi? - zapytał Tae popijając napój.

- Chwila, a gdzie Jimin? Rozmawiamy bez niego? - wtrącił Kook.

- No właśnie o tym chciałem pogadać. Matka Jimina zabrała go z powrotem do Busan.

W pokoju rozległ się dźwięk niezrozumienia i oburzenia.

- Jak to się stało? - zapytał Namjoon, parząc język o gorącą herbatę.

Wyjaśniłem im w szczegółach co się właściwie stało wczoraj, że spotkałem Jimina całego we krwi w kuchni i zawiadomiłem karetkę, która po nas przyjechała.

-Miał operację i z jakiegoś powodu jego matka się w o niej dowiedziała i przyjechała do szpitala z pretensjami, że krzywdzę jej syna i postanowiła go zabrać do siebie. Nie pomijając faktu, że miała ze sobą dwóch policjantów. Nie miałem wyjścia i musiałem jej pozwolić na takie czyny...- nie dałem rady dokończyć, łzy cisnęły mi się do oczu i nie mogłem złapać powietrza.

- A to piepszona suka. - Jungkook się nie hamował.

- I dlatego potrzebuje waszej pomocy. - Tae pogładził mnie po plecach i wyjął swój telefon z kieszeni spodni.

- Mam pomysł, ale potrzebujemy też pomocy Jimina. - wybrał numer do chłopaka i przełączył na głośno mówiący.

Jimin: Halo? Tae? Coś się stało?

Tae: Słuchaj. Jesteś teraz sam? Nie ma koło ciebie kogoś kto mógłby podsłuchiwać?

Jimin: Nie, jestem sam.

Tae: To dobrze. A teraz zrób co ci powiem. Idź do pokoju swojej matki i poszperaj w papierach, może coś ciekawego znajdziesz, co by pomogło nam w uratowaniu ciebie.

Jimin: Nam?

Tae: Tak, mi, Kookowi, Namjoonowi, Jinowi i Yoongiemu.

Jimin: Boże *pociągnięcie nosem* Jesteście kochani.

Yoongi: Jimin skarbie, nie płacz, jesteśmy z tobą.

Jimin: Dziękuje wam. Dobrze, to idę czegoś poszukać.

Jungkook: Rób zdjęcia i nam wysyłaj. Jakby cię ktoś przyłapał to zawsze my będziemy mieli dowody.

Jimin: Mhm. Dobrze.

Rozmowa została zakończona.

- Teraz wystarczy czekać. - odparł Hobi, przytulając mnie, abym kolejny raz nie wybuchł płaczem.




Bardzo was przepraszam, że taki krótki. Po prostu nie mam już pomysłów na nowe rozdziały.
Chyba niedługo i skończymy opowiadanie i będę się zajmować "write to me".
Miłego dnia <3

Difference | Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz