Yoongi:
Jedziecie?Namjoon:
My jesteśmy w drodze.Tae:
Yoongi?Yoongi:
Co jest?Tae:
Nie zapomniałeś o czymś?Jungkook:
A raczej o kimś.Yoongi:
Kurwa.Yoongi:
Już dzwonię do Hoseoka.Chłopacy byli już w drodze do mojego mieszkania. Sam sobie nie poradzę z problemem, którym jest matka Jimina, która równo pod sufitem na pewno nie miała. Przecież, Jimin był dorosły i sam mógł zdecydować co i gdzie ma robić. Zasady którymi rządziła się jego matka, to ponad moją głowę, dlatego postanowiłem zebrać chłopaków i razem do czegoś dojść.
Nie czekałem długo, kiedy do drzwi zapukali Tae i Jungkook, a po chwili dołączyli do nasz Namjoon, Jin i zapomniany Hoseok...
Zaparzyłem im herbaty i usiedliśmy wszyscy w salonie.
- To co się dzieje Yoongi? - zapytał Tae popijając napój.
- Chwila, a gdzie Jimin? Rozmawiamy bez niego? - wtrącił Kook.
- No właśnie o tym chciałem pogadać. Matka Jimina zabrała go z powrotem do Busan.
W pokoju rozległ się dźwięk niezrozumienia i oburzenia.
- Jak to się stało? - zapytał Namjoon, parząc język o gorącą herbatę.
Wyjaśniłem im w szczegółach co się właściwie stało wczoraj, że spotkałem Jimina całego we krwi w kuchni i zawiadomiłem karetkę, która po nas przyjechała.
-Miał operację i z jakiegoś powodu jego matka się w o niej dowiedziała i przyjechała do szpitala z pretensjami, że krzywdzę jej syna i postanowiła go zabrać do siebie. Nie pomijając faktu, że miała ze sobą dwóch policjantów. Nie miałem wyjścia i musiałem jej pozwolić na takie czyny...- nie dałem rady dokończyć, łzy cisnęły mi się do oczu i nie mogłem złapać powietrza.
- A to piepszona suka. - Jungkook się nie hamował.
- I dlatego potrzebuje waszej pomocy. - Tae pogładził mnie po plecach i wyjął swój telefon z kieszeni spodni.
- Mam pomysł, ale potrzebujemy też pomocy Jimina. - wybrał numer do chłopaka i przełączył na głośno mówiący.
Jimin: Halo? Tae? Coś się stało?
Tae: Słuchaj. Jesteś teraz sam? Nie ma koło ciebie kogoś kto mógłby podsłuchiwać?
Jimin: Nie, jestem sam.
Tae: To dobrze. A teraz zrób co ci powiem. Idź do pokoju swojej matki i poszperaj w papierach, może coś ciekawego znajdziesz, co by pomogło nam w uratowaniu ciebie.
Jimin: Nam?
Tae: Tak, mi, Kookowi, Namjoonowi, Jinowi i Yoongiemu.
Jimin: Boże *pociągnięcie nosem* Jesteście kochani.
Yoongi: Jimin skarbie, nie płacz, jesteśmy z tobą.
Jimin: Dziękuje wam. Dobrze, to idę czegoś poszukać.
Jungkook: Rób zdjęcia i nam wysyłaj. Jakby cię ktoś przyłapał to zawsze my będziemy mieli dowody.
Jimin: Mhm. Dobrze.
Rozmowa została zakończona.
- Teraz wystarczy czekać. - odparł Hobi, przytulając mnie, abym kolejny raz nie wybuchł płaczem.
Bardzo was przepraszam, że taki krótki. Po prostu nie mam już pomysłów na nowe rozdziały.
Chyba niedługo i skończymy opowiadanie i będę się zajmować "write to me".
Miłego dnia <3
![](https://img.wattpad.com/cover/150600273-288-k274188.jpg)
CZYTASZ
Difference | Yoonmin ✔️
Fanfic❗ZAKOŃCZONE❗ Początek - |030618| Koniec - |280718| (moje pierwsze opowiadanie więc możecie spodziewać się raka) Pierwszy dzień na studiach nie zawsze jest dobry. Zwłaszcza kiedy jesteś koreańczykiem w różowych włosach w zagranicznej szkole. Czy Jim...